Porsche 911 Turbo S od dekad jest synonimem balansu między oszałamiającymi osiągami, komfortem i codzienną użytecznością. Najnowsza generacja, dostępna jako coupé i cabriolet, nie tylko kontynuuje tę tradycję, ale wynosi ją na zupełnie nowy, zelektryfikowany poziom.
Inżynierowie z Zuffenhausen nie poszli na skróty, udowadniając, iż hybryda może służyć nie tylko ekologii, ale przede wszystkim generowaniu osiągów, które do tej pory zarezerwowane były dla hipersamochodów. Linię 911 kojarzy chyba każdy. I wiele razy mogliście przeczytać nasze testy tego Porsche w naTemat.
Kluczem do zrozumienia fenomenu nowego Porsche 911 Turbo S jest układ napędowy. Inżynierowie sięgnęli po technologię T-Hybrid o napięciu 400 V, znaną już z modelu 911 Carrera GTS, ale gruntownie ją zmodyfikowali na potrzeby topowej wersji. Zamiast jednej, zastosowano dwie elektryczne turbosprężarki eTurbo, które w połączeniu z silnikiem typu bokser o pojemności 3,6 litra generują systemową moc 711 KM – to o 61 KM więcej niż w poprzedniku.
Potężny moment obrotowy wynoszący 800 Nm jest dostępny w zakresie od 2300 do 6000 obr./min. Ma to oznaczać natychmiastową reakcję na każde wciśnięcie pedału gazu, bez cienia turbodziury.
Za błyskawiczne przekazywanie mocy na wszystkie cztery koła (system Porsche Traction Management - PTM) odpowiada 8-biegowa skrzynia PDK ze zintegrowanym silnikiem elektrycznym. Cały system zasilany jest z kompaktowego i lekkiego akumulatora o pojemności 1,9 kWh. Sprint od 0 do 100 km/h w nadwoziu coupé zajmuje zaledwie... 2,5 sekundy, czyli o 0,2 sekundy krócej niż dotychczas.
Prędkość 200 km/h pojawia się na liczniku po 8,4 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 322 km/h. Mimo dodania komponentów hybrydowych masa pojazdu wzrosła jedynie o 85 kg.
Podwozie, aerodynamika i hamulce na nowym poziomie
Porsche przytyło, ale są już dowody, iż o nadwadze raczej nie ma mowy. Jesienią 2024 roku, podczas jazd rozwojowych, nowe 911 Turbo S pokonało Północną Pętlę Nürburgringu w czasie 7:03,92 min. To wynik o blisko 14 sekund lepszy od poprzednika.
Aby okiełznać taką moc, Porsche musiało udoskonalić każdy element odpowiedzialny za dynamikę. Nowa generacja opon (z tyłu szerszych o 10 mm) zapewnia jeszcze lepszą przyczepność. Standardowy układ hamulcowy Porsche Ceramic Composite Brake (PCCB) został wzmocniony – tylne tarcze urosły do 410 mm, a przednie mają aż 420 mm średnicy, co czyni go największym systemem PCCB, jaki kiedykolwiek montowano w dwudrzwiowym Porsche.
Niezwykle istotną rolę odgrywa inteligentna aktywna aerodynamika, która dzięki ruchomych klap, dyfuzora i spojlerów w czasie rzeczywistym dostosowuje siłę docisku i opór powietrza do warunków na drodze. Nowością jest także seryjny, elektrohydraulicznie sterowany system Porsche Dynamic Chassis Control (ehPDCC), który minimalizuje przechyły nadwozia, zwiększając stabilność i zwinność w zakrętach.
Całość dopełnia nowy, standardowy sportowy układ wydechowy z tytanowym tłumikiem, który nie tylko oszczędza 6,8 kg masy, ale dzięki asymetrycznemu sterowaniu pracą silnika, generuje jeszcze bardziej przeszywający i gardłowy dźwięk.
Ekskluzywny charakter modelu podkreślają detale w nowym, zarezerwowanym dla wersji Turbo kolorze Turbonite, widoczne zarówno na zewnątrz (herby, napisy), jak i we wnętrzu. Kabina, standardowo dwumiejscowa w coupé, urzeka jakością materiałów, adaptacyjnymi fotelami sportowymi i najnowocześniejszymi technologiami, w tym reflektorami LED Matrix HD.
Nowe Porsche 911 Turbo S można już zamawiać w polskich salonach. Ceny startują od 1 373 000 zł za wersję coupé, a model 911 Turbo S Cabriolet wyceniono na 1 442 000 zł. Pierwsze dostawy do klientów w Europie przewidziano na przełomie 2025 i 2026 roku.