Cła na chińskie auta obejmą też europejskie marki. Lista modeli jest długa

2 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Przegłosowane niedawno karne cła, którymi Unia Europejska objęła chińskie samochody elektryczne, do końca wywoływały duże kontrowersje wśród państw członkowskich. Powody były różne i często każdy kraj miał swoje własne.




Za wprowadzeniem karnych ceł głosowały Bułgaria, Dania, Estonia, Francja, Irlandia, Włochy, Liwa, Łotwa, Holandia i Polska. Przeciwko opowiedziały się Niemcy, Węgry, Malta, Słowacja i Słowenia. Pozostałe kraje (czyli aż 12) wstrzymały się od głosu.

Cła na samochody z Chin podzieliły Europę


Niemcy i Węgry głosowały przeciwko cłom, ponieważ duża część produkowanych w tych krajach samochodów (na Węgrzech swoje zakłady ma większość niemieckich producentów) jest sprzedawana w Chinach, a tym samym narażona na cła, które prawdopodobnie będą chińską odpowiedzią. Polska głosowała za cłami, ponieważ liczy zapewne, iż dzięki temu Chińczycy będą zmuszeni do wybudowania swoich zakładów w Europie, co może ułatwić negocjacje z Geely ws. zakładu Izery.Reklama


Przypomnijmy, decyzja o wprowadzeniu ceł to efekt przeprowadzonego w Chinach dochodzenia, które wykazało, iż produkcja samochodów elektrycznych, eksportowanych do Europy, jest dotowana przez państwo. Pekin zaprzecza i grozi wprowadzeniem ceł na produkty importowane z Europy.
To koniec tanich samochodów z Chin. Polski głos okazał się decydujący
Obecnie samochody wyprodukowane w Chinach i sprzedawane w Europie objęte są cłem w wysokości 10 proc. Karne stawki będą się różnić w zależności od producenta i jego chęci do współpracy podczas dochodzenia - maksymalnie będzie to 35,3 proc. Całkowita stawka cła wynosić więc będzie przeszło 45 proc.

Nie tylko chińskie marki ucierpią


Efektem ubocznym wprowadzenia ceł jest objęcie nimi samochodów producentów europejskich i amerykańskich firm, które sprzedawane są na Starym Kontynencie, ale produkowane w Chinach. Kogo dotyczy ten problem?
Cła dotkną m.in. samochody MG. Ta dawniej brytyjska marka to od kilkunastu lat należy do chińskiego koncernu SAIC i jej samochody elektryczne zostaną objęte karnym cłem w wysokości 35,3 proc, które zostanie dodane do wcześniejszej stawki 10 proc. To właśnie MG jest najbardziej popularną w Europie chińską marką, przy czym zdecydowaną większość sprzedaży stanowią samochody spalinowe i hybrydowe, których cła nie dotyczą.
Chiny grożą odwetem za unijne cła. Najbardziej zaboli Niemców

Cupra, Volvo, Tesla, BMW a choćby Dacia zapłacą karne unijne cła


Cłami zostanie objęty również Cupra Tavascan. To elektryczny model produkowany w Chinach. Seat, z którego wydzielono Cuprę poinformował, iż ceny tego modelu pozostaną bez zmian do końca roku, ale później przyszłość Tavascana będzie zagrożona.
Inne modele samochodów elektrycznych, które produkowane są w Chinach to Tesla Model 3, BMW iX3, Mini, Dacia Spring, Volvo EX30, a także wszystkie modele Polestara i Smarta.
Polska przeciwko tańszym nowym samochodom. Będzie głosowanie w UE
Stawki ceł, którymi zostaną obłożone powyższe modele są różne i zależą do wysokości dopłat od chińskiego rządu i chęci danej firmy do współpracy podczas europejskiego dochodzenia ws. subsydiowania produkcji. Najmniejszą stawką (7,8 proc.) zostanie objęta Tesla, stawka dla SAIC to 35,3 proc, dla Geely - 18,8 proc, dla BYD - 17 proc, a dla pozostałych chińskich producentów - 20,7 proc.
Obecnie wszystkie samochody importowane do Europy z Chin objęte są standardowym cłem w wysokości 10 proc. Nowe cła zostaną dodane do tej stawki.
Idź do oryginalnego materiału