
Volvo znalazło się w ogniu krytyki po serii problemów z flagowym modelem EX90. Nowy szef tej szwedzkiej marki Hakan Samuelsson bije się w pierś i przyznaje wprost, iż liczba błędów w nowej architekturze systemu jest „na poziomie nieakceptowalnym” dla klientów.
Volvo od lat stara się być liderem w dziedzinie cyfryzacji samochodów. Niestety, premiera zupełnie nowego EX90 gwałtownie obnażyła, iż powyższe ambicje są na wyrost.
Najpierw samochód przez niemal dwa lata nie mógł dotrzeć na rynek z powodu problemów z oprogramowaniem. Później, gdy już auto trafiło do pierwszych klientów, okazało się, iż wciąż jest niedopracowane i pełne błędów.

Przykład? To choćby nieaktywne niektóre funkcje, jak np. systemów wsparcia kierowcy, czy zawieszająca się elektronika. W rezultacie EX90 zachowuje się nie jak model gotowy na rywalizację z Audi, BMW czy Mercedesem, ale jak prototyp.
https://magazynauto.pl/testy/volvo-ex90-twin-motor-performance-ultra-test-dane-techniczne-bateria-moc-osiagi-prowadzenie-bagaznik-zasieg-cena,aid,5248Volvo pracuje nad wyeliminowaniem błędów
Oczywiście, powyższe problemy sprawiają, iż klienci niechętnie kupują EX90, wycenione w Polsce na 399 900 zł. Poza tym tak niedopracowane oprogramowanie, i to we flagowym modelu, nie jest dobrą wizytówką dla Volvo.
„W ciągu ostatnich dwóch lat mieliśmy zbyt wiele błędów, które osiągnęły wręcz poziom nieakceptowalny dla klientów. To jest to, nad czego poprawą pracujemy teraz bardzo intensywnie” – mówi Samuelsson w rozmowie z Financial Times.

Według niego problemy wynikają z faktu, iż nikt wcześniej nie zintegrował tak wielu funkcji w jednej centralnej jednostce sterującej. Twierdzi on również, iż był to pionierski wysiłek, wymagający „pracy od zera”.
Dla klientów, którzy już nabyli EX90, dobrą wiadomością jest to, że błędy można usunąć dzięki aktualizacji oprogramowania. Tyl iż nie wiadomo jednak, kiedy wszystkie zostaną wyeliminowane.
https://magazynauto.pl/testy/byd-tang-kia-ev9-volvo-ex90-xpeng-g9-test-porownanie-dane-techniczne-silnik-moc-osiagi-prowadzenie-zasieg-ceny,aid,5309Toyota też się na tym potknęła
Financial Times porównuje sytuację Volvo do historii Toyoty. Japończycy już w 2016 roku ogłosili, iż przyszłość motoryzacji to samochody definiowane programowo (ang. Software-Defined Vehicles, SDV). W rezultacie ten gigant z Kraju Kwitnącej Wiśni zatrudnił menedżerów m.in. z Google'a, na czele z Jamesem Kuffnerem.
Jego zadaniem było stworzenie jednolitej architektury systemu dla przyszłych modeli tego koncernu. Lata mijały, a cel nie został osiągnięty. Ostatecznie Kuffner odszedł ze swojego stanowiska, a Toyota straciła miliardy dolarów.
Podobne potknięcie zaliczył były już szef Volvo – Jim Rowan – pracujący wcześniej dla Dysona. Po niepowodzeniach został zastąpiony przez Samuelssona, który powrócił na szczyt tej firmy po trzyletniej przerwie.

Dominacja start-upów
Pod względem innowacji dotyczących oprogramowania, w tej chwili dominują przeróżne start-upy, głównie z Chin, choć nie tylko. Jednym z przykładów jest Rivian, w którym udziały za kilka miliardów dolarów nabył koncern Volkswagen.
Następnie obie firmy powołały wspólną spółkę w celu stworzenia systemu dla przyszłych modeli tego wytwórcy, w tym dla Golfa nowej generacji. Zresztą z nowo opracowanej platformy skorzysta również m.in. Audi.
Z kolei BMW ogromnym kosztem opracowało architekturę Neue Klasse, w skład której wchodzą m.in. cztery superprocesory, odpowiedzialne za zarządzanie praktycznie wszystkimi funkcjami samochodu.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/bmw-ix3-neue-klasse-wymiary-dane-techniczne-moc-zasieg-ladowanie-wersje-wyposazenie-kiedy-w-sprzedazy,aid,5529