100% oryginał Renault Megane Coupe z silnikiem od Williamsa, wystawiony w Polsce za bezcen. „Jedyne takie w Europie”

3 godzin temu

Jeśli ktoś interesował się motoryzacją w latach 90′, to z pewnością jednym z obiektów jego westchnień było Renault Megane Coupe. Tak, chodzi o pierwszą generację „meganki”, rozsławioną m.in. w rajdach za sprawą spektakularnego kitcara, czyli Maxi Megane. 30 lat temu każdy marzył, aby mieć egzemplarz obowiązkowo w żółtym lakierze. Teraz w Polsce zrodziła się ku temu świetna okazja.

Jakie osiągi miało Renault Megane Coupe 2.0 16V F7R

Choć już za późno, aby uzupełnić ozdoby w wielkanocnym koszyczku, to z pewnością znalazłyby się osoby, które zamiast żółtego kurczaczka, do święconki zapakowałyby żółte Renault Megane Coupe 2.0 16V. Ten wyjątkowy model miał pod maską, jak nazwa wskazuje, 2-litrowy (1998 cm3), 4-cylindrowy, 16-zaworowy silnik benzynowy o mocy 147 KM (osiągane przy 6000 obr.).

fot. Dom Klasyków

Jednostka Renault o oznaczeniu F7R znana już była z innego szalonego hot hatcha, czyli Clio Williams. W przypadku lekkiego Megane Coupe, pozwalało to na rozpędzenie się od 0 do 100 km/h w 7,8 sekundy. V-max tego 2-drzwiowego coupe to 226 km/h.

fot. Dom Klasyków

Warto dodać, iż był to samochód, którym naprawdę trzeba było umieć jeździć. Nie było wtedy ABS-u, kontroli trakcji i innych wspomagaczy. Jednocześnie pojazd był bardzo bezpieczny, bo miał 2 poduszki powietrzne, a na tylnej kanapie były 3-punktowe pasy (wtedy jeszcze zwykle dawano tylko biodrowy).

fot. Dom Klasyków

Jedyne takie w Europie i to w Polsce

Teraz jest dobra okazja na to, aby samemu wejść w posiadanie tego cudeńka. W Polsce na sprzedaż wystawiono kapitalnie odrestaurowany egzemplarz z przebiegiem zaledwie 113 000 km (auto z obszerną dokumentacją). Sprzedający jest niebyle kim, bo to współzałożyciel miesięcznika Classicauto (Piotr Życzyński), który sprowadził ten model ze Szwajcarii. Z jego deklaracji wynika, iż auto przez cały czas na większości nadwozia ma pierwszy lakier. Meganka dostała w Polsce serwis detailingowy oraz mechaniczny (rozrząd, nowy wydech).

fot. Dom Klasyków

Gdzie nie spojrzeć, auto jest oszałamiająco czyste i zadbane. Jednak największe wrażenie robi fakt, iż taki stan ujrzymy pod spodem auta. Podłoga wygląda jak nowa. „Drugiego takiego w tym kolorze i w takim stanie nie ma nigdzie w tej chwili na sprzedaż w Europie” – zapewnia Piotr Życzyński. Warto podkreślić, iż pojazd ma naprawdę bogate wyposażenie jak na prawie 30-letni egzemplarz (z 1996 r.). Nie brakuje klimatyzacji, komputera pokładowego czy nagłośnienia Renault Phillips. Każdy, kto chce bliżej zapoznać się z ofertą tego kultowego auta może zobaczyć ogłoszenie tutaj. Zwłaszcza iż cena wydaje się uczciwa (69 999 zł).

fot. Dom Klasyków
Idź do oryginalnego materiału