Wnętrze Hondy Prelude 2025 ujawnione. Ergonomia na plus

3 dni temu

Japońska marka przywraca kultowe nazwy do swojej gamy produktowej. Co ważne, idzie za tym konsekwencja koncepcji nadwoziowych. Nie było więc mowy o przekształceniu popularnego coupe w SUV-a lub crossovera. I bardzo dobrze. Właśnie poznaliśmy wnętrze Hondy Prelude 2025 i to kolejny powód do zadowolenia.

Wnętrze Hondy Prelude 2025 – pełna konsekwencja

Ostatnia z dotychczasowych generacji tego modelu była produkowana w latach 1996-2001. To oznacza, iż minęło niemal ćwierć wieku od zakończenia jej misji rynkowej. Dobrze, iż producent postanowił wskrzesić ten samochód. Wnętrze Hondy Prelude 2025 potwierdza, iż Azjaci wiedzą, co robią.

Na początek zaznaczmy, iż kabina zachowuje konsekwencję stylistyczną, która została zaadoptowana z zewnątrz. Mamy na myśli przede wszystkim płynną linię, która ma inne proporcje, niż wcześniejsze wcielenia, ale za to prezentuje się bardziej dynamicznie.

W tym projekcie widać także swego rodzaju czystość. Charakterystyczna sylwetka ma bardzo spójną całość i wydaje się dopracowana pod kątem aerodynamiki. Jest w niej coś z Infiniti Q60. I nie jest to zła konotacja.

Front łagodnie opada, w co „zaangażowane są reflektory z ciemnymi wypełnieniami oraz wąski, dyskretny grill. Niżej wkomponowano zderzak z dodatkowym wlotem powietrza. Tył jest zgrabny i masywny zarazem. Szkoda tylko, iż pas świetlny nie ma w sobie więcej oryginalności. Teraz za bardzo przypomina ten z nowego Priusa.

Wnętrze Hondy Prelude 2025 w szczegółach

Karoseria tego auta była jednak wielokrotnie omawiana, dlatego przejdźmy już do szczegółowych informacji na temat kabiny. Wnętrze Hondy Prelude 2025 może się podobać, co nie oznacza, iż ma sportowy charakter.

Dostęp do środka umożliwiają długie drzwi z szybami bez ramek. Pierwsze, co rzuca się w oczy po zajęciu miejsca, to kokpit, który ma swój indywidualny sznyt, ale został poskładany z dobrze znanych klocków, którymi dysponuje na przykład Civic.

Honda Prelude 2025 – fotele

Zegary są cyfrowe i ładnie wkomponowane pod daszek przeciwsłoneczny. Przed nimi została zamontowana kierownica z fizycznymi przyciskami na ramionach. Jej wieniec wydaje się mieć optymalną grubość.

Centralny ekran multimedialny wystaje poza obrys podszybia – i to wyraźnie. Uzupełniają go przyciski funkcyjne oraz potencjometr od sterowania głośnością. Co ważne, niżej udało się umieścić niezależny panel klimatyzacji. To ukłon w stronę odpowiedniego poziomu ergonomii.

Honda Prelude 2025 – wnętrze

Aby przełamać styl ze zwykłego modelu kompaktowego, projektanci zdecydowali się na nieco inne dekory oraz zmodyfikowane panele drzwiowe. Wnętrze Hondy Prelude 2025 pozostaje jednak bardzo konserwatywne.

Widać, iż celem było zastosowanie nowoczesnych instrumentów w jak najbardziej klasycznym opakowaniu. Puryści z pewnością będą zadowoleni. Warte uwagi są także praktyczne rozwiązania, wśród których znajdziemy kieszenie, półkę, gniazda ładowania czy uchwyty na butelki.

Napęd hybrydowy

Wnętrze Hondy Prelude 2025 jest spójne z nadwoziem, ale czy koncepcja napędowa też jest dobrze dobrana? To zależy od oczekiwań odbiorców. Konserwatywni klienci z pewnością woleliby doładowaną, wysokoobrotową konstrukcję z rodziny VTEC, ale na to nie ma co liczyć.

Japońskie coupe bazuje na architekturze wykorzystanej w kompaktowych modelach, a to sprzyja montażowi układu hybrydowego. Podobnie, jak Civic, nowy Prelude dysponuje dwulitrowym benzyniakiem. To jednostka wolnossąca, którą wspiera silnik elektryczny.

Hybryda pracuje w układzie HEV, co oznacza działanie samoładujące. Nie ma możliwości zasilania baterii zewnętrznymi źródłami energii, co oznacza również skromne przebiegi w trybie elektrycznym.

Wbrew pozorom, taki zestaw jest lepszy, niż potencjalnie mocniejszy PHEV. Dlaczego? Powody są dwa. Po pierwsze, auto jest lżejsze, bo nie ma potrzeby montażu ciężkiego akumulatora. Po drugie, może być tańsze.

Idź do oryginalnego materiału