Holenderska firma Classic Youngtimers Consultancy przystosowała Nissana GT-R do jazdy w terenie. Jednostkowy egzemplarz może być twój za 95 000 euro.
Nissan GT-R jest jednym z najbardziej udanych samochodów sportowych w historii japońskiego producenta
To laureat licznych nagród na całym świecie, od Supercar of the Year 2007 według Top Gear, po tytuł World Performance Car of the Year 2009. Można nie lubić jego krzykliwej stylistyki, ale nie można nie doceniać dopracowanej konstrukcji, jego wydajnego silnika, czy napędu na 4 koła. Nic dziwnego, iż kochają go również tunerzy.
Specjaliści z Classic Youngtimers Consultancy podeszli do tematu od innej strony. Postanowili przerobić GT-R-a w pojazd terenowy. Całkiem możliwe, iż za inspirację posłużyło im Porsche 911 Safari z lat 70. lub pojazdy rajdowe z wyścigu Baja.
Zaczęli od modyfikacji zawieszenia
Podniesiono je względem oryginału o 12 cm, co wydaje się jak najbardziej zrozumiałym zabiegiem. Operacja ta umożliwiła zamontowanie nowych, dużych opon, które ukryto w poszerzonych plastikowych nadkolach.
Na dachu zagościło pełnowymiarowe koło zapasowe, relingi oraz dodatkowy pasek świetlny LED, który koresponduje z lampami o krzyżowym wzorze na przednim zderzaku. Surową dystynkcję nadała pojazdowi folia ochronna, którą na końcu oklejono całe nadwozie.
Za napęd Godzilli odpowiada 3,8-litrowy silnika V6 twin turbo
Jego moc wyjściowa pozostało większa niż w GT-R Nismo. Podobno wynosi ponad 600 KM. W terenie jednak ta wartość, podobnie jak przyspieszenie do setki na poziomie 2,9 s, jest mało istotna.
Najważniejsza wiadomość jest taka, iż można kupić to szalone dzieło
Nissan GT-R jest trzecim projektem Holendrów w portfolio, wycenionym na 95 000 euro. W ubiegłym roku według podobnej receptury w terenówkę przekształcili Lamborghini Gallardo, a jeszcze wcześniej na warsztat trafił Bentley Continental GT. Ciekawe, czy na zakup nietypowego GT-R-a znajdzie się chętny.