Mahindra XEV 9e to duży elektryczny SUV, a BE 6e jest nieco mniejszym pojazdem. Samochody mogą być wyposażone w akumulatory LFP (litowo-żelazowo-fosforanowy) o pojemności 59 lub 79 kWh. Mahindra nie jest ich producentem, dostarcza je chiński koncern BYD, dobrze już znany w Europie.
Dożywotnia gwarancja na akumulator w samochodzie elektrycznym
Co jednak najciekawsze, Mahindra zdecydowała się objąć oba baterie obu nowych modeli dożywotnią gwarancją. Krokiem tym producent prawdopodobnie chce rozwiać obawy osób kupujących samochód elektryczny po raz pierwszy, czyli takich, którzy obawiają się, iż podobnie jak w telefonach, z biegiem czasu bateria będzie ulegała degradacji, co negatywnie odbije się na zasięgu.Reklama
Oczywiście nie zabrakło haczyka - dożywotnia gwarancja będzie dostępna tylko dla pierwszego kupującego, co oznacza, iż teoretycznie można on jeździć aż do śmierci technicznej samochodu, nie martwiąc się kondycją akumulatora. jeżeli jednak zdecyduje się samochód sprzedać, to gwarancja na baterie zostanie ograniczona do 10 lat lub 200 tysięcy kilometrów przebiegu (w zależności co nastąpi wcześniej), liczone oczywiście od momentu wyjechania samochodu z salonu.
Peugeot E-3008 oraz E-5008 z nową baterią. Do 700 km na jednym ładowaniu
Często ładowanie mocnym prądem źle wpływa na akumulator
Producent dokonał jeszcze jednego zastrzeżenia. By gwarancja była dożywotnia samochód musi być zarejestrowany na prywatnego użytkownika, zakup na firmę również ogranicza gwarancję do 10 lat lub 200 tys. km przebiegu.
Mimo tych obostrzeń, krok Mahindry należy uznać za odważny i nowatorski. Akumulatory obu nowych modeli będzie można ładować prądem stałym z mocą do 175 kW, a jak wiadomo, częste ładowanie prądem wysokiej mocy, szczególnie do 100 proc. pojemności, niechybnie doprowadzi do spadku pojemności akumulatora. To właśnie dlatego w samochodach elektrycznych baterie mają ograniczoną gwarancję, zwykle ośmioletnią, limitowaną przebiegiem 160 tys. km.
Pokonaliśmy 1111 km elektrykiem. Przy ładowarkach spędziliśmy 40 minut
Oczywiście degradacja baterii jest naturalnym zjawiskiem, dlatego producenci najczęściej przyjmują, iż dopiero spadek pojemności poniżej 70 proc. oznacza usterkę akumulatora. Jak jest w przypadku Mahindry? Tego jeszcze nie wiemy, być może kolejne kruczki znajdziemy w warunkach gwarancji, ale o tym się przekonamy dopiero w przyszłym roku, gdy oba nowe modele trafią do salonów w Indiach.