Turcja wprowadziła na rynek swoją markę samochodów elektrycznych „Togg”. Odnosząc sukces sprzedażowy, Ankara wykorzystuje swoją pozycję w relacjach z Unią Europejską i Chinami. Czy należy spodziewać się napływu elektryków nie tylko chińskich, ale i tureckich do Europy ?
Turcja wprowadziła na rynek swoją markę samochodów elektrycznych Togg. Projekt ten ma znaczenie nie tylko gospodarcze, ale także symboliczne: stanowi wyraz narodowej dumy, suwerenności przemysłowej i niezależności od zagranicznych producentów, w tym chińskich marek Chery czy MG, popularnych w Turcji.
„Turecki narodowy samochód elektryczny”
Nazwa Togg pochodzi od skrótu Türkiye’nin Otomobili Girişim Grubu A.S. – Turecka Grupa Inicjatyw Motoryzacyjnych, powołana w 2018 roku przez pięć prywatnych firm tureckich. Projekt został wsparty przez państwo w szerokim zakresie: od ulg podatkowych i zwolnień z ceł na importowane maszyny, po preferencyjne kredyty oraz gwarancję zakupu 30 tys. pojazdów przez instytucje publiczne. Prezydent Recep Tayyip Erdoğan aktywnie wspierał inicjatywę, traktując Togg jako projekt strategiczny dla rozwoju przemysłu i technologii w Turcji.
Firma otrzymała szerokie wsparcie ze strony państwa – od obniżek i zwrotów VAT, przez zwolnienia z ceł na importowane maszyny do produkcji aut i podzespołów, aż po preferencyjne kredyty oraz gwarancję zakupu 30 tys. samochodów przez instytucje publiczne- komentuje Adam Michalski z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).
Turecki SUV okazał się liderem
Pierwszy model, SUV T10X, trafił na rynek w 2023 roku i od razu stał się liderem w segmencie samochodów elektrycznych w Turcji, mimo silnej konkurencji m.in. ze strony Tesli. Według danych Automotive Distributors and Mobility Association (ODMD), całkowita sprzedaż samochodów w Turcji w pierwszej połowie 2025 roku przekroczyła 600 tys. sztuk, co oznacza wzrost o 5,2% w porównaniu z analogicznym okresem 2024 roku. Marka Togg zapowiedziała wprowadzenie drugiego modelu T10F, który ma pojawić się na rynku przed końcem trzeciego kwartału 2025 roku.
Turcja gra z Chinami oraz z Unią Europejską
Turcja stara się równocześnie współpracować z Chinami, mimo obaw związanych z konkurencją tanich chińskich samochodów elektrycznych. W marcu 2025 roku ogłoszono inwestycję Chery Automobile w turecki zakład produkcyjny wart 1 mld USD, co ma być drugą chińską fabryką w Turcji po BYD (zlokalizowaną w Manisie, planowaną na 2026 rok).
Z punktu widzenia Brukseli istotne jest, iż między UE a Turcją obowiązuje unia celna (Custom Union Agreement), pozwalająca na handel bezcłowy i bez ograniczeń ilościowych. Samochody produkowane w Turcji, w których komponenty importowane z Chin nie przekraczają 40% wartości produkcji, uznawane są za pochodzące z Turcji, co umożliwia Chińczykom omijanie wysokich ceł unijnych (obecnie sięgających 45,3%).
Jednocześnie unia celna nie zobowiązuje Turcji do ujawniania pochodzenia komponentów używanych w produkcji. O ile wartość importowanych z Chin części – np. baterii czy silników do pojazdów BYD lub Chery – nie przekracza 40% kosztu produkcji auta w Turcji, pojazdy te uznawane są za „pochodzące z Turcji”. Dzięki temu Chiny mogą ominąć unijne cła na chińskie elektryki, które w tej chwili sięgają 45,3 proc.
Jednocześnie Turcja chroni swój rynek – w 2024 roku nałożyła cła wynoszące 40% na elektryki i 50% na samochody benzynowe oraz hybrydowe importowane z Chin. Dzięki temu ogranicza napływ taniego importu i zwiększa konkurencyjność własnej marki Togg, pokazując zdolność do strategicznego manewrowania polityką handlową w regionie.