Ford Bronco Free Wheeling. Nie, to nie jest tęcza

1 tydzień temu

Amerykańska terenówka czerpie garściami z klasyki, ale producent uznał, iż może to robić jeszcze wyraźniej. Właśnie dlatego zaoferował zupełnie nowy pakiet.

I tym sposobem powstał Ford Bronco Free Wheeling. Pierwsze skojarzenia? Zdecydowanie mylne. Zanim jednak o nich, warto zaznaczyć, iż prezentowana konfiguracja jest też dostępna z nadwoziem Sport, czyli tym najbardziej ucywilizowanym.

Młode pokolenie może uznać, iż prezentowany samochód świetnie pasuje do parady równości. I jest to błędne założenie. Paski na bokach nie oznaczają tęczy. Nawiązują do kolorów oferowanych półciężarówek z serii F, które zdobiły tamtejsze drogi pod koniec lat 70.

Ford Bronco Free Wheeling

Krótko mówiąc, nie chodzi o wspieranie ideologii, tylko nawiązanie do klasyki. Moda na retro wraca, dlatego Amerykanie chcą to wykorzystać. I słusznie. Zastosowany zestaw skutecznie zwraca na siebie uwagę.

Wspomniane pasy zdobią boczne strefy karoserii. Biegną praktycznie przez jej całą długość. o ile chodzi o barwy, to czerwień przechodzi przez pomarańcz aż do żółci. Wygląda to całkiem nieźle. Producent nie wspomniał nic o lakierze bazowym, dlatego można założyć, iż dostępne są różne kolory.

Ford Bronco Free Wheeling

Okleina nie jest oczywiście jedyną modernizacją. W oczy rzuca się również srebrna osłona chłodnicy, która nawiązuje do protoplastów. Uwagę zwracają też 17-calowe felgi, oczywiście stalowe, które zostały uzupełnione terenowymi oponami.

Ostatnią widoczną ozdobą karoserii są srebrne klamki. Choć nie ma mowy o rewolucji, zastosowane zmiany robią różnicę. Niekiedy wystarczy kilka prostych zabiegów, by zmienić charakter stylistyczny samochodu. I tak też jest w tym przypadku.

Ford Bronco Free Wheeling

We wnętrzu też postawiono na kilka kolorystycznych akcentów – żółtych, pomarańczowych i czerwonych, żeby było spójnie. Ten sam motyw kolorystyczny pokrywa środkowe części przednich foteli, co ożywia kabinę.

Czy Bronco Free Wheeling trafi na europejski rynek? Podejrzewamy, iż będzie dostępny tylko za oceanem. Zgodnie z przekazanymi informacjami, bazuje na wersji Big Bend, czyli tej podstawowej. Samochód trafi do cennika pod koniec stycznia 2025 roku, czyli za około trzy miesiące.

Idź do oryginalnego materiału