Desmo450 MX to pierwszy w historii marki motocykl motocrossowy – zupełnie nowa konstrukcja, przygotowana od podstaw z myślą o wymagającym świecie jazdy terenowej. Za projektem stoi doświadczenie MotoGP i Superbike, ale tym razem wyzwaniem stały się błoto, skoki, upadki i zupełnie inne priorytety niż prędkość maksymalna.
Desmo450 MX nie jest jedynie kolejną maszyną w ofercie Ducati – to zapowiedź wejścia w zupełnie nowy segment. Włoska marka od razu stawia na poważnie: projekt został rozwinięty przy udziale zawodników Alessandra Lupino i Tony’ego Cairoli, a motocykl jeszcze przed premierą zdążył zdobyć tytuł mistrza Włoch w klasie MX1.
Za napęd odpowiada singiel o pojemności 449,6 cmł z desmodromicznym rozrządem – unikalnym rozwiązaniem w tej klasie motocykli. Układ ten, znany z wyścigowych maszyn Ducati, pozwala na bardziej agresywną pracę zaworów i lepsze osiągi przy wysokich obrotach. Efektem jest moc 63,5 KM przy 9400 obr/min i maksymalny moment obrotowy 53,5 Nm przy 7500 obr/min. Zestawienie osiągów i charakterystyki oddawania mocy sugeruje, iż Ducati postawiło na połączenie efektywności i przewidywalności – z naciskiem na możliwość szybkiej jazdy bez nadmiernego zmęczenia.
Rama i zawieszenie – lekkość i sztywność
Aluminiowa rama obwodowa składa się z zaledwie 11 elementów i waży niecałe 9 kilogramów. Włosi świadomie ograniczyli liczbę spawów, by zwiększyć sztywność i niezawodność konstrukcji. Cały motocykl, gotowy do jazdy (ale bez paliwa), waży niecałe 105 kg. Wahacz wykonano z odlewanego aluminium, a centralny amortyzator pracuje na progresywnym układzie dźwigni – jego charakterystyka była dopracowywana w trakcie wyścigów.
Za tłumienie odpowiada Showa – z przodu widelec 49 mm z powłoką Kashima i 310 mm skoku, z tyłu w pełni regulowany amortyzator o skoku koła 301 mm. Brzmi klasycznie, ale zastosowanie klasycznych sprężyn zamiast rozwiązań opartych na sprężonym powietrzu ma ułatwić życie użytkownikom amatorskim, którym zależy na prostocie serwisowania.
Elektronika – nieoczywisty krok w off-roadzie
Desmo450 MX jest też pierwszym motocrossem z rzeczywistym systemem kontroli trakcji. System Ducati Traction Control rozpoznaje fazy jazdy, w których nie powinien działać (np. skoki), i potrafi dostosowywać ingerencję na podstawie rzeczywistego uślizgu tylnego koła. Można go też czasowo dezaktywować dzięki klamki sprzęgła – wraca do działania automatycznie po chwili. Do dyspozycji są cztery poziomy działania. Zestaw elektroniki uzupełniają Launch Control, Engine Brake Control oraz dwa tryby jazdy konfigurowalne przez aplikację X-Link.
Nie zabrakło quickshiftera, który wspiera zmianę biegów w górę – standard w motocyklach sportowych, nowość w świecie motocrossu.
Serwis i dostępność
Ducati deklaruje interwały serwisowe na poziomie 45 godzin dla tłoka i kontroli luzów zaworowych oraz 90 godzin dla pełnej rewizji silnika. Jak na klasę 450 to wyniki mieszczące się w rynkowej normie.
Motocykl pojawi się w wybranych salonach w Europie w czerwcu 2025 roku, a miesiąc później trafi do Ameryki Północnej. Reszta świata ma go zobaczyć w dalszej kolejności. W ofercie znajdzie się także katalog akcesoriów Ducati Performance, pozwalający stworzyć maszynę zbliżoną do fabrycznych motocykli Seewera i Guadanniniego – choć bez zawieszenia Showa z wersji fabrycznej, które pozostanie zarezerwowane dla zawodników zespołu.
Ducati Desmo450 MX to nietypowy krok, ale niepozbawiony sensu. To maszyna, która wygląda jak efekt pracy doświadczonego producenta off-roadowego, a nie debiutanta. Pozostaje tylko zobaczyć, jak poradzi sobie na prawdziwym rynku – z klientami, błotem i konkurencją, która od lat zjada błoto na śniadanie.






