
Nie ma wątpliwości, iż marka Hongqi zamierza zaznaczyć swoją obecność na polskim rynku. Wbrew pozorom, nie zaczyna jedynie od SUV-ów. Znaczącą część oferty stanowią duże sedany. ten największy nosi nazwę H9 i jest określany jako chiński Rolls-Royce, co może mieć wielowymiarowe znaczenie.
Chiński Rolls-Royce dla pragmatyków
To oczywiste, iż nie da się kupić prestiżu, szczególnie w branży motoryzacyjnej. Budowa wizerunku trwa latami i wymaga dbałości, konsekwencji, determinacji oraz skutecznej oferty. Niewykluczone, iż chiński Rolls-Royce pomoże w ustawieniu kolejnych „cegiełek” w tej strukturze.
Jak już wspomnieliśmy, Hongqi to marka premium z koncernu FAW. Ma spory bagaż doświadczeń, jak na stosunkowo młody przemysł samochodowy Państwa Środka. W tym miejscu warto przypomnieć, ze wymowa nazwy tego producenta brzmi „Hon-szi” – całkiem przyjemnie.

Flagowy model, bo właśnie on jest bohaterem tego materiału, może nie zagrozić najbardziej ekskluzywnym limuzynom, ale wystarczy, iż zabierze część klientów Mercedesowi, Audi czy BMW. Już wtedy zaznaczy swoją obecność.
Choć wygląda, jak brytyjska limuzyna, swoją ceną bardziej wpisuje się w segment E premium, czego zupełnie nie odzwierciedlają gabaryty. To ogromny samochód, który z powodzeniem może zastąpić największe sedany na rynku.
Hongqi H9 w liczbach
Zacznijmy od wymiarów, które są wprost imponujące. Chiński Rolls Royce ma 5137 milimetrów długości, 1904 milimetry szerokości oraz 1493 milimetry wysokości. Jego rozstaw osi to dokładnie 3060 milimetrów. Mówimy więc o naprawdę bardzo dużym samochodzie.
Ciekawostkę stanowi układ napędowy. Jego sercem jest zaledwie dwulitrowa jednostka benzynowa. Z perspektywy prestiżu, trudno mówić o satysfakcji, ale pamiętajmy, iż pojawia się coraz większa liczba pragmatycznych klientów, którym nie zależy na sześciu czy ośmiu cylindrach.

Jeżeli chodzi o potencjał, to jest akceptowalny. Kierowca ma do dyspozycji 245 koni mechanicznych oraz 390 niutonometrów. Uzupełnieniem konwencjonalnej jednostki jest instalacja 48-woltowa, co oznacza obecność układu miękkiej hybrydy.
Chiński Rolls Royce oferuje także siedmiobiegową przekładnię automatyczną, która przenosi moc na tylną oś. Tak skonfigurowane Hongqi H9 waży około 1800 kilogramów, czyli niewiele, jak na ponad 5 metrów długości. Osiągi? Sprint do setki zajmuje 7,8 sekundy.
Ile kosztuje chiński Rolls Royce?
I tu pojawia się największy szok. Warto zaznaczyć, iż mówimy o polskiej ofercie, która jest już dostępna. Hongqi H9 kosztuje 284 900 złotych, co oznacza, iż premierowa oferta obejmuje rabat sięgający 9 tysięcy złotych. Za takie pieniądze trudno dostać dobrze skonfigurowane BMW Serii 5.
Natomiast chiński Rolls Royce oferuje praktycznie wszystko, czego może oczekiwać klient. Lista dodatkowych opcji jest bardzo skromna. Obejmuje tak naprawdę lakier (7900 złotych za jednotonowy lub 14 900 złotych za dwutonowy) oraz kolor tapicerki (4900 złotych za inny, niż czarny).

H9 jest bazowo wyposażony w m.in.: panoramiczny, otwierany dach, reflektory LED Matrix, elektrycznie regulowaną kierownicę z pamięcią, elektrycznie sterowane siedzenia z wentylacją i podgrzewaniem w obu rzędach, oświetlenie nastrojowe, pełny pakiet systemów bezpieczeństwa, nagłośnienie BOSE, dostęp bez kluczyka, indukcyjną ładowarkę, head-up display, czterostrefową klimatyzację i dwa ekrany z tyłu (po 10,1 cala).
Gdzie szukać wad tego auta? No cóż, możliwości personalizacji są rzeczywiście skromne, ale liczni klienci nie będą się tym przejmować, skoro wyposażenie jest bardzo bogate. Pragmatycy nie powinni również narzekać na umiarkowany prestiż marki.
Hongqi H9 to zaskakująca propozycja. jeżeli marketing chińskiej marki będzie dobry i dotrze do licznych odbiorców, to prezentowany model ma szanse na bardzo duży sukces. Renomowani producenci mają powody do obaw – jakkolwiek to brzmi w tym momencie.