Volkswagen ID.Cross nadjechał. Ma tapicerkę, jak domowa kanapa

1 tydzień temu

Można odnieść wrażenie, iż niemiecki producent postępuje coraz skrupulatniej wobec uwag i sugestii klientów. I jest to słuszna droga, jeżeli celem ma być utrzymanie wysokiej pozycji rynkowej. Volkswagen ID.Cross ma się do tego przyczynić. Jego sukces nie pozostało oczywisty, ale już widać pewien potencjał.

Udana stylistyka

To jeden z trzech modeli tej marki, które debiutują na międzynarodowych targach motoryzacyjnych w Monachium. Jakie ma przeznaczenie? Wielkomiejskie, co wpisuje się w aktualne oczekiwania potencjalnych nabywców. Warto dodać, iż Volkswagen ID.Cross jest bliskim krewnym ID.Polo, które zostało przemianowane z ID.2.

Zostawmy jednak nomenklaturę, bo ma drugorzędne znaczenie. Bardziej istotna jest stylistyka, która robi pozytywne wrażenie. Choć jest to wariant koncepcyjny, raczej kilka odbiega od seryjnego modelu. Pas przedni jest oryginalny, choć widać w nim pewne zbieżności z frontem poprzedniej generacji Citroena C5 Aircross. To oznacza liczne obłości i masywność.

Volkswagen ID.Cross Concept – tył

Elementy oświetlenia umieszczono w dwóch sekcjach. Pierwsza z nich znajduje się pod krawędzią maski i obejmuje główne reflektory oraz blendy LED w grillu. Niżej wkomponowano dodatkowe światła, które sąsiadują z plastikową osłoną.

Profil ujawnia skromne gabaryty i krótkie zwisy nadwozia. Ciekawie prezentują się wstawki w tylnym słupki. Linia dachu tylko nieznacznie opada. Klamki pozostały klasyczne – i bardzo dobrze. Fajnym akcentem są felgi o atrakcyjnym wzorze.

Tył jest naprawdę okazały. Światła wkomponowano wysoko – tuż pod krawędzią szyby. Łączy je diodowa listwa obejmująca również logo producenta. Tuż pod nią, na środku klapy bagażnika, znalazła się nazwa modelu.

Volkswagen ID.Cross od środka

Wnętrze jest najlepszym dowodem na wsłuchanie się w głosy użytkowników. Świadczą o tym przede wszystkim fizyczne przyciski, których jest więcej, niż choćby w modelu ID.3. Dzięki nim obsługa jest bardziej przyjazna.

Zegary umieszczono na niezależnym ekranie, który ma wystarczające rozmiary. Jak zwykle w Volkswagenie można liczyć na szerokie możliwości personalizacji wskaźników, a także dobieranie ich motywów.

Volkswagen ID.Cross Concept – kokpit

Przez nimi wkomponowano owalną kierownicę posiadającą dwa ramiona. Na tych ostatnich zagościły klasyczne klawisze. Jest ich sporo, ale powinny być rozsądnie rozmieszczone, aby ułatwić konfigurację niektórych rozwiązań.

Volkswagen ID.Cross posiada ekran multimedialny znany z Passata i Tiguana. Jest duży i bardzo czytelny. Powinien także wyróżniać się płynnością i szybkością działania. To jednak ocenimy dopiero po bezpośrednim kontakcie.

Volkswagen ID.Cross Concept – kabina

Kolejnym krokiem w dobrą stronę jest panel klawiszy umieszczony pod wyświetlaczem. Obejmuje on podstawowe funkcje klimatyzacji (temperaturę, siłę nawiewu, ogrzewanie szyb czy zamknięcie/otwarcie obiegu wentylacyjnego).

Uwagę zwracają także materiały wykończeniowe. Dekory umieszczone na drzwiach i kokpicie przypominają tapicerkę z klasycznych mebli. To samo można powiedzieć o wzorze siedzeń. Jesteśmy ciekawi, czy użyta tkanina będzie wytrzymała.

Volkswagen ID.Cross tylko elektryczny

Prezentowany model ma 4161 milimetrów długości przy rozstawie osi sięgającym 2601 milimetrów. Mówimy więc o elektrycznym odpowiedniku T-Crossa, który cieszy się w Polsce naprawdę dużym zainteresowaniem kierowców.

Informacje na temat akumulatorów nie zostały ujawnione, ale należy spodziewać się takich pojemności, jak we wspomnianym ID.Polo, które będzie dawało wybór dwóch pojemności. Wiemy jednak, iż Volkswagen ID.Cross ma oferować 420 kilometrów zasięgu (cykl WLTP).

Wersja produkcyjna powinna dysponować pojedynczym silnikiem elektrycznym wytwarzającym 208 koni mechanicznych. Jego potencjał będzie przekazywany wyłącznie na przednią oś. Czy pojawi się mocniejszy wariant? Tego jeszcze nie wiadomo.

Idź do oryginalnego materiału