Aston Martin Vantage to jedna z ikon brytyjskiego producenta. Mniejsze coupe w gamie jest obecne na rynku od 2018 roku, w związku z czym przyszła pora na odświeżenie oferty. Model po liftingu przyniesie sporo nowości, przede wszystkim będzie to nowa stylistyka, wyższa moc, a także nowoczesne wnętrze.
W ostatnich latach Aston Martin pokazuje nam, iż nie zamierza porzucać tworzenia mocnych samochodów spalinowych nawiązujących do najlepszych lat marki. Jednym z najważniejszych modeli brytyjskiego producenta jest Aston Martin Vantage. Jest to mniejsze coupe w ofercie, a przez wielu jest uważane za entry-level do świata supersamochodów. W związku z tym, iż model jest dostępny już od sześciu lat przyszła pora na lifting. Ten przyniesie sporo nowości, jednak przede wszystkim będzie odświeżeniem stylistyki, a także wnętrza auta.
Z zewnątrz zmiany można zauważyć na pierwszy rzut oka. Nowy Vantage jest o 3 centymetry szerszy od odmiany przed liftingiem. Z przodu pojawił się znacznie większy charakterystyczny grill, który był do tej pory bardziej subtelny. W tylnej części nadwozia pojawił się nieco zmodyfikowany dyfuzor i zderzak, a w ofercie pojawią się nowe wzory felg. We wnętrzu ujrzymy nowy system multimedialny, który składa się z panelu multimedialnego i odświeżonego wyświetlacza. Całość prezentuje się znakomicie i znacznie nowocześniej od dotychczas oferowanej wersji.
Zmiany obejmą również sferę techniczną. Aston Martin Vantage po liftingu przez cały czas korzysta z silnika 4.0 V8 znanego z Mercedesów-AMG. Moc wzrosła jednak do wartości aż 665 koni mechanicznych, co oznacza przyrost na poziomie 155 koni. Napęd trafia na tył przy pomocy 8-biegowej skrzyni automatycznej, a sprint do setki zajmuje jedynie 3,5 sekundy. Aston Martin dokonał również istotnych zmian w zawieszeniu, a przede wszystkim w elektronice, która steruje jego nastawami. W ofercie wciąż dostępne są hamulce ceramiczne, jednak nie są one standardem. Odświeżony Aston Martin Vantage prezentuje się świetnie, a zmiany dokonane pod względem silnikowym pozwolą mu konkurować z najmocniejszymi modelami w klasie.
Fot. materiały prasowe producenta