Spory samochód z manualem – mogłoby się wydawać, iż takich rzeczy nie ma już na rynku. A jednak bez problemu da się znaleźć co najmniej kilka takich aut.
Tym razem możemy sobie darować żarty z tego, iż ktoś lubi mieć kontrolę nad maszyną albo jest dzięki manualnej przekładni jedna rzecz mniej do popsucia się. Manualne przekładnie to najczęściej sposób na to, żeby… kupić auto o ładnych kilka tysięcy złotych – a czasem choćby więcej – taniej. W zeszłym roku nie wyglądało to zbyt dobrze, a w tym miało być jeszcze gorzej, ale niekoniecznie tak to się skończyło.
Co odpadło?
Opel Insignia – bo w 2022 r. zakończono jego produkcję. Z listy wyleciało też kilka wariantów BMW serii 3 w cywilnych szatach i… o dziwo na tym można adekwatnie zamknąć listę. Miała być rzeź, a jednak nie było – a przynajmniej nie postępowała najwyraźniej w takim ekspresowym tempie, jak można było zakładać.
Ewentualnie – nastąpiła już wcześniej, bo manualne skrzynie z większych aut były już stopniowo wycinane od lat.
Zobaczmy więc, co zostało i co pojawiło się nowego.
BMW serii 3 (ale tylko jedno) oraz 4
Dokładniej – M3 i M4. W porównaniu do zeszłego roku wypadły adekwatnie wszystkie inne układy napędowe z manualną przekładnią – choćby najsłabsze diesle są już teraz dostępne wyłącznie z przekładnią automatyczną.
I w sumie dobrze, bo na co komu jakieś 316d z obowiązkiem machania lewarkiem.
Audi A4 (ale też tylko jedno)
Tym razem jednak nie żadne S czy RS – tylko zwykłe benzynowe 35 TFSI (2.0 150 KM), zresztą to dokładnie ta sama konfiguracja, którą oferowano w zeszłym roku.
Ciekawe, czy faktycznie cieszy się taką popularnością, iż warto je trzymać w ofercie – 35 TFSI z S tronikiem jest droższe o mniej niż 10 000 zł, a jednak dodatek automatycznej przekładni zdecydowanie zmienia to, jak jeździ się danym samochodem.
Ford Mustang
Na horyzoncie jest już wprawdzie nowy Mustang, ale na polskiej stronie wciąż dostępny jest konfigurator obecnej generacji. I tak jak przed rokiem, również i teraz można połączyć 5-litrowe V8 z 6-biegową, manualną skrzynią.
Czyli jest dokładnie tak, jak być powinno.
Skoda Superb
Bez większych zmian. Dalej w całej gamie jest tylko jedna kombinacja z manualem (w takim Kodiaqu nie ma już w ogóle) i dalej występuje on w parze z najsłabszą jednostką wysokoprężną. Służbowy samochód z dieslem i manualem? Pracownicy mogą się trochę buntować, ale kto by ich tam słuchał.
Mazda 6
2-litrowy silnik benzynowy bez turbo, 6-stopniowa, manualna przekładnia – trochę nie brzmi jak 2023 rok, ale mimo to, taką pozycję można w ofercie Mazdy jak najbardziej znaleźć. Tyle tylko, iż nieprzesadnie kusi ceną – dopłata do 6-stopniowego automatu wynosi 8000 zł, co niespecjalnie wpłynie na wysokość raty leasingowej. Najwyżej – przynajmniej według producenta – trochę popsuje spalanie.
Citroen C4 X
Nie jest to może aż tak duże auto (równe 4,6 m), ale raczej będzie się wyróżniał długością na parkingu na tle standardowych kompaktowych SUV-ów i crossoverów.
C4 X będzie jednak raczej rzadko spotykanym na drogach wozem z manualem – w takiej konfiguracji można go zamówić wyłącznie w najtańszej odmianie Feel, w parze z silnikiem 1.2 PureTech 100. Cena? Co najmniej 110 600 zł…
Volkswagen Passat i Arteon
Passat z manualem raczej nie dziwi, ale Arteon – to jest zdecydowanie jakieś. I to choćby nie jedno jakieś, bo Arteon z manualną przekładnią może mieć pod maską albo 1.5 TSI, albo 2.0 TDI (oba po 150 KM).
Manualny Arteon może być przy tym całkiem ciekawym rozwiązaniem w ramach oszczędzania, bo najtańszy benzynowy wariant z DSG kosztuje 16 000 zł więcej niż odmiana z lewarkiem, natomiast w przypadku diesla trzeba dopłacić 12 000 zł.
I tak wszyscy wezmą automat.
Civic Type R
Ponownie – dyskusyjnie duże auto, choć wyraźnie większe od standardowego kompaktowego hatchbacka. Zdecydowanie też od standardowego hatchbacka ciekawsze, tym bardziej iż auta tego typu z manualną przekładnią są na wyginięciu. Z automatyczną zresztą też.
Hyundai Elantra
Druga strona mocy, jeżeli chodzi o azjatyckie twory okołosedanowe. Konfiguracja zdecydowanie relaksująca – wolnossące 1.6 MPI i manualna, 6-biegowa skrzynia. No bardziej się już nie da.
Volkswagen Tiguan / Seat Tarraco
Ciekawostka do opowiadania na imprezach: można zamówić Tiguana, Tiguana Allspace i Tarraco z manualną przekładnią – dostępna jest w parze z najsłabszym silnikiem benzynowym i wysokoprężnym. Czego natomiast nie można zamówić w takiej konfiguracji? Skody Kodiaq – DSG albo nic.
Nic dziwnego, iż cenniki Seata i Volkswagena w przypadku tych modeli (z wyjątkiem Allspace) zaczynają się poniżej Skody.
Ford Kuga
Trochę ponad 4,6 m, ale spokojnie można uznać, iż nie jest to małe auto. I w teorii bez problemu można je kupić z manualną przekładnią, choć musimy spełnić kilka warunków. Po pierwsze – nie możemy chcieć diesla, bo ten to tylko z automatem. Nie możemy chcieć też hybrydy ani hybrydy plug in, bo to też tylko z eCVT. Ach, AWD też nie możemy chcieć. To znaczy możemy, ale nie dostaniemy.
Zostaje nam więc skromne, choć rozsądne 1.5 Ecoboost 150 KM z napędem na przód. Kosztuje co najmniej 149 500 zł i pewnie dość często będzie wybierane, bo najtańsza opcja z automatem kosztuje prawie 170 000 zł – i dodatkowo jest to diesel. Za hybrydę trzeba natomiast zapłacić już minimum 186 200 zł.
Czyli – w sumie jest w czym wybierać. O ile oczywiście przyjmiemy, iż duży samochód zaczyna się od 4,6 m długości. Bo jeżeli ktoś liczył np. na 520d z lewarkiem zmiany biegów, to niestety – nie ta dekada.