10 największych wpadek producentów motocykli

5 godzin temu

Legendy rodzą się w blasku reflektorów, ale bywa też, iż zapisują się w historii przez… spektakularne wtopy producentów. Od pękających ram po gasnące silniki i źle zanitowane łańcuchy – oto przegląd największych błędów, które kosztowały marki fortunę, a motocyklistów sporo nerwów.

Historia motocykli zna wiele momentów chwały – epickich premier, przełomowych technologii i kultowych modeli, które przeszły do historii. Ale tam, gdzie święci triumfy inżynieria, czai się też cień ludzkiej pomyłki. I choć producenci motocykli zwykle lubią podkreślać swoją niezawodność i perfekcyjne dopracowanie, nie brakuje przypadków, w których coś poszło bardzo nie tak. Czasem był to drobny błąd w oprogramowaniu, który gasił silnik w środku zakrętu. Innym razem – rama, która pękała jak wafelek w najmniej oczekiwanym momencie. Bywały też znacznie bardziej widowiskowe wtopy, jak odpadające kufry Harleya czy motocykle z fabrycznie źle zanitowanym łańcuchem.

W tym zestawieniu przyglądamy się największym wpadkom producentów jednośladów – od błędnych zaleceń, po poważne wady konstrukcyjne, które skutkowały masowymi kampaniami serwisowymi, falą frustracji i niemałym zamieszaniem w świecie motocykli. Bo choć wszyscy kochamy nasze maszyny, czasem warto wiedzieć, gdzie inżynier zdrzemnął się nad klawiaturą.

Coś mię tu zgasło

W modelach Triumph Tiger i Daytona, wyprodukowanych w latach 2010–2013 występowała usterka, która mogła doprowadzić do zgaśnięcia silnika. Do serwisów wezwano ponad 8,5 tys. motocykli, w których naprawiano alternator.

Podobny problem, tym razem dotyczący jednak wadliwego czujnika położenia przepustnicy (TPS) dotknął w 2018 r. różnych motocykli Yamahy. Konieczna była wymiana części w ponad 14,3 tys. egzemplarzy.

Problemów z gasnącymi silnikami nie ustrzegła się także Honda. W 2024 r. wykryto interesujący błąd systemu w modułach wtrysku CRF1100L Africa Twin z lat 2022–2025: aktywacja systemu kontroli wheelie mogła spowodować zgaśnięcie silnika lub utratę mocy. Z kolei w modelach CBR600RR (2007, 2009–2017), CBR1000RR (2008, 2017–2021) i VFR1200 (2010–2013) wykryto wadliwe wirniki pomp paliwa. Efekt usterki – jak można się domyślić – to awaria pompy paliwowej i uziemienie motocykla. W modelu GL1800 Goldwing (2018–2021) z kolei mogła pęknąć śruba główna w przekładni napędu pierwotnego, co również powodowało zatrzymanie silnika, ale także zablokowanie tylnego koła. Akcją serwisową objęto ponad 16,7 tys. modeli.

W Ducati Multistradzie 1200 z 2015 pojawił się problem wręcz odwrotny. Wadliwa elektroniczna przepustnica mogła zaciąć się w położeniu otwartym. W ramach akcji serwisowej ok. 2,6 tys. sztuk wezwano do sprawdzenia i ewentualnej wymiany uszkodzonego modułu.

Coś nie łączy i nie styka

W Suzuki GSX-8R z 2024 roku niewłaściwie zmontowano łańcuch napędowy – konkretnie nity służące do jego spięcia nie zostały zamontowane poprawnie. Efektem usterki mogło być zerwanie łańcucha podczas jazdy. Producent wydał nakaz wstrzymania sprzedaży i akcję przywoławczą ok. 360 egzemplarzy, w których usterka mogła wystąpić.

W Harleyach-Davidsonach linii Touring i Softail z lat 2017–2018 nieszczelny hydrauliczny siłownik sprzęgła mógł powodować powolną utratę płynu, zapowietrzanie układu i niemożność prawidłowego rozłączania sprzęgła. W trakcie kampanii serwisowej sprawdzono i wymieniono podzespół w ponad 238 tys. motocykli.

Jazda bez hamulców!

Prawie 30 tys. modeli Suzuki GSX-R600, 750 i 1000 z lat 2004–2013 wezwano do serwisów z powodu korozji tłoczka w przednim głównym cylindrze hamulcowym, co mogło prowadzić do kumulacji gazu w układzie i spadku wydajności hamowania.

W motocyklach Harley-Davidson Touring, VRSC i CVO z lat 2008–2011 ujawniono w 2018 poważną usterkę systemu ABS. Wady w module ABS groziły niespodziewanym zablokowaniem hamulców lub brakiem hamowania. Około 175 tys. egzemplarzy tych modeli objęto globalną akcją serwisową.

Po odnotowaniu kilku wypadków z udziałem modeli Harley-Davidson Street 500 i 750 z lat 2014–2016 okazało się, iż z powodu wnikania wilgoci i soli, występowała w nich korozja tulei tłoka tylnego zacisku hamulca, która powodowała jego blokowanie. Około 44 tys. motocykli wezwano do serwisów na wymianę tulei.

Tu też było spektakularnie: wadliwa sprężyna w zaczepie kufra bocznego modeli Harley-Davidson Touring z lat 2014–2015 mogła spowodować nagłe odpadnięcie kufra podczas jazdy. Defekt ujawniono w 2015 r., zaś akcja naprawcza objęła ponad 185 tys. maszyn.

Nie pękaj!

Swego czasu sławna była historia Aprilii RSV Mille (2004–2007), w której wadliwy wahacz z odlewanego aluminium był podatny na pękanie. Na początku 2006 r. wezwano na wymianę prawie 2000 egzemplarzy.

Problemy pojawiają się niestety także w zupełnie nowych motocyklach: Kawasaki Z7 Hybrid i Ninja 7 Hybrid (2024) miały problemy z połączeniem główki ramy. Pękające spawy mogły skutkować utratą sterowności motocykla. Na jesieni 2024 r. Kawasaki wezwało właścicieli motocykli, przy okazji zakazując im jazdy do czasu wymiany wadliwych elementów.

Znana była także problematyczna tylna piasta w BMW R1200 GS i RT do 2016 r., której odlew aluminiowy podatny był na pękanie. Firma ogłosiła akcję serwisową, w której wymieniano aluminiową piastę na stalową. W samej Wielkiej Brytanii naprawiono ok. 23 tys. motocykli.

Kochać… i kontrolować!

Jak wyraźnie widać, choćby uznani i sprawdzeni producenci nie są w stanie ustrzec się błędów. Mimo supernowoczesnych technologii i doskonalonych latami procedur, wciąż zdarzają się wpadki. Nam, użytkownikom, nie pozostaje nic innego, jak tylko wnikliwie śledzić fora, grupy użytkowników i komunikaty UOKiK, by w porę zareagować na pojawiające się usterki.

Idź do oryginalnego materiału