Zwycięski Jaguar XJ-S z wyścigu 24h Spa 1984, w skali 1:18

3 lat temu

Firmy AUTOart fanom gotowych modeli samochodów przedstawiać nie trzeba. To jeden z najważniejszych producentów, mający w swojej ofercie kilka serii różniących się jakością wykonania jak i ceną. Jednak poziom jaki prezentują ich modele plasuje firmę w światowej czołówce pod względem popularności, ale także jakości oraz ilości detali. Seria Millenium, z której pochodzi ten model wyścigowego Jaguara, była serią plasującą się pośrodku gamy oferowanej przez AUTOart.

Wyścigowy Jaguar XJ-S

Prezentowany model w skali 1:18 to samochód wyścigowy z sezonu 1984 Mistrzostw Europy Samochodów Turystycznych (ETCC) zespołu Tom Walkinshaw Racing, czyli TWR. To klasyczny już Jaguar XJ-S. Model pochodzi z 24-godzinnego wyścigu rozegranego w 1984 roku na torze Spa-Francorchamps, który załoga w składzie Tom Walkinshaw / Hans Hayer / Win Percy wygrała w klasyfikacji generalnej. Samochód odniósł wielki sukces w tych mistrzostwach, dzięki możliwości użycia silnika V12 Cosworth o pojemności 5.343 cm3 i mocy 450 KM.

Wyścig 24h Spa-Francorchamps 1984

Po porażkach w poprzednich wyścigach sezonu 1984, zespół wyścigowy Jaguara potrzebował sukcesu. Szczególnie intensywnie przygotowano się do dziewiątej rundy sezonu 1984 – 24-godzinnego wyścigu na belgijskim torze Spa-Francorchamps. Wyścig rozegrano w weekend 28-29 lipca 1984 roku. Wystartowały 53 załogi. Impreza przyciągnęła aż 65.000 widzów, którzy zgromadzili się wokół tego niespełna siedmiokilometrowego toru. Zespół Jaguar zmniejszył liczbę wystawionych samochodów do dwóch. Zmniejszono moc silnika w celu poprawienia jego niezawodności, co miało najważniejsze znaczenie w długodystansowym wyścigu. Jak się okazało było to najważniejsze – wygrane kwalifikacje pozwoliły ustawić samochód na pierwszym polu startowym do wyścigu. Najmocniejszą konkurencją było siedemnaście BMW 635 CSi i cztery Rovery Vitesse.

Start w deszczu

Wyścig rozpoczął się w lekkim deszczu i po dwóch okrążeniach Hans Joachim Stuck jadący BMW 635 CSi objął prowadzenie, Eddie Joosen (Rover) był drugi. Po 27. okrążeniu prowadzenie przejął Jean Pierre Jarier w BMW 635 CSi i zaczęły się pierwsze wypadki i awarie samochodów.

Wcześniej niż oczekiwano, na prowadzeniu pojawił się Jaguar z numerem 12, natomiast w międzyczasie drugi ze zgłoszonych Jaguarów XJ-S wycofał się po wypadku z Enzo Calderari za kierownicą. Po siedmiu godzinach wyścigu na prowadzeniu ponownie znalazło się BMW, tym razem z załogą Tassini, Cudini i Snobeck przed BMW załogi Stuck / Quester / Weaver. Jaguar z nr 12 znajdował się tuż za nimi. Drugie BMW 635 CSi zespołu AC Schnitzer z Roberto Ravaglią za kierownicą uszkodziło miskę olejową i kilka godzin później musiało się wycofać z powodu problemów z ciśnieniem oleju. Wczesnym rankiem Quester obrócił się i wpadł w pułapkę żwirową a Cudini wpadł w nią zaraz za nim. Obaj mogli kontynuować, ale stracili dużo czasu, więc Jaguar z nr 12 znów objął prowadzenie.

Mgła

Gdy pojawiła się mgła, wyścig został przerwany na 2,5 godziny. Po jego wznowieniu, Jaguar przez cały czas prowadził jednym okrążeniem nad Roverem Vitesse załogi Joosen, Jabouille i Pond. Ale kiedy ten samochód wycofał się z powodu problemów z ciśnieniem paliwa, było już po wszystkim. Jaguar wygrał z trzema okrążeniami przewagi nad drugą załogą w BMW 635 CSi Tassin, Cudini i Snobeck, a na trzecim miejscu znaleźli się kierowcy takiego samego BMW 635 CSi – Stuck, Quester i Weaver. Średnia prędkość zwycięzcy wniosła 131 km/h, a wyścig ukończyło 25 załóg.

Model

Pełna, pudełkowa nazwa modelu to Jaguar XJ-S #12 Walkinshaw/Heyer/Percy ETCC 1984 24h Spa-Francorchamps Winner TWR Racing Team. Model został wypuszczony przez AUTOart w okolicy 2000 roku i niestety jest już dostępny wyłącznie na portalach aukcyjnych. Model na żywo robi dobre wrażenie. Wzrok przyciąga jego nietypowy kształt, a także kolor – słynny British Racing Green. Uwagę z zewnątrz zwraca nietypowy, wklęsły kształt tylnej szyby tak charakterystyczny dla tego Jaguara.

Z zewnątrz

Model ten to klasyczny die-cast w skali 1:18. Jest ciężki i sprawia w ręku solidne wrażenie. Posiada otwierane drzwi, maskę oraz pokrywę bagażnika. Z zewnątrz to oczywiście stary, dobry AUTOart. Fantastycznie wykonany, idealnie spasowany, z perfekcyjnie położonymi kalkomaniami. Detale jak np. zapinki maski, wyłącznik prądu, czy wydechy lub też fantastyczne lusterka sprawiają iż na półce model wygląda niebanalnie. Nie ma się do czego przyczepić.

Samochód posiada także szczegółowo odwzorowane podwozie. W oczy rzuca się wyprowadzony z boku samochodu układ wydechowy. Wzrok przykuwają czerwone przewody doprowadzające powietrze chłodzące hamulce przy wszystkich czterech kołach. Bardzo ładnie wykonane są także koła i opony.

Wnętrze

Po otwarciu drzwi i pokryw dobre wrażenie nie znika. We wnętrzu zachwycają zegary oraz elementy wyścigowego wyposażenia, szczególnie precyzyjnie wykonane przełączniki. Jedyne co może lekko razić, to plastikowe pasy bezpieczeństwa. Ale w tej serii producenta to standard. Wnętrze jest utrzymane w czarnym kolorze i na taki sam pomalowana jest klatka bezpieczeństwa. W bagażniku oczywiście znajduje się wyczynowy zbiornik paliwa wraz z pompą i przewodami oraz wlewami paliwa, wyprowadzonymi na zewnątrz pokrywy. Najwięcej jednak dzieje się pod maską silnika. Otwiera się ona na zawiasach i przytrzymywana jest przez dwa siłowniki. Silnik V12 sprawia wrażenie wielkiego. Jednakże pomimo tego, jest tam jeszcze trochę przestrzeni, którą częściowo zajmuje chłodnica. Po bokach silnika widać dwa masywne wloty powietrza do silnika, a także wzmocnienia nadwozia. Całość robi dobre wrażenie, które powiększają ładnie wykonane przewody i złączki.

Podsumowanie

Jedyną wadą modelu jest to, iż w tej chwili jest on trudno dostępny. Na polskich aukcjach wystawiany jest rzadko, ale warto polować, tym bardziej, iż na e-bay jest ich całkiem sporo. Jest to model dla fanów starych wyścigów oraz fanów brytyjskiej motoryzacji. Nietypowy kształt tylnej, wklęsłej szyby nie da się z niczym pomylić.

Tekst i zdjęcia: Paweł Bielak

Idź do oryginalnego materiału