Mercedes-AMG GT to samochód marzeń wielu z nas. Jednakże, ze względu na wysoką cenę najczęściej musi pozostać tylko w sferze marzeń. A może jednak nie? jeżeli zerkniemy na sytuację na rynku aut używanych, okaże się, iż ten niemiecki supersamochód wcale nie musi być taki drogi. jeżeli weźmiemy pod uwagę cenę zakupu, 10-letnie egzemplarze można kupić dziś śmiesznie tanio.
Mercedes-AMG GT – najlepszy spod znaku AMG?
Najnowszy Mercedes-AMG GT, którego można kupić za niecały milion złotych, nie jest choćby w połowie tak romantyczny jak jego poprzednik. Nie ma nic lepszego niż silnik V8, który dodatkowo w tym samochodzie brzmiał naprawdę rasowo. I choć na pewno nie brakowało mu także prestiżu, daleko było mu do poziomu Ferrari, Porsche czy Lamborghini.
Niemiecki producent nie był więc w stanie przebić się na szerokie wody i konkurować z powyższymi markami. jeżeli ktoś kupuje samochód za miliony, to zdecydowanie łatwiej będzie mu wydać je na Lambo, niż na Mercedesa. To podobny przypadek jak Volkswagen Phateon, czy Hyundai Genesis Coupé – modele samochodów nie pasujące do normalnego postrzegania danej marki. Bez względu na to, jak dobre są to samochody, wiąże się z nimi bardzo szybki spadek wartości.
Mercedes-AMG GT nie uciekł od tej zasady. I to pomimo faktu, iż niektóre samochody są wyjątkowo rzadkie. Auto jest jednak na rynku już od 10 lat i po prawdzie, wczesne egzemplarze mogą być choćby fajniejsze dla prawdziwych entuzjastów motoryzacji. A spadki na wartości są naprawdę ogromne.
Używane egzemplarze można kupić dziś wyjątkowo tanio
Mówimy więc o aucie pokroju Porsche 911 – oba mają około 500 koni mechanicznych i jako nowe kosztują niecały milion złotych. jeżeli jednak zaakceptujesz przebiegi około 150 000 kilometrów, AMG-GT można w łatwy sposób kupić z budżetem 170 000 złotych lub niższym. A mówimy tu tylko o samochodach, które mają jeszcze jakąkolwiek perspektywę.
Samochód z poniższych zdjęć pochodzi z 2016 roku i przez ten czas miał trzech właścicieli, którzy łącznie nakręcili 114 000 kilometrów. Oczywiście, nie jest to idealna historia jak na używany samochód. Ale za to auto było regularnie serwisowane, a przebieg nie jest też przesadnie duży. Wygląda więc na egzemplarz, który będzie mógł posłużyć jeszcze przez długi czas.
Koszt? Ten konkretny egzemplarz wystawiony jest za 65 999 euro, czyli około 280 000 złotych. Ale nie powinno być problemu ze znalezieniem, jak wspomnieliśmy wyżej, aut z wyższym przebiegiem w granicach 200 000 złotych. Za takie pieniądze można dziś kupić nieco bardziej wyposażoną Skodę Superb, czy Kodiaqa. Nie mówiąc już o Enyaqu, którego nie kupimy za takie pieniądze choćby w podstawie.