Dopłaty do samochodów elektrycznych sprawiły, iż w Polsce można przyjść do salonu i od ręki wziąć auto na prąd w abonamencie za ok. 200 zł miesięcznie. Jednak choćby bez dofinansowania elektryczne SUV-y czy kompakty notują ogromne wzrosty sprzedaży w całej Europie. To wszystko, mimo sporego spadku zainteresowania Teslą, która napędzała rynek.
Elektryczne SUV-y i kompakty sprzedają się rewelacyjnie
Jeżeli ktoś myśli, iż elektryki w Europie chylą się ku upadkowi, to powinien zweryfikować swoje postrzeganie. Najnowsze dane JATO Dynamics za pierwszy kwartał 2025 r. pokazują, iż ich liczba rejestracji wzrosła aż o 28 proc. (570 943 szt.). To dane z 28 głównych rynków europejskich, obejmujących 25 państw UE, a także Wielką Brytanię, Norwegię i Szwajcarię. W samym marcu odnotowano aż 240 891 rejestracji, czyli o 23 proc. więcej niż w tym samym miesiącu rok temu.
Na początku tego roku głównym tematem na rynku elektryków były spadki rejestracji Tesli w Europie. Kontrowersje związane z zaangażowaniem politycznym Elona Muska oraz utrudniona dostępność poliftingowej Tesli Model Y sprawiła, iż rezultaty amerykańskiej marki świeciły się na czerwono. Choć w samym marcu Tesla wygrała miesiąc w Euorpie (27 828 szt.), to jednak drugi Volkswagen uzyskał niemal ten sam wynik (25 544 szt.). Porównując to z zeszłorocznym marcem, Tesli ubyło -30 proc. rejestracji, a VW zyskał aż 118 proc.
VW czerpie na problemach Elona Muska
Można zatem mówić o przepływie klientów między tymi brandami. Po pierwszym kwartale liderem rynku samochodów elektrycznych w Europie jest właśnie Volkswagen. Niemiecka marka po wzroście o 157 proc. od stycznia do marca zebrała 65 679 rejestracji na głównych rynkach. Tesla zanotowała zjazd o -38 proc. i zakończyła kwartał z 53 237 rejestracjami. Podium skompletowało BMW (46 557 proc.). Do znalezienia się w czołowej piątce potrzeba było przekroczyć próg 30 tys. rejestracji. Ta sztuka udała się Audi (34 739 szt.) i Renault (31 880 szt.), które urosło aż o 89 proc.
Blisko tego pułapu były też Kia (28 950 szt.) i Mercedes (28 375 szt.). Skoda (26 578 szt.) poprawiła się o 93 proc. i zajęła ósme miejsce. Dzięki temu koncern VW ma Top 10 aż trzy marki. Do najpopularniejszych producentów samochodów elektrycznych w Europie należą też zdecydowanie Peugeot (24 397 szt.), Volvo (22 810 szt.) i Hyundai (21 286 szt.). Kolejny as w rękawie Grupy VW, czyli Cupra (18 878) wyprzedziła najpopularniejszą chińską markę w tym segmencie – BYD (17 729). W Top 15 znalazły się jeszcze Citroen (16 367) oraz Mini (14 448).
Dublet Tesli rzutem na taśmę
W rankingu modelowym po pierwszym kwartale Tesla notuje dublet, mimo zawirowań. Po marcu bestsellerem jest Tesla Model Y (29 770 szt.), która po 49-procentowym spadku już nie pojedynkuje się z modelami spalinowymi. Udany marzec Tesli Model 3 pozwolił rzutem na taśmę wskoczyć jej na drugą lokatę (23 044 szt.). Jednak tuż za nią uplasował się Volkswagen ID.4 (21 025 szt.), ale sensacją jest 873-procentowy wzrost Volkswagena ID.7 (18 770 szt.). „Elektryczny Passat” wyprzedził choćby Kię EV3 (18 484) czy Volkswagena ID.3 (17 223). Tuż za szóstą Skodą Enyaq (17 197) uplasowało się nowe Renault 5 E-Tech (16 948).
Najpopularniejszym elektrykiem w ofercie BMW był model iX1 (14 397). Mocno zbliżone wyniki uzyskały za to Citroen e-C3 (12 381), Audi Q6 e-tron (12 311) i BMW i4 (12 160). Dużym zainteresowaniem cieszyły się też Volvo EX30 (11 720), Audi Q4 e-tron (11 667), Dacia Spring (11 351) i Cupra Born (11 045). Powyżej 10 tys. rejestracji w kwartale uzyskał jeszcze tylko Mercedes EQA (10 790). Najbliżej do tego progu było Renault Scenicowi (9 793) i Toyocie bZ4X (9 447). Z kolei Mercedes EQB (8 466) miał więcej chętnych niż Ford Explorer EV (8 234), Hyundai Kona Electric (8 234) i Porsche Macan (8 016). W Top 25 pierwszego kwartału znalazły się też SUV-y Cupra Tavascan (7 832) i Volvo EX40 (7 001).