Emocje po Grand Prix Meksyku nie opadły. Lewis Hamilton liczył na pierwsze podium w barwach Ferrari, ale jego szanse pogrzebała surowa kara czasowa. Decyzja sędziów o doliczeniu 10 sekund wywołała burzę — zarówno wśród kibiców, jak i w samym zespole z Maranello. Szef ekipy, Frédéric Vasseur, nie kryje frustracji i twierdzi, iż kara była „nieproporcjonalna i źle zarządzona”.