AC Cobra GT w nowej odsłonie z nowoczesną technologią i V8 pod maską

profiauto.pl 1 rok temu

AC Cobra GT wygląda trochę jak stara Cobra Shelby z lat 60., ale tak naprawdę to całkowicie nowy model brytyjskiej firmy AC Cars.

Najnowsza AC Cobra GT jest efektem 3 lat pracy brytyjskich specjalistów

Nie ma tutaj żadnej starej części. Auto powstało przy użyciu najnowszej technologii i procesów inżynieryjnych. I ma wszystko to, co może się podobać: dobre proporcje, charakterystyczną sylwetkę z długą maską, małymi okrągłymi reflektorami i napompowanymi nadkolami, czy 5-litrowe V8 pod maską. Przynajmniej na tę chwilę AC Cars nie stawia na elektryfikację.

Silnik od Forda generuje 663 KM i 780 Nm. Być może z czasem powstanie także nieco słabsza wersja. Jednostka współpracuje z opcjonalną 10-biegową automatyczną przekładną, ale prawdopodobnie częstszym wyborem wśród purystów będzie manualna skrzynia o sześciu przełożeniach. Napęd oczywiście przekazywany jest na tylne koła. Na papierze osiągi prezentują się świetnie: sprint do setki ma zajmować 3,5 s, a prędkość maksymalna sięga 279 km/h.

AC Cobra GT Roadster jest nieco dłuższy od swojego klasycznego odpowiednika

Cobra urosła o 11 cm względem wersji MK VI i mierzy teraz 4225 mm długości. Z kolei rozstaw osi zwiększono aż o 28 cm, co powinno być odczuwalne we wnętrzu, ale też podczas jazdy. Auto jest lekkie i sztywne, bo nadwozie wykonano z włókna węglowego dopasowanego do przestrzennej aluminiowej ramy. Przy konfiguracji geometrii zawieszenia firma współpracowała z profesjonalnym zespołem wyścigowym.

We wnętrzu nie zabraknie manualnie wykonanych detali oraz analogowych instrumentów. O ile oryginalna Cobra nie miała takich bajerów, jak klimatyzacja, to na liście wyposażenia najnowszego wcielenia znajdziemy i automatyczną klimę, i sterowane elektrycznie szyby. Ba, jest choćby system multimediów z pokładową nawigacją.

Sportowy roadster ma już cenę na brytyjskim rynku

Można go zamówić, wykładając na stół co najmniej 285 000 funtów z VAT (ok. 1 500 000 zł). To ogromna suma, która mimo wszystko nie powinna zniechęcić do zakupu prawdziwych pasjonatów marki. Szczególnie, iż będzie to ostatni taki model przed nieuchronną elektryfikacją.

Źródło/zdjęcia: AC Cars/accars.eu

Idź do oryginalnego materiału