Po latach owocnej służby, dwa duże SUV-y z Monachium trafiły na salę operacyjną. Cieszące się sporą popularnością BMW X5 i X6 doczekały się kuracji odmładzającej, w ramach której zmieniły się drobiazgi, ale właśnie tego im brakowało. Odświeżone modele mają nieco inne facjaty oraz kompletnie cyfrowy kokpit, w którym najważniejszą rolę odgrywa wielki, zagięty tablet! Co jeszcze zmieniło się po liftingu?
Producent z Bawarii idzie za ciosem i chwilę po premierze odświeżonego Mercedesa GLE i GLE Coupe, odświeża swoje duże SUV-y – BMW X5 (G05) oraz BMW X6 (G06). Obydwa te modele cieszą się sporym zainteresowaniem, wobec czego komu, jak właśnie nie im, należała się kuracja odmładzająca.
Nowe BMW X5 i BMW X6. Co się zmieniło?
Na pierwszy rzut oka zmieniły się tylko drobiazgi, ale właśnie tego potrzebowały. Modele po liftingu rozpoznamy po nowej facjacie, przemodelowanych zderzakach, innej sygnaturze świateł do jazdy dziennej LED, a także kompletnie nowym kokpicie, w którym pierwsze skrzypce gra wielki, wygięty tablet, składający się z dwóch ciekłokrystalicznych ekranów (12,3-cala i 14,9-cala).
W SUV-ach po liftingu dostaniemy jeszcze więcej
Obydwa SUV-y po tzw. „Life Cycle Impuls” (LCI), czyli liftingu, otrzymują bogatsze wyposażenie w standardzie oraz pewien bajer, którym klienci BMW będą szpanować na mieście, gdy zapadnie zmrok. O co chodzi? Otóż BMW X5 oraz BMW X6 już w standardzie będą posiadać podświetlane białym kolorem nerki „BMW Iconic Glow”. Na pokładzie obydwu modeli pojawi się również najnowszy system multimedialny BMW iDrive, obszyta skórą tapicerka oraz listwy dekoracyjne wykonane z drewna.
Domyślnie auta będą także wyposażone w sportowe fotele, jednak na żądanie zamienimy je na te komfortowe. Auta będzie można także zamówić z nowymi lakierami oraz w nowej wersji wyposażenia „M Pro”. Warto tu jednak dodać, iż BMW X6 po liftingu już domyślnie będzie doposażone w pakiet M Sport.
Pod maską klasyka i nowa hybryda plug-in
Nowe BMW X5 i BMW X6 będą występować rzecz jasna z lubianymi, 6-cylindrowymi jednostkami benzynowymi i wysokoprężnymi. Zanim doczekamy się rasowych odmian z literą „M”, najlepsze osiągi zaoferują warianty o oznaczeniu „M60i”. Benzynowy motor M TwinPower Turbo V8 o pojemności 4,4-litra rozpędzi obydwa SUV-y do pierwszej „setki” w nieco ponad 4 sekundy. Ta wersja, podobnie jak wszystkie inne wersje silnikowe, będzie wyposażona w 8-biegowy automat ZF oraz 48-woltową instalację miękkiej hybrydy. Nowością w gamie silnikowej jest natomiast BMW X5 xDrive50e, które będzie nie lada konkurencją dla hybrydowego GLE – to X5 dysponujące mocą 490 KM i 700 Nm potrafi przejechać wyłącznie w trybie elektrycznym blisko 100 km (WLTP).
Po liftingu będzie lepiej, ale też drożej
Po wprowadzonych modyfikacjach należało się spodziewać, iż będzie drożej. Nowe BMW X5 będzie startować w polskich salonach od 385 500 zł, natomiast mniej praktyczne BMW X6 od 415 500 zł. Pierwsze egzemplarze powoli zjeżdżają już z fabryki w Spartanburgu. Dilerzy zaczną przyjmować zamówienia w kwietniu bieżącego roku.