Uznano je za najbardziej awaryjne auta świata. Na czele popularny wśród Polaków SUV

2 dni temu
Oparta na opiniach blisko 30 tysięcy kierowców lista najbardziej awaryjnych samochodów ujawnia zaskakujące fakty. W rankingu "What Car?" uwzględniono popularne modele, które w teorii cieszą się dość dobrą sławą. O jakich pojazdach mowa? W zestawieniu nie zabrakło też cieszących się coraz większym zainteresowaniem elektryków.
Brytyjski portal "What Car?" stworzył ranking najbardziej awaryjnych samochodów, bazując na opiniach 29 967 kierowców, którzy oceniali auta mające maksymalnie pięć lat. To oznacza, iż skupiono się na stosunkowo nowych samochodach. Zestawienie całkowicie zmienia wyobrażenie o tym, jak w tej chwili wyglądają "niezawodność".


REKLAMA


Zobacz wideo Odwiedziliśmy fabrykę Toyoty w Czechach. Tak powstają nowe Aygo X i Yaris


Najbardziej awaryjne samochody. O usterki zapytano 30 tysięcy kierowców
W zestawieniu "What Car?" nie bez powodu wzięto pod uwagę jedynie pojazdy, które nie mają więcej niż pięć lat. Standardowa gwarancja trwa trzy lata, natomiast niedługo po upływie tego okresu dość często pojawiają się pierwsze problemy. Kolejne dwa lata są więc pewnego rodzaju testem dla producenta. Niestety wielu go nie zdaje. Tak przynajmniej wynika z badania przeprowadzonego na prawie 30 tys. zmotoryzowanych, którzy odpowiadali na podstawowe pytania związane z awaryjnością swoich aut. Ankietowanych zapytano o potencjalne usterki, związane z nimi koszty oraz czas naprawy. Na tej podstawie ustalono wskaźnik niezawodności dla poszczególnych modeli. Pojazdy, którym przypisano największą liczbę problemów, ostatecznie zostały wpisane na listę najbardziej awaryjnych pojazdów. Co ciekawe, wśród nich pojawiły się auta, które przez lata utożsamiane były z bezproblemową jazdą i ponadprzeciętną trwałością.


Jakie samochody najczęściej się psują? Nissan Juke na czele stawki
Za najbardziej awaryjne auto został uznany dość popularny Nissan Juke. W tym przypadku niezawodność oceniono na około 50 proc. Ponad 30 proc. właścicieli tego modelu zgłosiło usterkę, z czego 80 proc. awarii uniemożliwiało dalszą jazdę. Problemy najczęściej związane były z akumulatorem, silnikiem, hamulcami lub układem elektrycznym. Ponadto aż 52 proc. napraw pochłonęło ponad 1,5 tysiąca funtów, czyli około 7,7 tys. zł, a 66 proc. samochodów spędziło w serwisie co najmniej tydzień. Na drugim miejscu znalazł się elektryczny samochód MG4 EV, którego niezawodność oceniono na 63,8 proc. 30 proc. właścicieli zmagało się z usterkami, 19 proc. poniosło koszty przekraczające 1,5 tys. funtów, a 68 proc. osób czekało na powrót samochodu z naprawy ponad tydzień. Awarie najczęściej dotyczyły elektryki niezwiązanej z silnikiem, wykończenia wnętrza oraz silnika. Podium zamyka natomiast Opel/Vauxhall Mokka Electric, czyli elektryczny SUV i oczko w głowie marki. Jego niezawodność wynosi 65,6 proc. Choć aż 55 proc. właścicieli zgłosiło usterki, 92 proc. z nich naprawiono za darmo. W tym przypadku narzekano głównie na akumulatory, baterie EV oraz infotainment. 56 proc. właścicieli czekało na auto ponad tydzień.


Zobacz też: Sprzedaż auta nie załatwi sprawy. Opłata nie znika sama. Tylko tak można pozbyć się zobowiązań


Na liście znalazły się także inne samochody, które wśród wielu kierowców uchodzą za atrakcyjne i potencjalnie bezpieczne wybory:


Nissan Juke;
MG4 EV;
Opel/Vauxhall Mokka Electric;
Kia Sportage;
Mazda CX-60;
MG ZS EV;
Volkswagen Golf (głównie z silnikiem Diesla);
Vauxhall Corsa Electric;
Range Rover Evoque;
Seat Leon.


Źródła: whatcar.com, motoryzacja.interia.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału