Chcąc nieco osłodzić zbliżający się koniec spalinowej odmiany Golfa, Volkswagen przygotował wyjątkowego Golfa R 333. Cała seria wyprzedała się w 8 minut.
Volkswagen Golf R 333. Ledwo co zdążył zadebiutować, a już wyprzedano całą limitowaną edycję
8 minut. Tyle czasu zajęła sprzedaż 333 egzemplarzy najdroższego i najmocniejszego produkcyjnego Golfa R. Teraz trzeba go szukać na niemieckich portalach ogłoszeniowych.
Istnieją modele aut, które za sprawą swojej historii, wyjątkowości serii, magii marki, ale też potencjału inwestycyjnego/kolekcjonerskiego budzą szczególne emocje i sprzedają się w zasadzie na pniu. Mam tu na myśli takie modele, jak Toyota GR Yaris, Toyota GR86, czy Suzuki Jimny. Popyt na nie z reguły przewyższał podaż, a ich ceny rosły zaraz po opuszczeniu salonu.
Do tej grupy aut zaliczyć można również najnowszego Golfa R 333, którego sprzedaż trwała zaledwie 8 minut. W tym czasie nabywców znalazła cała limitowana pula składająca się z 333 egzemplarzy. Nikt nie przejął się ceną na poziomie 76 410 euro (niemal 345 000 zł), prawdopodobnie zdając sobie sprawę z tego, iż z czasem ona może być jeszcze wyższa.
Volkswagen Golf R 333 – czym się wyróżnia?
To być może ostatni taki Golf – w pikantnej specyfikacji i ze spalinową jednostka pod maską. Nazwa zdradza nam nie tylko liczbę planowanych egzemplarzy, ale również moc.
333 konie mechaniczne zapewnia turbodoładowany, 4-cylindrowy silnik o pojemności 2 l, w którym m.in. zastosowano zmodyfikowane turbosprężarki. Z kolei nowe oprogramowanie ma zapewniać lepszą responsywność i szybszą reakcję na gaz.
Hot hatch może się także pochwalić wydechem marki Akrapovic z tytanowymi końcówkami, układem R-Performance Torque Vectoring i napędem na wszystkie koła. Wszystko to ma czynić z niego ekstremalnie szybką maszynę. Pierwsza setka ma pękać w 4,6 s, a prędkość maksymalna wynosi 270 km/h.
Warto wspomnieć, iż Golf R 333 nie jest pierwszym tak mocnym Golfem w portfolio marki
W zeszłym roku zadebiutowała edycja specjalna świętująca 20-lecie wersji z literką R, która także dysponowała mocą 333 KM. W obydwu przypadkach za bazę posłużył wariant R-Performance, słabszy jedynie o 13 KM. Zeszłoroczna edycja była jednak dostępna w mało rzucających się w oczy kolorach – niebieskim lub białym do wyboru. Golfa R 333 w żółtym lakierze nadwozia (Lime Yellow) nikt nie przeoczy na drodze.
Zdjęcia: Volkswagen