Chińskie elektryki gonią niemieckie. Oto rynek importowanych samochodów w Polsce

4 godzin temu

W I połowie 2025 r. zarejestrowano w Polsce 14,4 tys. nowych osobowych samochodów elektrycznych. Stanowi to wzrost o 62,2 proc. w porównaniu z I półroczem 2024 r. Mimo iż unijne cła na chińskie elektryki ograniczają import, to nie zdołały go całkowicie zahamować – podaje Polski Instytut Ekonomiczny.


Rejestracja wszystkich nowych samochodów, bez względu na technologię, wzrosła o 3 proc., ale wyniosła 285 tys. To oznacza, iż samochody elektryczne stanowiły tylko 5 proc. nowo rejestrowanych aut w Polsce. Znacząco wzrosła również liczba nowo rejestrowanych osobowych samochodów hybrydowych typu plug-in (wzrost o 80,3 proc.) i wyniosła 13,5 tys.

Wzrost napędzany dopłatami


Przyczyn tego wzrostu należy upatrywać w ekspansji dotychczasowych i nowych graczy na rynku, a także w działającym od początku lutego programie dopłat do zakupu samochodów elektrycznych. Jednocześnie od 2025 r. w UE wszedł w życie mechanizm zachęt regulacyjnych dotyczący pojazdów zero- i niskoemisyjnych (ZLEV). Osiągnięcie 25-procentowego progu udziału pojazdów zeroemisyjnych i niskoemisyjnych w łącznej sprzedaży pojazdów producenta uprawnia do zastosowania łagodniejszych celów redukcji emisji CO₂.


W I półroczu 2025 r. wartość sprowadzonych osobowych samochodów elektrycznych do Polski wyniosła 570 mln euro i była o 17 proc. wyższa niż w analogicznym okresie 2024 r. Stanowiło to 6,4 proc. wartości wszystkich sprowadzonych w tym okresie samochodów osobowych. Jednocześnie znacząca większość sprowadzanych aut to pojazdy nowe (91 proc.), choć ten udział uległ zmniejszeniu w skali roku o 2 pkt. proc. Natomiast o 40 proc. zwiększył się wolumen sprowadzanych samochodów elektrycznych względem analogicznego okresu 2024 r.

Skąd przyjechały samochody elektryczne?


Połowa wartości importu osobowych samochodów elektrycznych pochodziła z Niemiec i Chin. Niemcy odpowiadały za niespełna 34 proc. importu – 193 mln euro. Zwiększyły rok do roku swój udział o ponad 8 proc. Jednocześnie wartość importu samochodów elektrycznych z Niemiec stanowiła mniej niż 10 proc. wartości wszystkich sprowadzanych samochodów osobowych z tego kraju.


Z Chin sprowadzono do Polski elektryczne samochody osobowe o wartości 98 mln euro. To przełożyło się na 17 proc. udziału w łącznym imporcie pojazdów osobowych z Chin. Wartości importu z Japonii i Korei Płd. przekroczyły 50 mln euro, a z Francji i Czech po 40 mln euro dzięki wzrostowi w skali roku importu o około 250 proc. Obrazuje to poniższy wykres.



Które marki najchętniej importowano?


Ranking marek w I półroczu 2025 r. otwierają: Tesla (15 proc., spadek rok do roku o 24 proc.), KIA (8 proc.), HYUNDAI i BMW (po 7 proc.). Jednocześnie następuje znaczna ekspansja marek chińskich, przede wszystkim BYD (4 proc., wzrost w skali roku o 2800 proc.).


Unijne cła na chińskie elektryki ograniczają import, ale go nie zahamowały. Wartość importu z Chin do Polski spadła w skali roku tylko o 10 proc. Natomiast import do całej UE uległ zmniejszeniu o 27 proc. Pomimo ceł udział Chin w unijnym imporcie samochodów elektrycznych wyniósł 41 proc.


Pekin pozostaje największym dostawcą samochodów elektrycznych spoza UE, kolejne to Korea Płd. (27 proc., wzrost rok do roku o 44 proc.), Japonia (11 proc., wzrost w ujęciu rocznym o 15 proc.), USA (8 proc.) i Wielka Brytania (7 proc.). Łącznie do UE sprowadzono samochody elektryczne o wartości 7,5 mld euro, co oznacza spadek w skali roku o 5,6 proc.




Polecamy także:



  • Wkrótce ruszą prace przygotowawcze pod elektrownie jądrową. PEJ ma pozwolenie

  • Rating Polski: Fitch obniża perspektywę. Co to oznacza dla gospodarki?

  • Przedsiębiorcy chcą wstrzymania systemu kaucyjnego. Piszą list do premiera

  • Chińskie elektryki wkraczają do Afryki. Producenci liczą na nowy rynek po utracie pozycji w USA i UE

Idź do oryginalnego materiału