To już koniec marzeń o nowym Focusie RS. Winą za to można obarczać z jednej strony rygorystyczne przepisy dotyczące regulacji emisji CO2 w Europie, z drugiej – program redukcji kosztów Forda.
A miało być tak pięknie
4. generacja sportowego hot-hatcha miała otrzymać 2,3-litrowy 4-cylindrowy silnik EcoBoost z aktualnego modelu, wsparty systemem mild hybrid i 48-voltową instalacją elektryczną. Prognozowano, iż Focus RS z rozrusznikiem i alternatorem, pełniącymi rolę dodatkowego źródła mocy, będzie generować choćby 400 KM. To o 50 KM więcej od obecnej generacji.
Elektryfikacja pomogłaby obejść rygorystyczne normy emisji spalin, które od przyszłego roku wyniosą 95 g CO2/km.
Tak się jednak nie stanie
Według źródeł francuskiego magazynu Caradisiac nowy RS nie pojawi się na rynku. Producent uznał ostatecznie, iż jego opracowanie i produkcja oznaczają zbyt duży wydatek i nie mieszczą się w generalnej koncepcji redukcji kosztów Forda w Europie.
W 2019 roku Ford ogłosił plan zmniejszenia liczby zakładów produkcyjnych na Starym Kontynencie z 24 do 18 lokalizacji. Wiązałoby się to z redukcją siły roboczej o 20%. Plan modernizacji obejmował również pozbycie się z gamy słabo sprzedających się modeli, m.in. minivanów C-Maxa i Grand C-Maxa oraz budżetowego KA+. Uwzględniając cięcie kosztów i wspomniane unijne normy Ford Focus RS niestety traci rację bytu.
Jaką więc mamy alternatywę dla ekstremalnej wersji Focusa RS?
Na rynku wciąż jest Focus ST, który ma jednak tylko 280 koni. Mocniejsi konkurenci to Mercedes AMG A45S o mocy 421 KM i Audi RS3, które ma 400 KM.
Przeczytaj: 5 mitów na temat Forda i modelu T
Zdjęcia: motor1.com