Ferrari Testarossa Officine Fioravanti

profiauto.pl 3 lat temu

Szwajcarska firma projektowa Officine Fioravanti poprawiła ikoniczne Ferrari Testarossa z 1984 roku. Sonny Crockett „lubi to”.

Ferrari Testarossa jest jednym z bohaterów kultowego serialu Miami Vice z lat 80.

Ulicami śpiącego Miami rozbijali się nim dwaj detektywi – Sonny Crockett (Don Johnson) i Ricardo Tubus (Philips Miuchael Thomas). Auto pierwotnie miało czarny kolor, ale reżyser serialu zlecił jego pomalowanie na biało, aby lepiej prezentowało się podczas nocnych zdjęć.

Podobna Testarossa w kolorze białym właśnie trafiła na warsztat szwajcarskiej firmy projektowej Officine Fioravanti. Również ma charakterystyczne jedno lusterko na słupku A, tzw. monospecchio i koła przykręcane na jedną śrubę.

Najbardziej zauważalną zmianą z zewnątrz względem oryginału są nowe 17-calowe obręcze z przodu i 18-calowe z tyłu, które zastąpiły 16-calowe felgi. Wymusiły ją nowe hamulce Brembo w specyfikacji GT3, które inaczej by się nie zmieściły.

Szwajcarzy postawili też na nowe zawieszenie z elektronicznie sterowanymi amortyzatorami Ohlins, ABS-em i systemem kontroli trakcji, o którym kierowcy Ferrari w latach 80. nie śnili. Pomimo tych wszystkich usprawnień restomod waży o 130 kg mniej od klasycznej Testarossy.

Ferrari Testarossa Officine Fioravanti zachowała kultowy 12-cylindrowy silnik o pojemności 4,9 l

Nie obeszło się jednak bez modyfikacji. Jednostkę rozebrano i zbudowano od nowa, wykorzystując mocniejszy blok i nowe głowice oraz nowe układy dolotowy i wydechowy. Wprowadzone poprawki sprawiły, iż czerwone pole z 6800 obrotów przesunęło się na 9000 obrotów na minutę. Moc silnika wzrosła z 385 do 510 koni mechanicznych, a prędkość maksymalna zwiększyła się z 290 km/h do 324 km/h.

We wnętrzu klasyczny wygląd zręcznie połączono z nowoczesnością

Szwajcarzy pozbyli się oryginalnych elementów plastikowych i zastąpili je aluminiowymi zamiennikami. Zadbali też o detale.

Przełączniki utrzymane w stylu lat 80. sąsiadują tu z telefonem z epoki z funkcją Bluetooth.

Nie zapomniano o porcie USB, czy Apple CarPlay. Z kolei do beżowej skóry, którą kunsztownie obszyto fotele, dopasowano zestaw bagażowy.

Nie wiadomo, ile egzemplarzy Ferrari Testarossa od Officine Fioravanti trafi ostatecznie na rynek.
Z pewnością produkcja restomoda będzie bardzo ograniczona, a cena odpowiednio wysoka.

Źródło: Officine Fioravanti, carscoops.com

Idź do oryginalnego materiału