Ceny ubezpieczeń rosną w całej Polsce
Z raportu „RanKING – rynek i ceny ubezpieczeń komunikacyjnych” wynika, iż ceny ubezpieczeń komunikacyjnych wzrosły we wszystkich województwach. Najwięcej płacili kierowcy z województw: pomorskiego (816 zł), dolnośląskiego (767 zł) i mazowieckiego (763 zł). Najniższe średnie składki odnotowano w województwach: podkarpackim (573 zł), opolskim (595 zł) i świętokrzyskim (601 zł). Podwyżki w skali roku wyniosły od 12,1 proc. w województwie lubelskim do 15,5 proc. w województwie łódzkim.
W miastach wojewódzkich podwyżki były jeszcze bardziej odczuwalne. Ceny ubezpieczeń wzrosły od 12,7 proc. w Bydgoszczy do 19,5 proc. w Kielcach. W Opolu średnia składka wyniosła 665 zł, a w Szczecinie – 877 zł.
Dlaczego OC drożeje?
– Ceny OC od początku 2025 roku się ustabilizowały. Obserwujemy miesięczne wzrosty na poziomie od 5 do 11 zł, choć porównując składki z zeszłego roku, ten wzrost jest na poziomie kilkunastu procent. Wynik techniczny w segmencie OC, po ubiegłorocznej stracie rzędu 600 mln zł, znów jest dodatni. Jednak wartość średniej szkody wciąż rośnie, a co za tym idzie – wypłaty z odszkodowań również. Dlatego spodziewałbym się dalszych drobnych wzrostów miesięcznych, które w skali roku mogą osiągnąć kilkanaście procent – mówi Bartosz Niewiadomski, prezes Rankomat.pl.
Ekspert dodaje, iż dla niektórych grup kierowców składki OC są szczególnie wysokie. Najwięcej płacili najmłodsi kierowcy – średnio 2626 zł w przypadku 19-latków. Najwięcej zniżek otrzymywali kierowcy w wieku 61 lat (średnio 586 zł).
W zależności od marki auta, najtańsze w ubezpieczeniu były samochody marki Skoda (671 zł), a najdroższe BMW (812 zł). Różnice dotyczą także rodzaju napędu – właściciele samochodów elektrycznych płacili średnio 573 zł, a posiadacze hybryd – 743 zł.
Przeczytaj także:
- Cięcia stóp procentowych w Polsce: RPP mówi „tak”, ale czeka na dane o płacach
- Młodzi Polacy doceniają ubezpieczenia, ale brakuje im zaufania i prostoty
- Ubezpieczenie OC dla młodych bije rekordy cen. Jest sposób na obniżkę
- Chińskie samochody elektryczne wkraczają do Afryki. Producenci liczą na nowy rynek po utracie pozycji w USA i UE