Koncern Stellantis opublikował nowy wniosek patentowy – firma chce produkować samochody elektryczne z układem wydechowym. Według pomysłodawców rozwiązanie to pozwoli zapobiegać niekontrolowanym pożarom i zwiększy bezpieczeństwo pasażerów.
Elektryki z wydechem
Układ wydechowy silnika spalinowego to zespół elementów, których zadaniem jest odprowadzanie spalin oraz zmniejszenie emitowanego hałasu. Stellantis, czyli francusko-włosko-amerykański koncern samochodowy, zaproponował zastosowanie takiego rozwiązania również w samochodach elektrycznych. Wniosek patentowy zatytułowany „Układ wydechowy do samochodów elektrycznych” został opublikowany przez Urząd Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych (USPTO).
W przypadku samochodów elektrycznych układ wydechowy miałby pełnić inną rolę, niż w samochodach spalinowych. Inżynierowie Stellantis’a opisują hipotetyczny przypadek – wzrost temperatury w wyniku wypadku lub uszkodzenia doprowadza do uwolnienia łatwopalnych gazów, zawierających wodór oraz węglowodory, takie jak metan, etan, etylen, acetylen, propan i butan. Wydech miałby wtedy służyć do usuwania gazów z akumulatora na zewnątrz, zapobiegając pożarowi. Autorzy patentu podkreślają znaczenie takiego mechanizmu w sytuacjach awaryjnych – zwiększyłaby on bezpieczeństwo pasażerów, minimalizując ryzyko zapłonu.
Do procesu usuwania gazów zostaną wykorzystane patenty pozwalające na ich chemiczną neutralizację. Ich rolna będzie zbliżona do katalizatorów w samochodach spalinowych, z tym, iż w tym przypadku usuwane będą gazy powstające przy uszkodzeniu ogniwa baterii.
Samochody elektryczne płoną najczęściej – to mit?
Jednym z argumentów stosowanych przez krytyków pojazdów elektrycznych jest rzekome ryzyko pożaru. Mitu tego nie potwierdzają jednak statystyki – według danych Polskiej Straży Pożarnej na 100 tys. samochodów pali się średnio 20 pojazdów elektrycznych i 30 pojazdów spalinowych. W krajach takich jak Norwegia, gdzie elektryków jest najwięcej, pali się jedynie około 0,004 % z nich.
– Pożar pojazdu elektrycznego niekoniecznie musi oznaczać pożar akumulatora; w rzeczywistości badania przeprowadzone w Holandii wskazują, iż mniej niż 50% pożarów pojazdów elektrycznych dotyczy akumulatora. Około 18% wszystkich wypadków ma miejsce, gdy pojazd elektryczny jest podłączony do ładowania pod napięciem. Pożary akumulatorów pojazdów elektrycznych stwarzają nowe zagrożenia i wyzwania dla służb ratowniczych, które nie są jeszcze dobrze poznane. Służby ratownicze, w szczególności strażacy, wciąż opracowują najlepsze praktyki zarządzania pożarami akumulatorów pojazdów elektrycznych – wskazuje Emma Sutcliffe, szefowa Disputes and Investigations Group w Wielkiej Brytanii.
Zobacz też: Od 2035 roku nie będzie można kupić nowego samochodu spalinowego. Komisja Europejska podtrzymuje stanowisko
Źródła: Rzeczpospolita.pl, greencarreports.com, naukatolubie.pl, evklub.pl
Fot. Canva