Kalendarz Rajdowych Mistrzostw Świata na sezon 2026 został niedawno opublikowany i ponownie będzie liczył 14 rund, podobnie jak w obecnym roku. Nie obyło się jednak bez istotnych zmian – zarówno w doborze lokalizacji, jak i w układzie dat poszczególnych imprez.
Największym zaskoczeniem jest brak rundy WRC w Stanach Zjednoczonych, która miała powrócić po długiej nieobecności. Wypadł również Rajd Europy Centralnej, który zadebiutował w 2023 roku i był współorganizowany przez Niemcy, Austrię i Czechy. Jak podają źródła, rozmowy w sprawie organizacji rajdu w USA były niemal zakończone sukcesem, jednak „plan ostatecznie się rozpadł z jakiegoś powodu”.
Zmiany objęły również kolejność rund. Rajd Japonii, który dotychczas odbywał się tradycyjnie w listopadzie jako zwieńczenie sezonu, został przeniesiony na maj. Z kolei Rajd Sardynii we Włoszech przesunięto na październik, czyniąc go przedostatnią rundą przyszłorocznego cyklu.
Podczas Rajdu Finlandii w Jyväskylä dyrektor ds. wydarzeń WRC, Simon Larkin, wyjaśnił powody tej zmiany: „Japonia w okresie maj-czerwiec to prawdopodobnie bardziej idealny termin. Ma to kilka zalet” – powiedział Larkin dziennikarzom. „Jedną z nich jest to, iż wprowadza asfaltową rundę między trudniejszymi szutrowymi rajdami”.
WRC kolejny raz w tym sezonie udowodniło, iż prowadzenie w klasyfikacji generalnej wiąże się z dużym utrudnieniem – lider musi otwierać trasę na luźnym szutrze, co oznacza stratę cennych sekund. Na asfalcie jednak, odwrotnie, pierwsza pozycja startowa może przynosić przewagę. Jak dodał Larkin: „Elfyn [Evans] nie miał ostatnio najłatwiejszej serii rajdów, więc są też sportowe powody tej zmiany”.
Zmiana terminu Rajdu Japonii ma jednak przede wszystkim wymiar strategiczny. Promotorzy cyklu planują bowiem dodać do kalendarza jeszcze jedną rundę w Azji lub regionie Pacyfiku.
„Dzięki tej zmianie mamy lepsze możliwości logistyczne związane z transportem morskim. Umieszczenie Japonii wcześniej w okresie pozwala nam potencjalnie dodać kolejny rajd w tym regionie, bez zakłócania planów transportowych na 2027 rok lub kolejne lata” – ujawnił Larkin.
„Od zawsze mówiliśmy, iż chcemy mieć więcej niż jedną rundę w Azji lub regionie Azji i Pacyfiku. Obecnie, po Japonii w maju, aż do Ameryki Południowej w sierpniu jest długa przerwa – to doskonałe miejsce w kalendarzu na dodatkowy rajd”.
Promotorzy prowadzą już aktywne rozmowy z Australią, Nową Zelandią i Chinami. Wcześniej list intencyjny w sprawie powrotu rundy WRC podpisał rząd Indonezji – kraj ten gościł mistrzostwa po raz ostatni w 1997 roku. Nowa Zelandia ostatni raz znalazła się w kalendarzu w 2022 roku, a Chiny – w 1999.
Szczególnie interesujący może okazać się powrót do Państwa Środka. Ogromny rynek, jaki oferują Chiny, może przełożyć się na znaczący wzrost popularności WRC – a to oznacza nie tylko więcej kibiców, ale i zwiększone przychody.
„Spodziewam się, iż będziemy w stanie ogłosić nową rundę – prawdopodobnie już w ciągu najbliższych kilku miesięcy, na sezon 2027” – zapowiedział Larkin w Finlandii. „To ekscytujące. Od kilku lat mamy więcej interesujących możliwości niż wolnych miejsc w kalendarzu”.
Jeśli nowa runda faktycznie dojdzie do skutku, kalendarz WRC może zostać rozszerzony do 15 imprez już od sezonu 2027.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.