Cholibcia, miało wyjść inaczej. Spalił się samochód elektryczny na parkingu podziemnym

1 rok temu

Skandal! Wszystko miało być takie proste – pożar samochodu elektrycznego na parkingu podziemnym miał skutkować jego wyłączeniem i rozbiórką budynku. Tymczasem okazało się, iż nie różni się niczym od pożaru samochodu spalinowego.

Wierni czytelnicy na pewno pamiętają dramat z parkowaniem na parkingu podziemnym znanego basenu Warszawianka. Zarządzający obiektem postawili znak zakazujący wjazdu dla samochodów elektrycznych. To obostrzenie motywowali obawą o bezpieczeństwo obiektu, bo pożar samochodu elektrycznego na podziemnym parkingu miał nieść za sobą ryzyko uszkodzenia całego obiektu. Chwilę później zdjął ten zakaz, bo okazało się, iż taki znak nie występuje w przyrodzie. Podobno i tak samochody elektryczne nie będą mogły na niego wjeżdżać.

Źródło: HZS Praha

Część ekspertów z internetu podzieliła stanowisko zarządcy basenu. choćby zza ekranu monitora można wyczuć niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą pożar samochodu elektrycznego. W końcu w Warszawie dwa lata temu w podziemnym garażu szalał pożar, a w jego wyniku blok był wyłączony z użytkowania. Jego przyczyną miał być samochód elektryczny. Wprawdzie w wyniku toczącego się śledztwa okazało się, iż na parkingu nie było żadnego samochodu elektrycznego, ale jak to mówią – niesmak pozostał. Wizja palących się parkingów rozpaliła (he he he) internet. Na szczęście w końcu doszło do takiego pożaru.

V podzemní garáži v Praze 2 hořel elektromobil.Jednotky z centrální, holešovické, strašnické, krčské a chodovské…

Posted by HZS Praha on Thursday, May 4, 2023

Pożar samochodu elektrycznego na parkingu podziemnym w Czechach

Udało się, mamy w końcu próbkę badawczą, na której podstawie można wyciągnąć już pierwsze wnioski. W czeskiej Pradze (magiczne miasto, polecam się tam wybrać) zapalił się Jaguar i-Pace.

Źródło: HZS Praha

Strażacy przybyli na miejsce, zlali samochód wodą, podnieśli go później na podnośnikach hydraulicznych, dzięki czemu mogli uzyskać lepszy dostęp do akumulatora. Czescy strażacy dysponują urządzeniem o nazwę COBRA, którego zadaniem jest przebicie obudowy akumulatora, żeby łatwiej było go schłodzić.

Źródło: HZS Praha

Przy okazji pobrano próbkę wody gaśniczej do zbadania na obecność chemikaliów, ale nie znamy jeszcze jej wyników.

Źródło: HZS Praha

Jak przy każdym pożarze odłączono prąd na parkingu, więc pojawił się lekki problem, bo po dwóch godzinach akcji gaśniczej podjęto decyzję o wywiezieniu samochodu z parkingu, żeby wstawić go do kontenera gaśniczego. Na szczęście strażacy podłączyli windy transportowe znajdujące się w budynku do zapasowego źródła prądu i wyciągnęli samochód na zewnątrz. Tam umieścili go w kontenerze, który jest używany na wypadek ponownego zapłonu akumulatorów. Przyczyną pożaru była usterka techniczna pojazdu.

Źródło: HZS Praha

Przebieg akcji gaśniczej:

Było to w kolejności:

  • ugaszenie pojazdu,
  • przygotowanie go do wywiezienia z parkingu,
  • wywiezienie z parkingu,
  • umieszczenie samochodu elektrycznego w specjalnym kontenerze.
Źródło: HZS Praha

Oprócz punktu czwartego nie ma żadnej różnicy w porównaniu z samochodem spalinowym. Nie trzeba było rozbierać budynku, akcja została przeprowadzona bez żadnego problemu (poza problemem z prądem, ale on wystąpiłby również podczas gaszenia pojazdu spalinowego). Jaki płynie z tego wniosek? Nie ma sensu demonizować samochodów elektrycznych, bo palą się praktycznie tak samo jak te spalinowe, tylko zdarza się im to o wiele rzadziej. Prowadzi nas to do jednego wniosku.

Źródło: HZS Praha

Strażacy musieli popełnić jakiś błąd podczas tej akcji i późniejszej oceny uszkodzeń budynku, bo nie dopuszczam opcji, iż panel internetowych ekspertów mógł się tak sromotnie pomylić. Przecież wszyscy wiedzą, iż pożar samochodu elektrycznego ma temperaturę ogni piekielnych i topi wszystko wokół.

Idź do oryginalnego materiału