
Ekscentryczny miliarder wzbudza ogromne kontrowersje i już jawnie jest uznawany za jednego z najbardziej wpływowych polityków na tej planecie. Wydaje się, iż jego ostatnie wypowiedzi i zachowania wpływają na spadek wartości akcji marki motoryzacyjnej, którą stworzył. Mimo tego, sprzedaż praktycznie wszystkich modeli stoi na dobrym poziomie. Jednym z najnowszych projektów jest Tesla Elongation. Czy zdobędzie zainteresowanie?
Tesla Elongation
Zacznijmy od samej nazwy, bo nietrudno dostrzec podobieństwo do imienia wspomnianego południowoafrykańskiego biznesmena. Gdyby to on ją wymyślił i zatwierdził, to z pewnością byłoby uznane za duży przejaw skrajnego narcyzmu. Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, iż Tesla Elongation to dzieło znanego tunera.
Krótko mówiąc, sam producent nie miał z nią nic wspólnego, choć tak skonfigurowane samochody wyjadą na drogi. Odpowiada za nie Mansory, czyli popularna firma zajmująca się personalizacją pojazdów. Realizowany przez nią tuning jest zwykle wyjątkowo odważny.

To też sprawia, iż nie wszystkim przypada do gustu. A jak jest w tym przypadku? Wydaje się, iż tak samo. Już sam model dzieli fanów motoryzacji na dwa obozy. Jedni się zachwycają, a inni mówią, iż wygląda, jak kontener.
Tuning Mansory
Przejdźmy więc do konkretów fundamentem projektu jest Cybertruck, czyli pierwszy pick-up tego producenta. Podobnie jak pozostałe modele z gamy produktowej, dysponuje wyłącznie elektrycznym układem napędowym.
Zanim poruszymy temat body kitu, wypada wspomnieć o samych felgach, które zasługują na osobny akapit. Ich wzór jest ciekawy, choć coraz większa liczba tunerów decyduje się na podobne. Imponujący jest za to rozmiar. Prezentowane obręcze mają aż 26 cali.
Tesla Elongation Cybertruck posiada zestaw elementów karoserii, które wykończono w stylu granitowym. To też coraz częściej widywany motyw na samochodach. Pod względem stylistycznym, przypomina grobowce.

Pierwsze, co rzuca się w oczy to „grobowy” front” z nowym, masywniejszym zderzakiem. Nad ogromną szybą pojawiły się dwie blendy LED. Z kolei profil auta ujawnia poszerzone błotniki, których stylistycznym uzupełnieniem są nakładki progowe.
Tył nie pozostaje w cieniu, bo znajdziemy tu ogromny dyfuzor oraz dwie niezależne nakładki, które mają pełnić funkcję spojlera. Całość jest kontrowersyjna, jak sam samochód, co potęguje wrażenie na gapiach. Tuner jak zwykle pozwolił sobie na odważny projekt.
Tesla Elongation – zwykły Cybertruck pod skorupą
Panowie z Mansory nie zdecydowali się na żadne modyfikacje elektrycznego układu napędowego. A szkoda, bo byłoby to dopełnienie pakietu. Niemniej jednak fabryczna wersja i tak ma mnóstwo mocy, która większości użytkowników z pewnością wystarczy.
Tesla Elongation w topowej wersji, czyli Cyberbeast może więc oferować trzy jednostki elektryczne, które oddadzą do dyspozycji aż 845 koni mechanicznych i 13 959 niutonometrów. Potencjał trafia oczywiście na obie osie.
Osiągi tego samochodu są wprost imponujące. Amerykański pick-up przyspiesza do setki w zaledwie 2,6 sekundy i rozpędza się do 209 km/h. Trzeba jednak brać pod uwagę, iż trzeba jeszcze zahamować, a to auto waży ponad 3,1 tony. Lepiej więc utrzymywać duży odstęp od poprzedzających pojazdów.