Znamy 7 finalistów plebiscytu Car of the Year 2020. O tytuł najlepszego auta w Europie powalczą: BMW Serii 1, Ford Puma, Peugeot 208, Porsche Taycan, Renault Clio, Tesla Model 3 oraz Toyota Corolla. Zwycięzcę poznamy w marcu przyszłego roku.
BMW serii 1
Znalezienie się na skróconej liście nominowanych do tytułu COTY przednionapędowego BMW serii 1 jest zaskoczeniem choćby dla fanów niemieckiej marki. Konkurent Mercedesa Klasy A jednak świetnie wygląda, a nowa konstrukcja i umiejscowienie silnika sprawiły, iż oferuje także więcej miejsca w kabinie. Pytanie tylko, czy to wystarczy by zdobyć tytuł? Moim zdaniem – nie.
Toyota Corolla
Nowa Corolla może być czarnym koniem tego plebiscytu. Prezentuje się o niebo lepiej od poprzedniej generacji i ma wyższej jakości materiały w kabinie. Wyróżnia się także dopracowanym układem hybrydowym oraz bogatym zestawem systemów wspomagających kierowcę podczas jazdy.
Ford Puma
Puma odrodziła się w formie kompaktowego crossovera do miasta. Bazuje na platformie Fiesty, chwali się największym bagażnikiem w tym segmencie (457 l) i niezłym wyposażeniem. Jej przewaga nad resztą stawki tkwi również w popularnym i tak w tej chwili lubianym przez wielu nadwoziu. „Stylowość” nowej Pumy z pewnością znajdzie licznych fanów, ale przy ostatecznej punktacji może się to okazać za mało.
Renault Clio
Clio w 5. generacji przeszło zauważalną zmianę, którą nabywcy auta szczególnie odczują we wnętrzu. Pojawiły się lepsze materiały i wyposażenie. Jest bardziej kolorowo i technologicznie (ekran dotykowy). Myślę, iż szansa na podium wydaje się realna. A może choćby i na zwycięstwo.
Peugeot 208
Design dwieście ósemki to bomba, jeżeli tylko przymknie się oko na usytuowanie tylnych klamek, które zaburzają proporcje auta. Podobnie jak w Clio jego wnętrze jest nowoczesne i dobrze wyposażone. Ciekawe, jak to się przełoży na ocenę jury.
Tesla Model 3
Idea stojąca za budową Modelu 3 jest prosta – stworzenie niedrogiego auta elektrycznego dla mas. Tesla 3 jest co prawda niedroga (jak na rynek amerykański), ale nie wyróżnia się z tłumu wielu innych aut. Poza tym cały czas jest głośno o jej problemach i usterkach technicznych. A to raczej nie jest dobry prognostyk na wygraną.
Porsche Taycan
Elektryczne Porsche Taycan reprezentuje nowe podejście niemieckiego producenta do motoryzacji. I choć z całej siódemki Taycan jest najdroższym finalistą, historia pokazuje, iż wcale nie stoi na straconej pozycji. Wręcz przeciwnie. Rok temu tytuł przypadł równie drogiemu i elektrycznemu Jaguarowi I-Pace. W tym roku może być podobnie.