W ciągu zaledwie półtora roku udział chińskich marek w polskim rynku nowych samochodów wzrósł z 0,03% do 6,2% – podaje Instytut Samar. Firmy flotowe i leasingowe zaczynają finansować pojazdy z Państwa Środka na większą skalę, choć obawy o serwis i wartość rezydualną wciąż pozostają.
Chińscy producenci samochodów, szczególnie elektrycznych, w szybkim tempie zdobywają europejski i polski rynek. Roczna produkcja lekkich pojazdów osobowych w Chinach to już 26 mln aut, czyli o 9 mln więcej niż w USA. Co więcej, Państwo Środka dysponuje jeszcze niewykorzystanym potencjałem produkcyjnym na poziomie 25 mln pojazdów – prawie 3 razy większym niż Unia Europejska.
Tę ekspansję widać już wyraźnie także w Polsce. Udział chińskich marek w rynku nowych samochodów wzrósł z 0,03% w 2023 roku do 1,9% pod koniec 2024 roku, by w czerwcu tego roku osiągnąć już 6,2%.
– Po pierwszych sześciu miesiącach 2025 roku udział chińskich pojazdów w rynku nowych aut w Polsce wyniósł już 6,2%, a udział tych marek wśród aut finansowanych leasingiem lub najmem wyniósł ponad 4,7%, czyli prawie 6,4 tysiąca aut – tłumaczy Aneta Nowak, Asset Product Manager w firmie Carefleet.
Floty widzą potencjał i zagrożenia
Wzrost zainteresowania chińskimi autami w sektorze flotowym to szansa, ale i wyzwanie. Na liście ryzyk flotowych operatorów znajdują się m.in. niepewna dostępność części, ograniczona sieć serwisowa oraz niejasne plany inwestycyjne producentów z tego kraju.
– Nadal nie mamy pewności, czy powstaną planowane przez chińskich producentów magazyny, jak będzie wyglądała dostępność części czy też jaka będzie skala dostępności punktów serwisowych. Istotna będzie też efektywność i tempo szkolenia mechaników – zaznacza Aneta Nowak.
Kolejną niewiadomą pozostają wartości rezydualne chińskich samochodów elektrycznych, które dopiero trafią na rynek wtórny. Firmy finansujące samochody obawiają się również krótkoterminowego podejścia niektórych z producentów – czego przykładem może być zniknięcie z Polski takich marek jak Seres czy wycofanie GWM z Niemiec.
Przemyślana strategia: najpierw modele spalinowe, potem elektryki
Chińscy producenci nie rzucają się od razu na auta elektryczne. W pierwszej fazie zdobywają klientów sprawdzonymi modelami spalinowymi, które są atrakcyjnie wycenione i dobrze wyposażone. Na koniec 2024 roku aż 86% sprzedaży chińskich aut w Polsce stanowiły pojazdy z napędem konwencjonalnym, a tylko 3,3% były to hybrydy plug-in (PHEV). Udział aut elektrycznych (BEV) był jeszcze mniejszy. Jednak już w połowie bieżącego roku proporcje zaczęły się zmieniać. W czerwcu 2025 udział hybryd plug-in w sprzedaży chińskich marek przekroczył 23%, co pokazuje wyraźny zwrot w kierunku napędów zelektryfikowanych.
Źródło: IBRM Samar