Tesla Cybertruck na celowniku US Army

2 godzin temu

Tesla Cybertruck w końcu trafi do amerykańskiej armii, ale nie w glorii triumfatora. Zamiast podbijać bezdroża, elektryczne pickupy Elona Muska będą… służyć za cele dla wojskowych rakiet. Spełnia się marzenie szefa Tesli, choć pewnie nie o to mu do końca chodziło.

Amerykańska armia kontra Cybertruck

Amerykańskie Siły Powietrzne oficjalnie ogłosiły chęć zakupu dwóch egzemplarzy Tesli Cybertruck. Ale zanim Elon Musk zdążył pochwalić się na X (czyli dawnym Twitterze), iż jego wizja wojskowego pojazdu przyszłości doczekała się realizacji, okazało się, iż zamówienie ma nieco inny cel. Dosłownie.

Według dokumentów opublikowanych przez portal „The War Zone”, Cybertrucki trafią na poligon w White Sands Missile Range w Nowym Meksyku. Tam zostaną potraktowane jak każda szanująca się ruchoma tarcza, czyli będą ćwiczyć odporność na pociski, rakiety i prawdopodobnie złośliwe komentarze żołnierzy. Obok nich pojawią się różne inne samochody, jednak tylko w przypadku Cybertrucka zamówienie dotyczyło konkretnej marki.

Po co wojsku takie „niezniszczalne” auto?

Oficjalne uzasadnienie brzmi niczym fragment powieści science fiction: „W środowisku operacyjnym typ pojazdów wykorzystywanych przez przeciwnika może ewoluować w kierunku Tesli Cybertruck, ponieważ wykazano, iż nie doznają one zwyczajowego poziomu uszkodzeń po dużym ostrzale. Testy mają odzwierciedlać rzeczywiste warunki.”

Czyli: przeciwnicy mogą się przesiąść do Cybertrucków, więc trzeba być gotowym na taki scenariusz. Co więcej, Pentagon najwyraźniej nie do końca wierzy w „kuloodporność” Tesli, dlatego zamierza to sprawdzić w praktyce, używając rakiet zamiast kul. Trzeba przyznać, iż na taki test nie wpadł jeszcze żaden youtuber.

Cybertruck odporny na apokalipsę

Elon Musk wielokrotnie zachwalał Cybertrucka jako pojazd, który przetrwa apokalipsę. Problem w tym, iż na razie nie radzi sobie choćby z codziennymi trasami i sprzedażą. Zamiast pół miliona sztuk rocznie, Tesla sprzedaje ok. 20 tysięcy tych „pancernych” pickupów. Teraz armia USA może tę statystykę lekko podbić, choć dla Tesli raczej nie będzie to powód do dumy, bo każdy zamówiony Cybertruck skończy w kawałkach na pustyni.

Co ciekawe, pomysł nie jest aż tak odrealniony. W ubiegłym roku czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow pochwalił się własnym Cybertruckiem z zamontowaną bronią, rzekomo biorącym udział w walkach na Ukrainie. Amerykańskie wojsko chce więc upewnić się, iż gdyby przyszło im zmierzyć się z pancerną Teslą w warunkach bojowych, niezniszczalny pojazd zachowa się jak każdy cywilny samochód po trafieniu rakietą.

Amerykański sen Elona Muska

Na ironię zakrawa fakt, iż Musk od dawna próbował zainteresować Pentagon swoim pojazdem przyszłości. Jak widać, udało się, choć trochę inaczej, niż sobie wyobrażał. Dla Tesli to może być jedyny sposób, by wreszcie pozbyć się zalegających na placach Cybertrucków.

Idź do oryginalnego materiału