To nowe auto kosztuje 44 900 zł. Ma klimatyzację i kamerę cofania

1 dzień temu

Jazda samochodem jest coraz droższa. Koszty eksploatacji sprawiają, iż kierowcy rozglądają się za różnymi alternatywami. o ile ktoś przemieszcza się głównie po mieście, może postawić na ten wynalazek. To nowe auto sprawdzające się w dużych aglomeracjach. Z pewnością nie jest to propozycja dla wszystkich, ale ma swój target, bo jest już często widywany na miejskich ulicach.

Nowe auto znanej marki

Gdy tylko się pojawi, od razu wzbudza duże zainteresowanie. I nic w tym dziwnego, skoro przypomina pudełko na czterech kołach. Widzieliśmy już kilka sztuk na drogach. Choć to nowe auto, raczej nie wzbudzi zazdrości u sąsiada. Nie taka jest jednak jego rola. To oferta dla pragmatyków, którym nie przeszkadza ascetyczny charakter.

Zacznijmy od pochodzenia. Sprzedażą tego produktu w naszym kraju zajmuje się między innymi firma Sarini. Jak łatwo wywnioskować, jest to chiński twór. Postanowiliśmy sprawdzić, gdzie tkwią jego korzenie.

Bentu BTE05 – tył, fot. Bentu

Choć w naszym kraju nosi nazwę Bentu, oryginalnie to Bestune Pony. To oznacza, iż należy do marki, która ostatnio zadebiutowała w naszym kraju z pełnoprawną ofertą samochodów osobowych. Wśród nich są trzy modele spalinowe.

To ciekawe, iż nie zdecydowano się na bezpośrednią sprzedaż w tych samych salonach. Być może inny prywatny importer dostrzegł w tych konstrukcjach większy potencjał, niż sam producent – w odniesieniu do polskiego rynku, rzecz jasna.

Nowe auto Bentu zmieści się niemal wszędzie

Jest tak mały, iż większe są choćby kei cary. Potwierdzają to liczby. To nowe auto do miasta ma 3000 milimetrów długości, 1510 milimetrów szerokości i 1630 milimetrów wysokości. Proporcje są więc lekko karykaturalne.

Przy takich gabarytach zmieści się w każdej luce parkingowej. Wydaje się, iż mógłby parkować choćby obok rowerów. To sprawia, iż idealnie nadaje się na zatłoczone ulice, których przybywa również w naszym kraju.

Bentu BTE05 – bagażnik, fot. Bentu

Ciekawie prezentuje się także wnętrze. Bentu ma kokpit, który utrzymany jest w tonacjach kolorystycznych karoserii. Jego podszybie jest jedną wielką półką. Pod nią znajdują się pokrętła od klimatyzacji i selektor skrzyni biegów. Przed kierownicą znajdują się cyfrowe wskaźniki.

Pomimo niewielkich wymiarów, kabina jest przeznaczona dla czterech osób, choć w Polsce można spotkać głównie dwuosobowe wersje. Tak czy inaczej, aby móc coś przewieźć, trzeba złożyć drugi rząd. Dobrze, iż jest taka możliwość.

Co oferuje nowe auto za 44 900 zł?

Jego możliwości są typowo miejskie, co potwierdzają nie tylko rozmiary, ale też osiągi. Zacznijmy jednak od baterii. Jak podaje sprzedawca, to konstrukcja litowo-żelazowo-fosforanowa o pojemności 13,9 kWh. Zgodnie z cyklem CLTC, ma umożliwiać pokonanie 170 kilometrów.

Biorąc pod uwagę potrzeby niektórych kierowców, jest to rezultat w zupełności wystarczający do codziennej eksploatacji. Warunkiem koniecznym jest posiadanie gniazdka. Tak, wystarczy zwykłe gniazdko, ponieważ choćby za jego pośrednictwem można uzupełnić energię w ciągu niecałych siedmiu godzin.

Bentu BTE05 – tył, fot. Bentu

Nie podajemy przyspieszenia do setki, ponieważ nowe auto z Chin nie osiąga takiej prędkości. Jego maksymalne tempo to 90 km/h. Teoretycznie, można więc wyjechać poza miasto, ale nie będzie to nic przyjemnego. Nikt nie lubi być wyprzedzany przez ciężarówki.

Wyposażenie tego 27-konnego samochodu może niektórych zaskoczyć. Jest bogatsze, niż w podstawowej Dacii Sandero, co już samo w sobie robi wrażenie. W jego skład wchodzą m.in.:

  • komputer pokładowy
  • kamera cofania
  • czujniki parkowania
  • elektryczne szyby
  • klimatyzacja

Prowadzenie auta raczej nie ma większego znaczenia w kontekście jego przeznaczenia, ale dobrze wiedzieć, iż z przodu są tarcze, a z tyłu bębny – tak, jak w Lancii Ypsilon. o ile chodzi o zawieszenie, to Bestune Pony oferuje kolumny MacPhersona i belkę niezależną.

Idź do oryginalnego materiału