To najdroższe Renault w historii. Kosztuje więcej, niż Klasa S

5 dni temu

Choć sytuacja branży motoryzacyjnej wydaje się niepewna, niektórzy producenci radzą sobie naprawdę bardzo dobrze. Wśród nich jest francuska marka, która dzięki dywersyfikacji rozwija sie na różnych frontach. Właśnie ujawniła cenę i rozpoczęła zbieranie zamówień na swój wyjątkowy model. To najdroższe Renault w historii. Czy odniesie sukces? Już go odniosło.

Najdroższe Renault w historii

W tym przypadku nie chodzi jednak o podaż, która została celowo ograniczona. Bardziej liczy się wizerunek firmy, który dzięki tego projektu został znacząco podbudowany. Poza tym, najdroższe Renault w historii może pogodzić fanów nowych technologii z najbardziej konserwatywnymi purystami wśród kierowców. A do tej pory wydawało się to wręcz niemożliwe.

Co ciekawe, nie jest to wielka limuzyna, tylko mały hatchback. I to też swego rodzaju paradoks, skoro mówimy o wzmocnieniu wizerunku. Francuzi postanowili jednak dać inżynierom i projektantom wolną rękę. Efekt? Podejrzewamy, iż przerósł oczekiwania choćby władz firmy.

Renault 5 Turbo 3E – front

Cóż to takiego? Renault 5 Turbo 3E, czyli wyczynowe wydanie nowej generacji auta miejskiego. Jego celem jest jak najlepsze nawiązywanie do rajdowej legendy – przy zaszczepieniu znacznie nowocześniejszej koncepcji napędowej.

Aż trudno uwierzyć, iż ten samochód ma, a w zasadzie będzie miał homologację drogową. Podejrzewamy, iż spotkanie go okaże się trudne, ale z takimi pojazdami jest zawsze tak samo. Mówiąc jaśniej, traktowane są jak inwestycje dla zamożnych kolekcjonerów.

Renault 5 Turbo 3E – nie taki mały potwór

Francuski hot hatch wygląda wręcz fenomenalnie. Czerpie bardzo wiele z kultowego modelu z lat 80., co jest znakomitą konotacją. W porównaniu do konwencjonalnego wydania, dysponuje poszerzoną, muskularną karoserią, którą uzupełniono innymi elementami oświetlenia.

Ten odważny body kit nie jest dla zachowania pozorów. To pełnoprawne auto sportowe, o czym świadczy układ napędowy. Fakt, jest elektryczny, ale i tak imponuje swoją charakterystyką. I tu przechodzimy do kluczowych liczb.

Renault 5 Turbo 3E – tył

Najdroższe Renault w historii oferuje dwie jednostki na prąd, które zostały umieszczone nad tylną oś. Potencjał systemowy tego układu to aż 540 koni mechanicznych i 4800 niutonometrów. Nie, nie pomyliliśmy się o jedno zero.

Moc trafia jedynie na tylną oś, co oznacza, iż to układ RWD, a to wróży mnóstwo frajdy – szczególnie w doświadczonych rękach. Choć to samochód elektryczny, masa własna została utrzymana na rozsądnym poziomie. Renault 5 Turbo 3E waży 1450 kilogramów i spora w tym zasługa karbonowego nadwozia.

Osiągi nie rozczarowują. Najdroższe Renault w historii przyspiesza do setki w zaledwie 3,5 sekundy. Warty uwagi jest także akumulator trakcyjny o pojemności 70 kWh, który według producenta pozwala pokonać około 400 kilometrów. Architektura 800 V umożliwia ładowanie z mocą do 350 kW, co przekłada się na uzupełnienie energii od 15 do 80 procent w kwadrans.

Ile kosztuje najdroższe Renault w historii?

To jedna z tych inwestycji, która ma wartość domu na obrzeżach niewielkiego miasta. Krótko mówiąc, tanio nie jest. Najdroższe Renault w historii zostało wycenione na 700 000 złotych. Tak, siedemset tysięcy złotych.

I jest to tak zwana oferta inauguracyjna obejmująca 500 pierwszych egzemplarzy. Łącznie ma powstać 1980 sztuk, co oczywiście nawiązuje do kluczowej daty w historii pierwowzoru. Mimo dużej ceny, należy spodziewać się, iż popyt przewyższy podaż.

Renault 5 Turbo 3E będzie dostępne nie tylko w Europie, ale też Japonii, Australii, Wielkiej Brytanii i na Bliskim Wschodzie. Aby je zarezerwować, konieczne jest podpisanie formularza rezerwacyjnego na kwotę 225 000 złotych.

W 2026 roku pojawi się możliwość personalizacji swojego zarezerwowanego egzemplarza. Producent obiecuje duże możliwości konfiguracyjne, co z pewnością pozwoli na stworzenie unikatowego Renault 5 Turbo 3E. Pierwsze dostawy są zaplanowane na 2027 rok.

Idź do oryginalnego materiału