Był korytarz życia i nie ma korytarza życia. Pouczający korek na autostradzie A1

1 rok temu

Trochę późno ten film ujrzał światło dziennie, ale może komuś się przyda, jako pouczenie, czego nie robić na autostradzie.

Jedną z zalet podróżowania zwykłymi drogami krajowymi jest możliwość poznania Polski. Gdy jeździ się wyłącznie autostradami i drogami ekspresowymi można zapoznać się tylko z ofertą stacji benzynowych. Zwykłe jednopasmówki mają jeszcze jedną zaletę — w razie wypadku łatwiej jest się wydostać z drogowego zatoru i znaleźć objazd przez okoliczne miejscowości lub pola. Takiej możliwości nie ma na autostradzie i niektórzy nie wytrzymują ciśnienia.

Korek na autostradzie — co robić?

Na pewno nie to, co widzimy na filmie z kanału Stop Cham. Film jest świeżutki jak kiełbasa opisana w sklepie jako „kiełbasa na grilla”. Dotyczy sytuacji z kwietnia, ale niech jego przesłanie przeniknie do majówkowego nastroju. W czasie majowych wyjazdów ruch na drogach jest wzmożony i łatwo jest o wypadek, który zablokuje drogę na długie godziny. Warto wiedzieć, co wtedy robić, a raczej czego nie robić, bo zrobić nie za bardzo jest co.

Na filmie widzimy, najkrócej mówiąc, korek w korytarzu życia. Na zakorkowanej autostradzie A1 kierowcy z dwóch pasów ruchu utworzyli możliwość przejazdu środkiem, grzecznie rozsuwając się na boki. Nie wiem, czy wcześniej skorzystał z niego uprawniony pojazd, ale teraz dobrały się do niego te nieuprawnione. Część kierowców próbuje przejechać korytarzem, czego robić nie wolno. Jeszcze inni próbują tego samego, ale pod prąd. Może w pobliżu był zjazd, a może byli zdesperowani. Jakie nie byłyby przyczyny, pojazd uprzywilejowany z korytarza skorzystać by nie mógł, co mogłoby zagrozić czyjemuś życiu i zdrowiu.

Co robić w korku na autostradzie?

Najlepiej grać w karty, bo jeżeli już w niego wjechaliśmy, to za wielu możliwości nie ma. Trzeba czekać aż służby drogowe udrożnią przejazd, lub dadzą nam możliwość opuszczenia autostrady, co raczej nigdy się nie dzieje. Należy więc unikać dojeżdżania do korka.

Obserwować komunikaty drogowe wyświetlane nad pasami ruchu, a także wskazania samochodowej nawigacji. Tradycjonaliści mogą korzystać z radia CB. Można też zapobiegać awarii własnego pojazdu. jeżeli daje niepokojące objawy, nie ignorujmy ich, tylko zjedźmy na pobliski MOP. To lepsze rozwiązanie niż kontynuowanie podroży aż do momentu, gdy całkowicie się zepsuje i odmówi dalszej jazdy, bo wtedy sami spowodujemy korek. Policja instruuje, jak się zachować w przypadku awarii lub zdarzenia drogowego:

  1. Zjedź, jeżeli to tylko możliwe, na pas awaryjny.
  2. Włącz światła awaryjne (ewentualnie mijania- jeżeli pojazd nie jest w nie wyposażony).
  3. Przed wyjściem z pojazdu upewnij się w lusterkach, iż możesz z niego bezpiecznie wyjść.
  4. Nałóż kamizelkę odblaskową i umieść trójkąt odblaskowy (ostrzegawczy) w odległości 100 m za pojazdem, odpowiednio do miejsca jego unieruchomienia.
  5. Zejdź z jezdni i na poboczu, najlepiej za barierkami oczekuj na pomoc; ogranicz do niezbędnego minimum czynności przy unieruchomionym pojeździe.

Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, ale nie ma tu nic o próbie jazdy pod prąd przez korytarz życia.

Podpowiem jeszcze, żeby nie wychodzić z samochodu, bo nam się nudzi. Oprócz uzbrojenia się w cierpliwość można doradzić jeszcze zapobiegliwość. Nie jeździć do ostatniej kropelki, tylko posiadać zawsze bezpieczny zapas paliwa, a także zapasy wody. Kilkugodzinny postój na autostradzie potrafi wykończyć człowieka o nerwach ze stali, ale nie jest to usprawiedliwienie dla jeżdżenia pod prąd przez korytarz życia.

Idź do oryginalnego materiału