Citroen C4 X, czyli alternatywa dla SUV-a i hatchbacka

profiauto.pl 2 lat temu

Po debiucie Citroena C5 X, Francuzi zaprezentowali kolejny model, który trudno jednoznacznie sklasyfikować. Stanowi połączenie cech SUV-a, sedana, hatchbacka i fastbacka.

Citroen C4 X – dla kogo jest ten samochód?

Odpowiedź na to pytanie wydaje mi się dość prosta. Dla wszystkich tych, którzy mają już dość typowych SUV-ów. Z drugiej strony zależy im na większym prześwicie i wysokiej pozycji za kierownicą. Przez wzgląd na to, iż w przeszłości jeździli sedanami, mają do tego nadwozia sentyment. Ale nigdy więcej. Sedany są w tej chwili passe i nikt ich nie kupuje.

I tu wjeżdża cały na biało Citroen C4 X

Nie do końca SUV, nie do końca sedan. Z dynamiczną linią dachu i wydłużonym tyłem ma przyciągnąć nowych klientów. I prawdopodobnie mu się to uda.

Kilka liczb i wymiarów

Citroen C4 X mierzy 4600 mm długości, 1800 mm szerokości i 1525 mm wysokości, co plasuje go pomiędzy zwykłym modelem C4 i nowym debiutantem na rynku, czyli C5 X. Rozstaw osi to 2670 mm. Większy tylny zwis przekłada się na całkiem pojemny bagażnik. Ma 510 l, czyli o 130 l więcej niż oferuje C4 i o 35 l mniej od C5 X.

Citroen C4 X będzie dostępny w wersji spalinowej i elektrycznej

Ta druga zadebiutuje wyłącznie m.in. w Austrii, Belgii, Niemczech, Luksemburgu, Holandii, Portugalii, Wielkiej Brytanii oraz krajach Skandynawii. Citroen e-C4 X dostanie jeden silnik elektryczny o mocy 136 KM i momencie obrotowym 260 Nm oraz akumulator litowo-jonowy o pojemności 50 kW. Zasięg na jednym ładowaniu ma sięgać 360 km.

Wersja benzynowa (PureTech 100 i PureTech 130) i diesel (BlueHDi 130) pojawią się na pozostałych rynkach europejskich, m.in. w Polsce. Wiadomo, iż auto nie będzie odbiegać komfortem od C5 X i otrzyma to samo zawieszenie z progresywnymi poduszkami hydraulicznymi, a także wygodne fotele wypełnione dodatkową pianką.

Zarówno Citroen C4 X, jak i elektryczny e-C4 X będą produkowane w fabryce Stellantis w Madrycie. Ich sprzedaż ruszy jeszcze tej jesieni.

Zdjęcia: carscoops.com

Idź do oryginalnego materiału