Test boksów dachowych – 8 bagażników w cenach od 710 do 6750 zł. Wysoka cena nie oznacza najwyższej jakości

18 godzin temu

Szczyt sezonu na jazdę z boksami dachowym przed nami, ale dodatkowa przestrzeń na bagaże może się przydać nie tylko zimą. W różnego rodzaju próbach – od łatwości montażu przez dynamiczne po testy szczelności – sprawdziliśmy 8 produktów z różnych półek cenowych. Okazało się, iż najdroższy wcale nie jest najlepszy.

Do testu wybraliśmy boksy dachowe znanych producentów (jak Thule czy Kamei), ale też znacznie tańsze produkty mniej znanych marek. Chcieliśmy sprawdzić, czy różnice w jakości między tanimi a drogimi produktami rzeczywiście uzasadniają ich niekiedy dość duże zróżnicowanie cenowe.

https://magazynauto.pl/porady/bagazniki-samochodowe-rowerowe-boxy-na-dach-lub-hak-do-celow-rekreacyjnych-i-zawodowych-zobacz-w-czym-mozna-wybierac,aid,4108

Różne rozmiary boksów

Pojemności opisywanych kufrów wahają się między 350 a 480 l. Ta własność odgrywa jednak podrzędną rolę w naszym teście, bo większość boksów dachowych można zamówić z pokrywami o różnej wysokości.

Z wyjątkiem Kamei Fosco 420, który może być montowany tylko na belkach z rowkiem T, wszystkie opisywane kufry mocujemy na standardowych belkach poprzecznych. Cen boksów nie uwzględniliśmy w naszej ocenie.

https://magazynauto.pl/meska-strefa/bagazniki-rowerowe-dachowe-i-na-hak-w-cenach-od-160-do-2150-zl,aid,1093

Test w realnych warunkach

Teoria to jedno, a praktyka drugie, dlatego prezentowane kufry sprawdziliśmy zamontowane na samochodzie, a nie na stanowisku testowym. Za auto testowe posłużył Volkswagen Tiguan z belkami bagażnika dachowego na relingi z oferty akcesoriów Volkswagena. Pod warunkiem iż nie przekraczało to maksymalnej nośności boksów, załadowaliśmy je do maksymalnego dopuszczalnego obciążenia dachu pojazdu (75 kg w przypadku Tiguana).

W tym celu wykorzystaliśmy przedmioty zwykle przewożone w kufrze dachowym, takie jak narty w różnych rozmiarach, deskę snowboardową o długości 1,65 m, śpiwory, poduszki i różnej wielkości torby.

Podczas oceny uwzględniliśmy łatwość instalacji, konieczność użycia narzędzi oraz wysiłek potrzebny przy pierwszym i kolejnych montażach.

https://magazynauto.pl/porady/przewozenie-bagazy-w-boksie-dachowym-czy-mocowanym-do-haka-jakie-sa-roznice-w-kosztach-jazdy-w-stosunku-do-przewozenia-ladunkow-w-bagazniku,aid,3143

Reakcja na gwałtowne manewry

Po montażu przeszliśmy do oceny boksów dachowych na torze manewrowym. Celem było sprawdzenie, jak kufry i ich mechanizmy mocujące poradzą sobie w ekstremalnych warunkach. Przeprowadziliśmy manewr hamowania połączonego ze skrętem, który symulował sytuację awaryjnego hamowania z prędkości 130 km/h w przypadku nagłego pojawienia się przeszkody przed pojazdem.

Czy są wodoodporne?

Następnie sprawdziliśmy szczelność boksów, polewając każdy z nich przez 10 minut wodą z myjki wysokociśnieniowej. Na każdy wylano 83 l. Strumień wody ustawiliśmy pod kątem 30 stopni od dołu, co odzwierciedla rzeczywiste warunki, gdy podczas jazdy z prędkością autostradową w silnym deszczu wiatr nawiewa wodę na kufer wzdłuż przedniej szyby. Wszystkie boksy z wyjątkiem Thule Vector L okazały się szczelne.

Dobór bagażnika do auta

Kształt, masa i ładowność kufra powinny odpowiadać wymiarom pojazdu i dopuszczalnemu obciążeniu dachu. Szerokość skrzyni nie może przekraczać szerokości belki ani auta. Nie zaleca się też montowania dużego boksu dachowego na małym samochodzie. Należy się upewnić, czy skrzynia nie będzie przeszkadzać w otwieraniu klapy bagażnika.

Czy każdy boks pasuje do wszystkich belek? Nie. Większość boksów dachowych montuje się na dachu auta przy użyciu szczęk zaciskanych dzięki pokrętła lub obejm U. Niekiedy belki są jednak grubsze niż kąt otwarcia niektórych „łapek”. Przy zakupie trzeba więc sprawdzić średnicę belek i zakres regulacji szczęk kufra. Część boksów mocuje się na belkach z rowkiem T. Są one kompatybilne z innymi systemami montażu, pod warunkiem iż ich średnica nie jest zbyt duża.

https://magazynauto.pl/uzywane/auta-uzywane-male-oszczedne-ale-bardzo-praktyczne-17-ciekawych-propozycji,aid,3499

Liczne ograniczenia w jeździe

Podczas jazdy z bagażnikiem dachowym nie obowiązuje żadne ustawowe ograniczenie prędkości. Większość producentów zaleca jednak nieprzekraczanie 130 km/h, co brzmi rozsądnie, a także jest zalecanym tempem jazdy na autostradach. Powyżej tej prędkości hałas wiatru i zużycie paliwa wzrastają nieproporcjonalnie.

Nie należy też przejeżdżać przez automatyczną myjnię samochodową. Pojazdy z boksem dachowym mają słuszny zakaz wstępu na myjnię. Trzeba uważać przy wjeżdżaniu do tuneli, wielopoziomowych parkingów czy niskich garaży. choćby płaskie boksy dachowe podwyższają pojazd o ok. 40 cm. Co oznacza, iż wiele samochodów – zwłaszcza SUV-ów i vanów – przekracza krytyczną wysokość 2 m.

Jazda z pustym boksem dachowym to strata pieniędzy. choćby aerodynamiczne bagażniki dachowe w znacznym stopniu zwiększają opór powietrza, a tym samym zużycie paliwa.

https://magazynauto.pl/porady/jak-bardzo-bagaznik-dachowy-podnosi-zuzycie-paliwa-sprawdzamy-w-tescie,aid,3247

Ostrożnie z ładowaniem

Nie wolno przekraczać maksymalnego obciążenia ani kufra, ani dachu pojazdu. Do obciążenia wlicza się też masa belek i pustego boksu. Generalnie ciężki bagaż należy przewozić w samochodzie, nie w kufrze dachowym. W boksie cięższe przedmioty umieszczamy pośrodku, a lżejsze – z przodu i z tyłu. Należy też zabezpieczyć bagaż wewnątrz boksu. Wszystkie testowane skrzynie wyposażono w co najmniej cztery (niekiedy sześć) zaczepy do mocowania ładunku.

https://magazynauto.pl/porady/zima-na-kempingu,aid,735

Test bagażników dachowych – jak testowaliśmy

Test awaryjnego hamowania z załadowanym boksem. fot. AZ

Osiem boksów dachowych przeszło serię wymagających testów: kontrolę wizualną, sprawdzian pod kątem łatwość montażu i załadunku, a następnie ekstremalny manewr skręcania i hamowania, który sprawdził wytrzymałość maksymalnie obciążonych kufrów. Na zakończenie oceniono ich odporność na ulewny deszcz, kierując na nie strumień wody pod wysokim ciśnieniem. Najlepsze skrzynie nie ujawniły tu jednak słabości.

Boksy dachowe załadowaliśmy – jak w prawdziwym życiu – nartami i torbami podróżnymi, wykorzystując maksymalne obciążenie, nie przekraczając nośności dachu i – poza bagażem – doliczając masę belek i pustego kufra. Żaden z boksów nie otworzył się podczas hamowania awaryjnego. Jeden kufer zauważalnie się skręcał. Inny przesuwał się na belkach, przez co nie zaliczył testu.

Test szczelności z wodą pod dużym ciśnieniem. fot. AZ
Dokładny monitoring prędkości zapewniało urządzenie GPS. fot. AZ

Wyniki testu boksów

Thule Motion 3 L

  • Cena: ok. 3200 zł
fot. AZ

Dobry boks dachowy jest jak dobre obuwie – po „założeniu” zupełnie go nie czuć. Taki właśnie jest Thule Motion 3 L. Jest solidnie wykonany, dzięki systemowi PowerClick ze szczękami i zintegrowanym wskaźnikiem momentu obrotowego łatwy w montażu, a ponadto może być otwierany z obu stron.

Poczucie bezpieczeństwa zwiększa zabezpieczenie przed niekontrolowanym otwarciem w razie awaryjnego hamowania lub kolizji. Poza dobrze zorganizowaną przestrzenią ładunkową Thule Motion 3 L za dopłatą oferuje też oświetlenie, dopasowane kieszenie wewnętrzne czy system blokowania nart. choćby bez tych dodatków Thule Motion 3 L zdał nasz test bez żadnych problemów. Jest wodoodporny, elegancki i wygodny.

  • Łatwy w montażu, stabilny i obszerny, mieści narty o długości do 1,85 m
  • Możliwość przedłużenia gwarancji tylko po rejestracji

Bermude 400

  • Cena: ok. ok. 1860 zł
fot. AZ

Bermude 400, wbrew temu, co sugeruje jego nazwa, pomieści 421 l. Można go również załadować z obu stron, co znacznie ułatwia załadunek, gdy dysponujemy ograniczoną ilością miejsca wokół pojazdu. Bagażnik okazał się nietrudny w montażu. Przesuwane szczęki zapewniają łatwe instalowanie go na dachu i dużą stabilność choćby w trakcie gwałtowny manewrów.

Ze szczelnością podczas testu nie było większych problemów – w naszej ocenie wytrzyma choćby silne ulewy. Ze względu na wydłużony kształt powinien szczególnie przypaść do gustu fanom sportów zimowych – przewożenie nart nie będzie stanowić problemu. Dobre wrażenia wieńczy pięcioletnia gwarancja wystawiana przez producenta bagażnika.

Łatwy w montażu i załadunku, bezpieczny, a przy tym stosunkowo tani: boks Bermude oferuje wiele za rozsądną cenę. fot. AZ

Mankamenty? Oczywiście też się znajdą. Według naszej oceny najsłabszym punktem jest pokrywa – mogłaby być nieco stabilniejsza. Teraz łatwo się odkształca, przez co pojawiają się trudności przy zamykaniu. Ogólnie ocena jest i tak pozytywna – mimo pewnych wad to dobry boks w rozsądnej cenie.

  • Łatwy montaż, wysoka ładowność, pięcioletnia gwarancja, pomieści narty o długości do 1,85 m
  • Nieco niestabilna pokrywa, co utrudnia jej poprawne zamknięcie

Thule Vector L

  • Cena: ok. 6750 zł
fot. AZ

Z uwagi na cenę ten produkt można chyba nazwać „luksusowym”. Boks Thule zdobywa tyle samo punktów, co opisywany wcześniej Bermude, ale jest przy tym od niego znacznie droższy. Długi na 2,32 m kufer pomieści choćby ponaddwumetrowe narty i deski snowboardowe, które przed zarysowaniami chroni filcowa okładzina.

Wysoką cenę uzasadniają też wewnętrzne oświetlenie i eleganckie wykończenie na wysoki połysk. Thule Vector L jest bardzo solidny i wyróżnia się najlepszym systemem zamykania w naszym zestawieniu.

Jest wodoodporny tylko dopóki go nie otworzysz. Woda ścieka do wnętrza. fot. AZ

Za to jest bardzo ciężki, waży aż 30 kg, co nie tylko utrudnia montaż, ale także obniża dopuszczalną ładowność, którą możemy dysponować. W teście szczelności po otwarciu pokrywy woda bez przeszkód dostawała się z eleganckiego wieka do wnętrza skrzyni.

  • Jest w stanie zmieścić narty o długości do 2,05 m, na tle rywali wyróżnia się bardzo dobrym wykonaniem, jest bogato wyposażony – dodatkowe elementy zwiększają wygodę użytkowania
  • Ciężki i nieporęczny, po otwarciu woda kapie do środka z mokrej pokrywy, pięcioletnia gwarancja wymaga od użytkownika rejestracji produktu online

Kamei Husky 420

  • Cena: ok. 2010 zł
fot. AZ

Boks jest solidny, kompaktowy i tak lekki, iż w razie potrzeby można go podnieść na dach samochodu jedną ręką. System zamykania robi wrażenie, a w teście szczelności pozostał całkowicie suchy. System mocowania dzięki obejm U pasuje do wielu belek i okazał się nadzwyczaj niezawodny w testach dynamicznych. Nie jest to boks dla fanów „biegówek”: Husky 420 pomieści narty o długości do 1,5 m.

Ponadto dwa znajdujące się na wyposażeniu paski mocujące poluzowały się nieznacznie podczas testów na torze. Mimo tych mankamentów to bardzo dobry produkt.

  • Wysoka ładowność, pewne mocowanie, sześcioletnia gwarancja
  • Wiele małych części wymaganych do montażu, paski napinające lekko się poluzowują, pomieści narty o długości do 1,5 m
W Kamei Husky o pojemności 420 l nie zmieścimy długich nart. Mimo to ten boks zasłużył na naszą rekomendację. fot. AZ

Kamei Fosco 420

  • Cena: ok. 3500 zł
fot. AZ

Mimo nominalnie tej samej pojemności co Husky 420 długi Fosco 420 będzie lepszym wyborem dla miłośników sportów zimowych. I choć jest o 3 kg cięższy niż kuzyn, to oferuje przyzwoitą ładowność. Jest montowany na belkach z rowkiem T.

Podczas manewrów podłoga skrzyni odkształca się tak wyraźnie, iż czuć to na kierownicy. Boks pozostaje jednak zamknięty i nie przesuwa się, nie wpływa to więc istotnie na bezpieczeństwo. Giętka pokrywa nie zawsze daje się zamknąć.

  • Kompatybilny z nartami o długości do 1,75 m, pewne zamocowanie na aucie
  • Instalacja na dachu nieco skomplikowana – w testowanym Tiguanie można było go zamocować jedynie poprzez wsunięcie z boku, nie dało się więc tego zrobić w pojedynkę; innym mankamentem jest wyczuwalnie słaba odporność skrzyni na skręcanie
fot. AZ

Lanco DBX50

  • Cena: ok. 1700 zł
fot. AZ

Boks dachowy Lanco przekonuje designem i wysoką pojemnością – nadaje się do przewożenia choćby dłuższych nart. Element ochronny z przodu zapobiega wypadnięciu przedmiotów podczas nagłego hamowania lub kolizji.

Podczas manewru omijania Lanco DBX50 przesunął się całkowicie w prawo. fot. AZ

DBX50 jest łatwy w montażu, jednak czeski producent postawił na przykręcane klamry, które mają podparcie tylko z jednej strony i nie są gumowane. Na torze, podczas manewrów wymijania, boks Lanco ujawnił mniejsze trzymanie boczne niż rywale z systemami, których łapki obejmują belki z obu stron. To jedyny kufer w zestawieniu, który w naszych testach przesuwał się w prawo do oporu – aż do końca belki. Przez to ten skądinąd dobry boks uzyskuje niższą ocenę.

  • Wysoka pojemność (460 litrów), łatwy montaż na aucie (choć jak się okazało, nie jest to zaleta bezwarunkowa, o czym za chwilę), mieszczą się w nim narty o długości do 1,95 m
  • Montuje się łatwo, ale nie jest na belkach umocowany wystarczająco silnie – przesuwał się podczas dynamicznych manewrów na torze; ocenę obniżają też trudne do poprawnego zamontowania paski napinające

Farad Marlin 400L

  • Cena: ok. 1290 zł
fot. AZ

Pomimo niskiej ceny Farad Marlin 400L jest stosunkowo dobrze wyposażony. Pokrywę skrzyni można otworzyć z obu stron, a system mocowania dzięki przesuwnych szczęk jest zasadniczo nowoczesny. Zasadniczo. W teście wspomniane szczęki okazały się bardzo oporne i trudne w przesuwaniu, jedna choćby wyskoczyła z uchwytu i udało się ją wcisnąć dopiero dzięki imadła. Wpłynęło to na znaczącą utratę punktów w kategorii wytrzymałości.

System zamykania kufra Farad jest niskiej jakości i potrafi się blokować. Zaciął się choćby podczas montażu. fot. AZ

System zamykania z tanim kluczem z plastiku również nie budzi zaufania. W krótkim boksie nie zmieścimy też nart dłuższych niż 1,5 m. Nawlekanie pasków mocujących na uchwyty jest także niepotrzebnie kłopotliwe. choćby dobre wyniki na torze nie rekompensują rozczarowującego wrażenia.

  • Wysoka ładowność, pewne mocowanie na dachu auta
  • Bardzo żmudny montaż, kruche łapki mocujące, problematyczne zamykanie

OMAC Dachbox 400

  • Cena: ok. 710 zł
fot. AZ

Nawet najtańszy boks w teście dobrze wypełnia swoje funkcje transportowe i nie ujawnia istotnych problemów z zakresu bezpieczeństwa. Lekki kufer wyposażono w praktyczne uchwyty, które przydają się podczas przechowywania. Dodatkowy zatrzask z przodu zapobiega niezamierzonemu otwarciu, choćby jeżeli bagaż wewnątrz nie jest zabezpieczony (brak pasów napinających w zestawie). Kufer wytrzymał także „ulewę” z myjki wysokociśnieniowej.

Montaż jest niepotrzebnie skomplikowany i wymaga użycia narzędzi. fot. AZ

Zanim będziemy mogli z niego skorzystać, czeka nas jednak długa, wyboista droga, bo boks OMAC trzeba złożyć samodzielnie. O ile łatwo idzie z podłogą i pokrywą, to otwory mocujące trzeba samemu wywiercić. Montaż na samochodzie jest równie skomplikowany, ponieważ odległość między belkami musi dokładnie odpowiadać rozstawowi otworów. Etykiety wyznaczające dopuszczalną ładowność są niespójne (w instrukcji – 75 kg, na etykietach na boksie – 65 kg).

  • Praktyczne uchwyty do transportu i przechowywania, mieszczą się w nim narty o długości do 1,65 m
  • Wymagane narzędzia do wstępnego montażu, skomplikowane mocowanie na belkach, w zestawie brak pasów napinających, wrażliwy na zarysowania

Punktacja i ocena końcowa

Na podstawie doświadczeń zebranych w teście rozdzieliliśmy punktację w czterech kategoriach. Cena nie była brana pod uwagę, podane kwoty pochodzą ze sprzedaży internetowej.

Wyniki końcowe Cena orientacyjna Funkcjonalność (maksymalnie 50) Jakość (maksymalnie 20) Bezpieczeństwo (maksymalnie 20) Wytrzymałość (maksymalnie 10) Łączna liczba punktów (100) Ocena
Thule Motion 3 L Bermude 400 Thule Vector L Kamei Husky 420 Kamei Fosco 420 Lanco DBX Farad Marlin 400L OMAC Dachbox 400
ok. 3200 zł ok. 1860 zł ok. 6750 zł ok. 2010 zł ok. 3500 zł ok. 1700 zł ok. 1290 zł ok. 710 zł
43 38 41 31 30 38 13 17
20 18 15 18 18 18 11 11
20 19 20 17 15 10 17 13
8 9 8 10 10 10 5 3
91 84 84 76 73 76 46 44
Bardzo dobry Dobry Dobry Dobry Zadowalający Słaby* Słaby Słaby

* ostateczna ocena obniżona ze względu na nieskutecznie mocowanie do belek

Idź do oryginalnego materiału