Volkswagen będzie sprzedawał swój najtańszy model całkowicie „po kosztach”. Ucierpi także jakość?

4 godzin temu

Grupa Volkswagen nie ma najłatwiejszego życia w ostatnich miesiącach. Niemiecki gigant musi szukać sposobów na oszczędności i jednoczesne zwiększenie swojej sprzedaży na światowych rynkach. Jedną z odpowiedzi ma być najtańszy w portfolio samochód elektryczny ID.1 wyceniony na około 20 000 euro (80 tys. złotych). VW będzie sprzedawał go całkowicie po kosztach.

Volkswagen nie zarobi na modelu ID.1?

fot. Volkswagen

Niemiecka marka kilka lat temu postawiła wszystko na jedną kartę w postaci samochodów elektrycznych. I choć w ostatnich miesiącach elektromobilność otrzymała kilka mniejszych lub większych ciosów, to jednak Volkswagen cały czas wierzy w elektryki. Nie do końca ma zresztą wybór, bo przepisy Unii Europejskiej wymagają sprzedaż określonego procenta elektryków do spalinówek.

Receptą na to, aby uniknąć kar i zwiększyć sprzedaż elektryków ma być model ID.1 Volkswagen chce pokazać za jego sprawą, iż „niemieckie fabryki mogą przez cały czas produkować samochody konkurencyjne”.

Dziennikarze z portalu Auto News donoszą jednak, iż najnowszy ID.1 ma być produkowany w Setubal, czyli… w Portugalii. Firma zdecydowała się na taki krok ze względu na niższe koszty płac i energii. Jednakże, szef finansowy Arno Arlitz przyznaje, iż Volkswagen będzie miał problem z osiągnięciem pozytywnej marży. Oznacza to, iż będzie musiała sprzedawać model ID.1 praktycznie bez żadnego zysku.

Skoda z podobną strategią

fot. VW

Na tym może oczywiście ucierpieć jakość całego projektu. Firma z pewnością będzie szukała oszczędności na komponentach. Możemy spodziewać się także sporego udziału chińskich elementów. I choć pozwolą one obniżyć cenę, kojarzone są także z niższą jakością. Co więcej, najczęściej powstają one z pomocą energii węglowej. Czy ma to jakiś sens do samochodu elektrycznego?

Podobny „problem” z najnowszym Elroqiem ma Skoda. Czeska firma jednak od samego początku zakładała, iż będzie sprzedawać małego SUV-a bez żadnego zysku. Wszystko po to, aby wyrównać procent sprzedaży elektryków do spalinówek i uniknąć płacenia kar Unii Europejskiej.

To wszystko pokazuje tylko, w jakim absurdalnym miejscu znalazła się branża motoryzacyjna. Volkswagen musi łączyć swoją przyszłość z modelem, który nie będzie przełomowy, ani topowy w swojej klasie. Samochód będzie produkowany z wykorzystaniem chińskich części, w Portugalii, a jego cena i tak nie będzie przesadnie atrakcyjna w porównaniu ze spalinowymi odpowiednikami.

Idź do oryginalnego materiału