Rynek stopniowo odbudowuje się po pandemii i reperkusjach związanych z wojną na Ukrainie. Klienci najchętniej kupują SUV-y i jednocześnie coraz chętniej przesiadają się do samochodów elektrycznych. W ubiegłym roku w Europie po raz pierwszy w historii sprzedano więcej elektryków niż diesli! I Kia ma w tym swój udział.
W całej Unii Europejskiej zarejestrowano w ubiegłym roku nieco ponad 10,5 mln nowych samochodów osobowych. To duży wzrost względem roku 2023, bo wynoszący aż 13,9 proc. I jednocześnie pierwszy wzrost od 2019 r., pod koniec którego dotarły do nas pierwsze sygnały o groźnym wirusie, który przez dwa kolejne lata nie tylko zagrażał naszemu zdrowiu, ale także gospodarkom. Przerwy w produkcji i dostawach wielu podzespołów (głównie półprzewodników), potem pogłębiły się dodatkowo przez atak Rosji na naszych wschodnich sąsiadów i doszło do ograniczenia zarówno podaży, jak i popytu na nowe auta.
Na szczęście wygląda na to, iż rynek zaczyna się odbudowywać i to dość szybko. Prawie 14 proc. wzrostu to bardzo dobry wynik, choć do rezultatu z 2019 jeszcze nam daleko – wówczas w krajach unijnych (nie licząc Wielkiej Brytanii, która w między czasie wystąpiła ze Wspólnoty) zarejestrowano 13 mln samochodów. Zatem przez cały czas do „odrobienia” pozostaje około 2,5 mln aut.
Europa elektryfikuje się na potęgę
Wydarzenia z ostatnich lat oraz zmiany w unijnych regulacjach (choćby zapowiedź wycofania z produkcji aut spalinowych do 2035 r.) sprawiły, iż rynek motoryzacyjny zaczął bardzo dynamicznie się zmieniać. Najlepiej widać to po statystyce podziału na poszczególne rodzaje napędów.
O ile w całym 2019 w krajach UE (bez Wielkiej Brytanii) zarejestrowano niespełna 240 tys. bateryjnych aut elektrycznych (BEV), to w ubiegłym roku ponad 1,5 mln, czyli ponad sześciokrotnie więcej. Wzrost sprzedaży w stosunku do roku 2022 wyniósł 37 proc. W ciągu pięciu lat udział elektryków w całym rynku nowych aut w Europie zwiększył się z 3 do 14,6 proc.
Jest jednak jeszcze ciekawsza informacja. Po raz pierwszy w historii w ubiegłym roku w UE sprzedało się więcej samochodów osobowych na prąd niż na olej napędowy. I to o ponad 100 tys. sztuk. Rejestracje diesli spadły o 5,8 proc. i mają one już jedynie 13,6 proc. udziałów w rynku.
Ciekawostką może być też fakt, iż o 7 proc. spadły rejestracje plug-inów (łącznie na drogi wyjechało ich 813 tys.). Są dwa powody tej sytuacji. Po pierwsze, niektóre kraje zaczęły wygaszać programy dopłat do PHEV. Drugi, istotniejszy powód jest taki, iż mając wybór między autem PHEV a BEV w podobnej cenie, klienci coraz częściej decydują się na to drugie. Bo auta elektryczne bardzo ewoluowały w ostatnich latach, Mają zasięgi przekraczające 500 km, lepszą dynamikę od plug-in’ów, są cichsze etc. A do tego rozwinęła się infrastruktura ładowania.
Tak, czy siak, gdy wrzucimy do jednego worka BEV i PHEV, to okaże się, iż w 2023 r. samochody z wtyczką stanowiły już 22,3 proc. wszystkich zarejestrowanych nowych aut w krajach Unii Europejskiej. I eksperci twierdzą, iż „tej siły nic już nie zatrzyma”.
Doskonale wie to Kia, która w ubiegłym roku sprzedała w Europie 81 tys. samochodów elektrycznych, co oznacza skok o 22,7 proc. względem roku 2022. Już co siódme auto marki wyjeżdżające na europejskie drogi jest napędzane wyłącznie prądem.
Wszystkich samochodów Kia zarejestrowano w Europie dokładnie 572 297. To wzrost o 5,4 proc., czyli jest mniejszy niż w przypadku całego rynku i innych marek. Ale to efekt tego, iż Kia miała znacznie lepszą dostępność samochodów w czasach kryzysu. Przykładowo w 2021 roku zaliczyła wzrost o 18,5 proc., podczas gdy cały rynek skurczył się o 2,4 proc., a np. rejestracje Volkswagenów spadły o niemal 7 proc. Mówiąc krótko, większość marek zaliczyła głęboki dołek i dzisiaj z niego wyjeżdża, podczas gdy Kia cały czas, stopniowo jechała i jedzie do góry. Zawdzięcza to przede wszystkim Sportage’owi, którego w zeszłym roku kupiło ponad 165 tys. Europejczyków. Ten reprezentant segmentu C-SUV ma tak dobrą opinię, iż na wielu rynkach jest jego liderem. Między innymi w Polsce.
Polska SUV-ami stoi. A Kia SUV-ami i elektrykami
Ze statystyk zebranych i opublikowanych przez Instytut Samar wynika, iż w ubiegłym roku nad Wisła zarejestrowano dokładnie 475 034 nowe samochody osobowe – o 13,2 proc. więcej niż w roku 2022.
Dynamika wzrostu rejestracji aut elektrycznych była jeszcze większa niż dla całej Europy i wyniosła imponujące 51,5 proc. Choć uczciwie trzeba powiedzieć, iż w liczbach bezwzględnych wygląda to mniej spektakularnie – w całym 2023 roku na polskie drogi wyjechało 17,1 tys. aut na prąd, co daje im zaledwie 3,6 proc. udziałów w całym rynku. Pamiętajmy jednak o tym, iż jeszcze pięć lat temu nad Wisłą sprzedano zaledwie tysiąc aut na prąd. Progres jest więc znaczący.
Poza tym niektóre marki radzą sobie z elektryfikacją znacznie lepiej. W gamie Kia auta BEV i PHEV stanowią już 7,3 proc. sprzedaży. Dla przykładu w Skodzie to jedynie 1,7 proc., a w Toyocie 0,8 proc. Z kolei w całym rynku samochodów elektrycznych i hybryd plug-in koreańska marka ma 8,7 proc. udziałów. Ulega jedynie Tesli i Volkswagenowi. Jednak ten drugi od kilku miesięcy prowadzi agresywną politykę polegającą na tym, iż dużo elektryków rejestruje na swoich dealerów. Między innymi dlatego tak bardzo awansował (rok temu był 8.). Wracając jednak do Kii, to w rankingu dziesięciu najchętniej kupowanych modeli elektrycznych ma ona dwóch przedstawicieli – EV6, które jest na 4. miejscu i Niro EV, które zaparkowało na 7. pozycji. Można zatem śmiało powiedzieć, iż pod względem elektryfikacji Kia radzi sobie zdecydowanie lepiej, niż zdecydowana większość jej konkurentów. A to zaleta nie tylko dopracowanych napędów, które są powszechnie chwalone, ale również szerokiej oferty aut BEV i PHEV.
Już teraz marka oferuje elektryczne Niro EV, EV6 i EV9, a jeszcze w tym roku dołączy do nich EV5. o ile chodzi o hybrydy plug-in, to ma Niro PHEV, Ceeda kombi PHEV, XCeeda PHEV, Sportage’a PHEV i Sorento PHEV. I poza Ceedem kombi wszystkie te modele kwalifikuje się do segmentów CUV i SUV. A to też nie jest bez znaczenia, zważywszy na fakt, iż aż 53 proc. wszystkich aut osobowych zarejestrowanych w Polsce w 2023 r. stanowiły właśnie crossovery i SUV-y.
W przypadku Kii ten odsetek pozostało większy i wynosi aż 65 proc. Marka sprzedała u nas w ubiegłym roku 36 081 aut, z czego niemal 23,5 tys. stanowili reprezentanci powyższych segmentów. Bardzo duża w tym zasługa Sportage’a, który jest najchętniej wybieranym kompaktowym SUV-em w naszym kraju! W ubiegłym roku kupiło go niemal 12,5 tys. klientów, dzięki czemu zdobył aż 11,2 proc. udziałów w swoim segmencie.
Jeżeli chodzi o cały rynek, to Kia miała w nim w zeszłym roku 7,6 proc. udziałów, co daje jej trzecie miejsce w ogólnym rankingu (za Toyotą i Skodą). Sprzedaż jej aut rok do roku poszła w górę o 7 proc. Ale w stosunku do 2015 r. urosła aż dwukrotnie. I nie bez znaczenia jest fakt, iż Kia nie odczuła kryzysu tak dotkliwie, jak inne marki. W jej przypadku załamanie nastąpiło tylko w 2020 roku, ale już rok później widzieliśmy kilkudziesięcioprocentowy wzrost rejestracji.
Generalnie, patrząc na statystykę europejską i polską, można dojść do wniosku, iż Kia zachowała podczas kryzysu zdecydowanie większą stabilność niż inne marki. Wykorzystała też ten czas do wprowadzenia na rynek aut elektrycznych o niespotykanym dotąd designie i parametrach, które zawdzięcza choćby platformie 800V (więcej przeczytacie o niej TUTAJ). Ma więc wszelkie środki do tego, by powalczyć o tytuł lidera elektryfikacji. I zapewnia, iż nie spocznie, dopóki nie osiągnie tego celu.