W gamie Audi ziała do tej pory spora luka – SUV-y, oznaczane literką „Q”, otrzymywały kolejno wszystkie cyferki od 2 do 8… z wyjątkiem 6. Teraz Q6 w końcu wjeżdża na scenę.
I gdyby ktoś jeszcze nie wierzył, iż SUV-y naprawdę podbijają rynek na dobre i trudno będzie to powstrzymać, to tylko przypomnę, iż w związku z premierą Q6, gama SUV-ów Audi obejmuje ostatecznie modele: Q2, Q3, Q4, Q5, Q6, Q7, Q8. Serio, wszystko to tylko i wyłącznie SUV-y
Ale przejdźmy do Audi Q6.
Tak wygląda Audi Q6
Jak można się już domyślić – jest SUV-em, do tego całkiem sporym. Przy długości 4771 mm jest minimalnie dłuższe od Q5, które można jako tako uznać za jego spalinowy odpowiednik.
Jeśli chodzi o resztę zewnętrznych parametrów, to szerokość wynosi 1993 mm, natomiast wysokość – 1648 mm. Rozstaw osi to z kolei 2899 mm, więc miejsca w środku powinno być wystarczająco dużo dla wszystkich. Bagażnik? 526 litrów przy postawionych oparciach kanapy i do 1529 l, jeżeli nie musimy nikogo wieźć w środku. Kanapa jest oczywiście dzielona.
Dodatkowo do przedniego bagażnika możemy upakować kolejnych 64 l bagażu, więc może i nie jest to kombi, ale na brak przestrzeni raczej nikt czy nic nie będzie narzekać.
Zerknijmy jeszcze gwałtownie do środka, z jego potrójnym zestawem ekranów, każdym kupionym chyba w kompletnie innym sklepie z ekranami:
I można przejść do tego, co najwazniejsze.
Audi Q6 powstaje na zupełnie nowej płycie podłogowej.
Jest to pierwszy model w gamie tego producenta i jeden z pierwszych na świecie wykorzystujących tę platformę, stworzoną wspólnie z Porsche. Do tej pory zadebiutował na niej… wyłącznie nowy Macan.
Czego można się spodziewać, jeżeli chodzi o „elektryczność tego modelu? Przede wszystkim bardzo szybkiego ładowania (do 270 kW), pakietu akumulatorów (12 modułów, 180 ogniw) o pojemności 100 kWh (niecałe 95 kWh) netto, zasięgu do 625 km i systemu rekuperacji, który może działać z mocą do 220 kW. Co ciekawe, na tle tych wszystkich informacji maksymalna moc ładowarki pokładowej (11 kW) nie wygląda już tak imponująco, ale może klienci niespecjalnie tego potrzebują.
Jeśli chodzi o wersje napędowe, to oczywiście wszystkie będą elektryczne. Podstawowe w tej chwili Q6 e-tron zaoferuje ok. 387 KM, 5,9 s do setki i maksymalną prędkość na poziomie 210 KM. SQ6 e-tron to z kolei 517 KM, 4,3 s do setki i 230 km/h prędkości maksymalnej. Obie odmiany mają oczywiście napęd na obie osie, ale w przyszłości mają też pojawić się odmiany napędzane tylko na tył. Jedna z nich ma być po prostu „wejściowa”, natomiast druga ma zaoferować jak największy zasięg.
Nowością jest też oświetlenie
I to zarówno z przodu, jak i z tyłu. OLED-we światła z tyłu składają się z 6 paneli, które w sumie składają się z kolejnych 360 segmentów, Co pozwala na zmianę „sygnatury świetlnej”, włączając w to zmianę w zależności od tego, co aktualnie dzieje się z samochodem. Audi jako przykład pokazało zmianę sygnatury podczas automatycznego parkowania czy przy dojeżdżaniu do niebezpiecznych miejsc:
Co ciekawe, Q6 będzie ostrzegać też innych uczestników ruchu, iż podjeżdżają za blisko. Czyli teraz w końcu będzie można odpowiedzieć kierowcom na lewym pasie, którzy nie wiedzą, do czego służą światła drogowe.
Oczywiście „aktywnej sygnatury” doczekają się też przednie reflektory, więc jeżeli ktoś będzie miał ochotę, będzie mógł mieć codziennie nowy wzór. Póki co w materiałach prasowych Audi pokazało 8 takich wzorów, więc wystarczy na cały tydzień roboczy, a w weekend będzie można sobie zmieniać wzór częściej i się nie nudzić.
Czytaj również: Jeździłem Audi Q6 e-tron po rondzie pod dnem morza. Test zamaskowanego prototypu
Zagadką pozostaje na razie cena, ale zagraniczne źródła sugerują, iż trzeba spodziewać się okolic 350 000 zł. Zobaczymy, co na ten temat powie polski konfigurator – jak tylko pojawi się na stronie.