Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad wprowadzeniem tzw. czarnej listy kierowców – narzędzia, które ma ułatwić ściąganie niezapłaconych mandatów, szczególnie od obcokrajowców. Pomysł pojawił się w związku z fatalną ściągalnością grzywien – według danych resortu wynosi ona w tej chwili niespełna 60%.
Jak zapowiedział wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec, propozycje przepisów trafiły już do Zespołu Programowania Prac Rządu. w tej chwili realizowane są analizy i dopracowywanie szczegółowych rozwiązań.
Jak ma działać „czarna lista”?
Zgodnie z założeniami projektu, kierowcy – zarówno z państw Unii Europejskiej, jak i spoza niej – którzy popełnili wykroczenie na terenie Polski i nie uregulowali mandatu, trafią na specjalną listę prowadzoną przez Inspekcję Transportu Drogowego. W przyszłości lista ta ma zostać zintegrowana z Centralną Ewidencją Pojazdów.
Informacje o nieuregulowanych mandatach będą dostępne dla służb kontrolnych – policji, Straży Granicznej i innych instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na drogach. o ile osoba figurująca na liście ponownie pojawi się w Polsce, będzie musiała uiścić zaległą należność w formie kaucji. W przeciwnym razie możliwe będzie zatrzymanie pojazdu i odholowanie go na specjalny parking do czasu wyjaśnienia sprawy.
Wzorce z Zachodu
Podobne rozwiązania funkcjonują w wielu krajach Europy Zachodniej. Kierowcy, którzy nie zapłacili mandatu np. we Francji czy Niemczech, mogą zostać zatrzymani podczas kolejnej wizyty i zobowiązani do uregulowania należności, często z dodatkowymi kosztami i sankcjami.
Polski rząd chce w ten sposób poprawić skuteczność egzekwowania kar i ujednolicić praktyki z tymi, które obowiązują w innych państwach członkowskich UE.
Co z polskimi kierowcami?
System ma obejmować również obywateli Polski. W przypadku uchylania się od odpowiedzialności, właściciel pojazdu będzie zobowiązany do wskazania osoby kierującej pojazdem w momencie popełnienia wykroczenia. jeżeli nie zrobi tego w ciągu trzech miesięcy, grozi mu kara za brak wskazania sprawcy.
Dodatkowo, jeżeli w dalszym ciągu będzie unikać odpowiedzialności lub próbować manipulować danymi, również może trafić na „czarną listę” i zostać objęty analogicznymi środkami egzekucyjnymi.
Czy to rozwiązanie okaże się skuteczne?
W teorii system ma potencjał, by poprawić ściągalność kar i zwiększyć respektowanie przepisów drogowych – zwłaszcza przez cudzoziemców. W praktyce skuteczność będzie zależeć od sprawności działania systemów informatycznych, współpracy między służbami oraz egzekwowania obowiązku zapłaty w sposób konsekwentny i zgodny z prawem.