Ze wstępnych danych Komendy Głównej Policji przekazanych "Rzeczpospolitej" wynika, iż wciąż największym problemem na polskich drogach jest nadmierna prędkość. W ubiegłym roku policja znów odnotowała wzrost liczby wykroczeń związanych z przekroczeniem prędkości o ponad 50 km/h. Za taki czyn policja ukarała w 2024 roku łącznie 26 155 kierowców, a więc o 2 389 więcej niż w 2023 roku. Na tym jednak nie koniec, ponieważ niepokojące wyniki zanotowano również w przypadku innych wykroczeń.
REKLAMA
Zobacz wideo Policja z powietrza obserwuje przekraczanie linii podwójnej ciągłej
Rok 2024 na polskich drogach. Mandaty wręcz sypały się z nieba
Ustalono również, iż w 2024 roku na polskich drogach doszło do 21 528 wypadków, co oznacza wzrost o 592 zdarzenia w porównaniu z poprzednim rokiem. W tym przypadku jest jednak także dobra wiadomość. Otóż w porównaniu do 2023 roku spadła liczba wypadków śmiertelnych. W 2024 roku na drogach zginęło 1881 osób, czyli o 12 mniej niż w roku wcześniejszym. W samej Warszawie zaintonowano zaś 16-procentowy wzrost liczby wypadków, jednakże liczba ofiar śmiertelnych również była mniejsza niż w roku 2023. Zdaniem Robert Szumiata, rzecznika Komendy Stołecznej Policji, wpływ na to ma duże natężenie ruchu, które uniemożliwia kierowcom rozpędzanie swoich pojazdów. Najwięcej ofiar śmiertelnych i tak przypisuje się Mazowszu. Na lokalnych drogach zginęło zaś 287 osób, z czego 86 w samej stolicy kraju. Na drugim miejscu listy znalazła się Wielkopolska (211 ofiar śmiertelnych), na trzeciej Dolny Śląsk (143 ofiary), a tuż za podium uplasowało się województwo łódzkie z wynikiem 139 zgonów na drogach.
Gdzie najczęściej dochodzi do wypadków? Numerem jeden wciąż jest Warszawa
Z raportu wynika, iż najwięcej wypadków również miało miejsce na Mazowszu. Tam doszło do 2,9 tys. tego typu zdarzeń, z czego 1 211 z nich odnotowano w Warszawie lub okolicach. Na drugim miejscu znalazła się natomiast Małopolska, gdzie zanotowano aż 13 proc. wzrost w kontekście wypadków drogowych. Za najbardziej wypadkowe regiony w 2024 roku uznaje się także województwa:
wielkopolskie,
łódzkie,
dolnośląskie.
Zobacz też: Nowe kary za przekroczenie prędkość i brak OC. Ci kierowcy mogą zapłacić choćby 30 tys. zł mandatu
W związku z tym, iż podwyżki z 2022 roku nie przyniosły większych efektów, rząd znów ma w planach zaostrzenie przepisów. Jak podaje dziennik, władze rozważają możliwość utraty prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h także poza obszarem zabudowanym. Ponadto kara za "zabójstwo drogowe" może wzrosnąć z 8 do 10 lat więzienia.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.