Auto na mrozie – czego nie robić po uruchomieniu silnika? Najczęstsze zimowe mity kierowców

1 tydzień temu

Mit 1: „Im dłużej auto stoi na biegu jałowym, tym lepiej”

Jednym z najbardziej rozpowszechnionych przekonań jest to, iż samochód powinien pracować kilka lub kilkanaście minut na postoju, zanim ruszymy w trasę. W rzeczywistości nowoczesne jednostki napędowe nie potrzebują długiego grzania. Wręcz przeciwnie – długotrwała praca na biegu jałowym powoduje zwiększone zużycie paliwa, gromadzenie się nagaru w układzie wydechowym i niepotrzebne obciążenie akumulatora.

Eksperci zalecają: uruchomić silnik, odczekać kilkanaście–kilkadziesiąt sekund, aby olej rozprowadził się po układzie, a następnie spokojnie ruszyć, unikając wysokich obrotów, dopóki silnik się nie rozgrzeje.

Mit 2: „Odgarnianie śniegu i skrobanie szyb można zostawić na później”

Ruszenie z nieodśnieżonym samochodem to nie tylko zagrożenie, ale i wykroczenie. Śnieg spadający z dachu czy nieodkryte szyby ograniczające widoczność mogą stać się przyczyną poważnych zdarzeń drogowych.

Warto pamiętać: odśnieżamy całe auto – dach, maskę, reflektory, a nie tylko szybę przednią.

Mit 3: „Rozgrzewanie auta przez włączone ogrzewanie i nawiewy nie ma wpływu na silnik”

Na postoju ogrzewanie wnętrza działa głównie kosztem samego silnika i akumulatora. W mroźny poranek może to znacznie wydłużyć czas osiągnięcia przez jednostkę optymalnej temperatury.

Lepsze rozwiązanie: ruszyć i pozwolić, by silnik rozgrzewał się w ruchu – wtedy proces jest szybszy i mniej obciążający.

Mit 4: „Ostre przyspieszanie pomaga szybciej nagrzać silnik”

To kolejna pułapka. Dynamiczna jazda tuż po starcie może prowadzić do nadmiernego zużycia tłoków, pierścieni i turbosprężarki.

Bezpieczna praktyka: spokojna jazda na niskich i średnich obrotach przez pierwsze kilka kilometrów.

Mit 5: „Zimą można spokojnie jeździć na krótkich trasach”

Powtarzające się uruchamianie silnika przy niskich temperaturach i jazda na krótkich odcinkach to jedna z głównych przyczyn szybkiego rozładowania akumulatora i niedogrzania silnika.

Wniosek: jeżeli to możliwe, warto co kilka dni wybrać się na dłuższą trasę, aby silnik i układ elektryczny mogły pracować w optymalnych warunkach.


Zimowe mity mogą kosztować kierowców nie tylko nerwy, ale i realne wydatki na naprawy. Najważniejsza zasada brzmi: nie rozgrzewajmy auta „na postoju” i nie forsujmy silnika zaraz po uruchomieniu. Spokojna jazda, regularne odśnieżanie i zdrowy rozsądek to najlepsze recepty na bezpieczne i bezproblemowe użytkowanie samochodu w mroźne dni.

Idź do oryginalnego materiału