Zawracanie to manewr, który większość kierowców wykonuje niemal codziennie. Choć technicznie może być wymagający, największym problemem okazuje się brak znajomości przepisów. Warto więc przypomnieć podstawowe zasady, kierując się nadrzędną regułą: bezpieczeństwo przede wszystkim.
W tym miejscu nie możesz zwracać. Kierowcy ciągle zaliczają tu wpadkę
Pierwszą sytuacją, która przychodzi na myśl, jest obecność znaku B-23 (zakaz zawracania). Warto jednak pamiętać, iż zakaz obowiązuje od miejsca ustawienia znaku aż do najbliższego skrzyżowania włącznie, obejmując także odcinek drogi poprzedzający krzyżówkę.
Podobnie działa znak B-21 (zakaz skrętu w lewo) - również zabrania on zawracania.
To częsty błąd. W tym miejscu nie można zawracać
Nim popełni się częstą wpadkę, trzeba sobie przyswoić inną zasadę: jeżeli sygnalizacja kierunkowa S-3 nie pokazuje strzałki w dół, zawracanie jest niedozwolone. Sytuacje, w których kierowcy decydują się na taki ruch, gdy mają zieloną strzałkę w lewo, są nagminne, a jednocześnie niedopuszczalne i niebezpieczne.
Należy też pamiętać o zasadach dotyczących znaków poziomych. Gdy namalowana na pasie strzałka kierunkowa kieruje w lewo, można z niej zawrócić, ale jedynie, kiedy jest to skrajny lewy pas ruchu i jeżeli sygnalizacja świetlna lub znaki drogowe nie zabraniają takiego posunięcia.
ZOBACZ: Książeczka z czasów PRL jest warta dziesiątki tysięcy. Warto poszukać
Gdzie jeszcze nie można zawracać? Chodzi głównie o miejsca, w których sprawiałoby to szczególne niebezpieczeństwo. Nie można więc tego robić:
- jadąc autostradą,
- na drogach ekspresowych (poza specjalnie wyznaczonymi miejscami),
- przejeżdżając wiaduktem,
- na mostach,
- w tunelach.
To bardzo ważne, ponieważ w części z tych miejsc występuje linia przerywana, która teoretycznie nie wyklucza wjazdu na przeciwległy pas. Oczywiście, jeżeli droga jest jednokierunkowa lub pasy jezdni rozdziela linia podwójna ciągła, zawracanie również jest zabronione. Manewr na przejściu dla pieszych jest nie tylko zakazany, ale i szczególnie niebezpieczny.
Nie ignoruj tego znaku. Mandat może być dotkliwy
Zgodnie z prawem o ruchu drogowym (Art. 22) zabrania się zawracania "w warunkach, w których mogłoby to zagrozić bezpieczeństwu ruchu na drodze lub ruch ten utrudnić". To istotne w kontekście wątpliwości, czy na zmianę kierunku jazdy o 180 stopni można sobie pozwolić przy wzniesieniach i zakrętach.
Przepisy nie wykluczają takich miejsc wprost. Jednak decydując się na ten konkretny ruch w takich warunkach, rzadko mamy gwarancję, iż my i inni uczestnicy ruchu drogowego dobrze się widzimy i mamy odpowiednio dużo czasu w reakcję.
ZOBACZ: Nie każdy kierowca to wie. Czy fotoradary "strzelają" w tył?
Rozstrzał kwot mandatów za nieprawidłowe zawracanie jest bardzo duży. Wykonując ten manewr w warunkach, które stwarzają zagrożenie dla ruchu, kierowcy narażają się na grzywnę w wysokości od 200 do 400 złotych (plus pięć punktów karnych). Na autostradzie i drodze ekspresowej grozi kara 2000 zł i 12 punktów karnych. Na moście, wiadukcie czy drodze jednokierunkowej policjant może ukarać kierowcę mandatem 200 zł i pięcioma punktami.
Najdotkliwsze konsekwencje finansowe wiążą się z zignorowaniem znaku zakazu zawracania. Widełki przewidują wtedy nawet 3000 zł mandatu i pięć punktów karnych.