
W czasach gdy rynek diesli stracił na popularności na rzecz zelektryfikowanych napędów, prawdziwym unikatem jest, iż Mercedes cieszy się z popularnością modelu z silnikiem wysokoprężnym. Ma takie w modnym nadwoziu SUV-a i limuzyny. Czy to dlatego, iż hybryda typu plug-in pokazuje swoją magię, gdy zabraknie prądu?
- Mercedes-Benz C 300 de przoduje wśród diesli
- Hybrydowy Mercedes C 300 de z dieslem to mistrz oszczędności na długich dystansach
- Dlaczego warto dopłacać do hybrydowego Mercedesa z dieslem pod maską?
Mercedes-Benz C 300 de przoduje wśród diesli
Rynek zdominowany przez hybrydy z benzyną i pojazdy elektryczne ma wielki unikat. Nosi gwiazdę na masce z podwójną dumą – hybryda typu plug-in Mercedes-Benz C 300. W 2025 roku to właśnie model skojarzony z silnikiem diesla cieszy się największym zainteresowaniem. Przoduje wśród diesli i stał się preferowaną opcją. Powodów jest wiele, ale trudno nie zwrócić uwagę na bardzo istotny aspekt, który pozwalaja mu pokonywać rywali pomimo wyższej ceny.
Noszenie etykiety eko w przypadku Mercedesa GLC 300 de to dość nietypowe. zwykle kojarzy się ją z elektrycznymi pojazdami. Model ten łączy w ten sposób wydajność diesla z korzyściami finansowymi i mobilnościowymi pojazdów zelektryfikowanych. Ze względu na możliwość jazdy na prądzie technologia stawia Mercedesa powyżej rywali od BMW i Audi.
Marka pozostaje praktycznie jedynym producentem premium hybryd plug-in z silnikiem Diesla na rynku. Podczas gdy inne marki postawiły na elektryfikację opartą na silnikach benzynowych, niemiecki producent nieustannie rozwija tę technologię, która oferuje wysokie osiągi i doskonałą efektywność. Szczególnie widać ją na długich trasach, podczas intensywnego użytkowania i po rozładowaniu akulumulatora. Model, który oferuje łączną moc blisko 313 KM i porządny zasięg w trybie w 100% elektrycznym potrafi zejść ze spalaniem poniżej 5l/100 km.
Jego sprzedażowy sukces odzwierciedla wyraźny trend i jednocześnie udowadnia, iż silniki Diesla przez cały czas mają pole manewru. Wystarczy, jeżeli dostosują się do nowych czasów. Prawdziwa magia dzieje się, gdy bateria Mercedesa się wyładuje (np. podczas długiej trasy autostradą). Oto jak realnie wygląda spalanie tego modelu w starciu z rywalami.
C 300 de 4MATIC z technologią EQHybrydowy Mercedes C 300 de z dieslem to mistrz oszczędności na długich dystansach
Przy naładowanym akumulatorze Mercedes C 300 de 4MATIC z technologią EQ podobnie jak jego rywale może się pochwalić symbolicznym zapotrzebowaniem na paliwo (0,5 l/100km). Prawdziwą skalę oszczędności tego modelu widać w momencie, gdy skończy mu się prąd.
Mercedes C 300 e w swojej klasie jako jedyny łączy silnik wysokoprężny z prądem. W efekcie choćby bez ładowania pali tyle, co zwykły oszczędny diesel. To idealny model dla tych, którzy zapominają o podłączaniu go do wtyczki albo pokonują trasy po 800 km i więcej kilometrów.
W mieście (rozładowany) zużywa ok. 6,5–7,5 l/100 km. To dlatego, iż mimo ogromnej masy, system hybrydowy skutecznie odzyskuje energię przy hamowaniu. Podczas dłuższych tras, kiedy poruszamy się z prędkością 90-120 km/h można osiągnąć imponujące wyniki ok. 4,5–5,5 l/100 km. Jazda autostradami z prędkością 140 km/h to czysta przyjemność, bo samochód spali ok. 6,0–6,5 l/100 km.
Dla porównania jego rywal BMW 330e w związku z tym, iż korzysta z benzyny i prądu, choć ma większą baterię po liftingu, to jest poza zasięgiem wyników Mercedesa. W mieście rozładowany spala ok. 7,5–8,5 l/100 km, w trasie ok. 6,0–7,0 l/100 km, a na autostradzie ok. 8,5–9,5 l/100 km. W efekcie to opcja, która częściej bywa na stacjach.
Konkurencyjne Audi A5 e-hybrid 270 kW także łączy benzynę i prąd. Podobnie jak BMW jakoś musi „nakarmić” 367 koni mechanicznych pod maską. Wysoko sprawność napędu e-hybrid pozwala mu być nieco oszczędniejszym od BMW w mieście, gdy jest rozładowany (7,0-8,0 l/100 km). Poza tym wypada bardzo podobnie do modelu producenta z Monachium.
Tabela porównawcza Mercedes C 300 de 4MATIC vs BMW 330 e i Audi A5 TFSI-e, oprac. Google GeminiDlaczego warto dopłacać do hybrydowego Mercedesa z dieslem pod maską?
Jak przystało na model premium Mercedes C 300 de 4MATIC nie jest tani. Choć producent oferuje promocję, to wciąż mówimy o modelu startującym z ceną 319 934 zł. Dla porównania rywale od BMW i Audi to odpowiednio wydatek 255 000 zł i 274 630 zł.
Mercedes C 300 de jest bezkonkurencyjny w zużyciu paliwa. Na każdym 1000 km autostradowej trasy oszczędza ok. 150–200 zł względem benzynowych rywali. Jednak wymaga dopłaty minimum 64 000 zł. Czy fakt, iż koszt przejechania nim 100 km to średnio wydatek 41 zł wystarczy, by chcieć w niego inwestować takie pieniądze?
Taki zakup bez wątpienia to dobra inwestycja. Zarówno jeżeli chodzi o osiągi, jak i o spalanie. Prestiż premium pozostaje bowiem bezdyskusyjną zaletą. To oznacza, iż jego wartość przy odsprzedaży będzie wyższa niż w przypadku rywali. Hybrydy plug-in z silnikiem benzynowym (BMW, Audi) po przebiegu 150-200 tys. km tracą na wartości drastycznie. Kupujący zwykle boją się wysokiego spalania benzyny w ciężkim aucie. Mercedes C 300 de sam w sobie jest unikatem. Po 4 latach i dużym przebiegu, silnik Diesla wciąż będzie pożądany. To pozwoli odsprzedać go znacznie drożej niż w przypadku benzynowych konkurentów. Jego mocny atut pozwala więc zniwelować choćby połowę różnicy w cenie zakupu. Warto wiedzieć, iż model ten jest dostępny na wyprzedażach u dealerów i to w cenie poniżej promocyjnej- katalogowej.

2 godzin temu












