Ponad 60 tysięcy produktów Texas Instruments podrożało o 10–30%, co wywołało konsternację wśród chińskich klientów i dystrybutorów. Decyzja amerykańskiego giganta półprzewodników to nie tylko odpowiedź na rosnące koszty produkcji w USA, ale także sygnał zmian w globalnej dynamice rynku chipów.
Największa podwyżka w historii Texas Instruments
Texas Instruments, jeden z największych producentów układów scalonych na świecie, wprowadził właśnie największą w swojej historii podwyżkę cen. Objęła ona ponad 60 tysięcy produktów, od układów dla przemysłu i motoryzacji po elektronikę użytkową i telekomunikację. Nowy cennik, oficjalnie ma wejść w życie 15 sierpnia, ale już został wdrożony dla części klientów w Chinach.
Wzrosty cen sięgają od 10 do choćby 30%. Dystrybutorzy raportują, iż ceny niektórych kluczowych komponentów przemysłowych, jak izolatory cyfrowe czy sterowniki, wzrosły o ponad 25%. Stare modele stabilizatorów napięcia (LDO) podrożały choćby o 30%. Przykładem jest popularny przetwornik DC-DC z 2018 roku, którego cena wzrosła o 22%.
Według analityków to nie tylko korekta związana z inflacją, ale trwała zmiana polityki cenowej. Texas Instruments dąży do wyższej marży, zachęcając klientów do migracji na nowsze, bardziej zaawansowane technologicznie układy. Firma w praktyce kończy etap agresywnej walki cenowej, który trwał przez ostatnie lata na rynku chińskim.
Najbardziej ucierpiały przemysł i motoryzacja
Podwyżki najbardziej odczuły sektory przemysłowy i motoryzacyjny. Ponad 40% produktów TI trafia właśnie do przemysłu automatyki i kontroli procesów. Przykładowo, cena popularnego 16-bitowego przetwornika ADC do zastosowań fabrycznych wzrosła z 3,20 USD do 4,10 USD, czyli o 28%.
Na rynku motoryzacyjnym ceny układów zarządzania zasilaniem dla pojazdów wzrosły średnio o 18–25%, a izolatory dla systemów akumulatorów do samochodów elektrycznych podrożały o 22%.
Nie ominęło to także segmentu elektroniki użytkowej i telekomunikacyjnej, bo układy szybkiego ładowania i komponenty radiowe podrożały o 5–15%. W efekcie chińscy producenci stoją przed koniecznością szybkiej rewizji własnych cenników i strategii zakupowych.
Nowe regulacje i presja geopolityczna
W tle gwałtownej podwyżki leżą narastające koszty produkcji w USA, zaostrzenie polityki handlowej pod rządami Donalda Trumpa oraz nowe regulacje dotyczące śledzenia pochodzenia chipów w Chinach. Chińskie Stowarzyszenie Przemysłu Półprzewodników (CSIA) wymaga w tej chwili dokładnego potwierdzenia kraju pochodzenia każdej partii układów, co podnosi koszty importu i zwiększa nacisk na amerykańskich dostawców.
Według ekspertów rosnące ceny mogą wywołać reakcję łańcuchową. Podobne działania mogą podjąć inni producenci, tacy jak ADI, a klienci mogą przyspieszyć wyprzedaż zapasów i szukać alternatyw wśród lokalnych dostawców.
Chińscy producenci na start
Podwyżki od Texas Instruments, Microchipa czy ON Semiconductor to szansa dla chińskich firm takich jak SG Micro, SGMICRO czy Chipsea. Już teraz lokalni producenci oferują tańsze odpowiedniki kluczowych układów dla przemysłu i motoryzacji. Sytuacja może doprowadzić do przyspieszonej restrukturyzacji rynku, w której rodzime firmy przejmą część udziałów w segmencie chipów analogowych.
W 2023 roku to Texas Instruments narzucił cenową presję chińskim rywalom. Dziś rosnące koszty w USA i nowe regulacje w Chinach sprawiają, iż to właśnie lokalni producenci zyskują przewagę.
W dłuższej perspektywie możemy być więc świadkami przyspieszonej ekspansji chińskich producentów analogowych układów scalonych oraz przebudowy globalnych łańcuchów dostaw. Rosnąca samowystarczalność Chin w kluczowych technologiach to już nie scenariusz, ale realny proces.