Tajemnica długodystansowych tras: Psychologia stanu flow w pracy kierowcy zawodowego

1 miesiąc temu

Ostatnimi czasy, jako kierowca zawodowy, coraz częściej zastanawiałem się nad jednym, intrygującym zjawiskiem, które towarzyszy mi podczas długich tras. Powód? Pytania ludzi spoza branży transportowej, którzy często dziwią się, jak to możliwe, iż zawodowi kierowcy pokonują setki, a choćby tysiące kilometrów, nie odczuwając zmęczenia tak gwałtownie jak przeciętny kierowca samochodu osobowego. Właśnie te pytania – powtarzające się przy różnych okazjach – skłoniły mnie do refleksji.

Dodatkowym impulsem do zgłębienia tego tematu był materiał opublikowany przez jednego z kolegów po fachu, który prowadzi kanał „Wolność na kołach” na YouTube. Jego przemyślenia na temat stanu transu, w który wpadamy podczas długiej jazdy, były dla mnie punktem wyjścia do napisania tego artykułu. Zdałem sobie sprawę, iż jest to zjawisko, o którym rzadko się mówi, a przecież niemal każdy zawodowy kierowca je zna i przeżywa. Postanowiłem więc przyjrzeć się temu bliżej i wyjaśnić, czym jest ten stan, jak go kontrolować oraz dlaczego odgrywa tak istotną rolę w naszym zawodzie.

Czym jest stan transu podczas jazdy?

Stan transu, określany w psychologii jako „drogowa hipnoza” lub „stan flow”, to moment, w którym kierowca niemal automatycznie przetwarza otaczające go bodźce. Jego działania stają się instynktowne i płynne, co pozwala na minimalizację zmęczenia. W takim stanie umysł ogranicza zbędne myśli i skupia się wyłącznie na tym, co naprawdę ważne: ruchu innych pojazdów, sytuacji na drodze czy oznakowaniach.

Choć wielu osobom może wydawać się to niebezpieczne, trans podczas jazdy działa na zasadzie automatyzacji poznawczej – kierowca reaguje na sytuacje na drodze szybciej, ponieważ jego mózg nie jest przeciążony zbędnymi informacjami. Dzięki temu stres związany z potencjalnymi myślami o zagrożeniach w trasie, jak np. wystrzał opony czy opóźnienie dostawy, zostaje zredukowany.

Automatyzacja czy niebezpieczeństwo? Granica jest cienka

Mimo licznych zalet, stan transu nie jest pozbawiony ryzyka. Zbyt głębokie wpadnięcie w ten stan może prowadzić do tzw. mikrosnu, czyli krótkich, niekontrolowanych przerw w uwadze. Oczy otwarte, ręce na kierownicy – ale umysł na chwilę „odpływa”. To właśnie dlatego najważniejsze jest, aby kierowcy potrafili wyrywać się z tego stanu we właściwym momencie.

Nowoczesne technologie, takie jak systemy ostrzegania przed zjechaniem z pasa ruchu, stają się tutaj nieocenionym wsparciem. Wibrująca kierownica lub dźwięk ostrzegawczy mogą skutecznie wybić kierowcę z głębokiego transu, zanim dojdzie do potencjalnie niebezpiecznej sytuacji.

Jak wywołać i kontrolować stan transu?

Zawodowi kierowcy zwykle wpadają w stan transu automatycznie, ale jego kontrolowanie wymaga doświadczenia i samodyscypliny. Oto kilka kluczowych zasad:

  1. Regularne przerwy – Co 2-3 godziny warto zatrzymać się na krótki postój, by zresetować umysł i zapobiec nadmiernemu wpadaniu w trans.
  2. Muzyka i audioksiążki – Pomagają odciągnąć uwagę od monotonii i zapobiec „odpłynięciu” w zbyt głęboki trans.
  3. Dobrze wyznaczone cele – Kierowcy powinni realistycznie planować swoje trasy, unikając zbyt ambitnych założeń, które mogłyby zwiększyć presję i zmęczenie.
  4. Odpowiednie nastawienie psychiczne – Kluczem do sukcesu jest traktowanie stanu transu jako narzędzia, a nie nieuniknionego zjawiska.

Nie tylko kierowcy wpadają w stan transu

Stan ten nie jest unikalny dla zawodowych kierowców. Doświadczają go także sportowcy, artyści, a choćby kucharze w trakcie intensywnej pracy. To stan pełnego skupienia, w którym wszystko wydaje się przychodzić naturalnie, a czas przestaje mieć znaczenie.

Warto jednak pamiętać, iż zbyt długie przebywanie w transie może prowadzić do spadku koncentracji. Dlatego właśnie zawodowi kierowcy muszą nauczyć się wychodzić z tego stanu we właściwym momencie – dla własnego bezpieczeństwa i innych uczestników ruchu.

Harmonia umysłu i ciała

Podstawową cechą stanu transu jest poczucie harmonii między umysłem a ciałem. Kierowca czuje, iż wszystko przychodzi mu z łatwością, a jazda staje się niemal intuicyjna. Ten stan pozwala na wydajne pokonywanie kolejnych kilometrów bez nadmiernego eksploatowania umysłu. Dzięki temu zawodowi kierowcy mogą przemieszczać się na długich dystansach w sposób, który dla kierowców samochodów osobowych jest niemal nieosiągalny.

Wnioski: narzędzie dla doświadczonych, ale wymagające uwagi

Stan transu to wyjątkowe narzędzie, które może zwiększyć efektywność jazdy i pomóc zawodowym kierowcom w pokonywaniu długich dystansów. Wymaga jednak doświadczenia i umiejętności kontrolowania własnej uwagi. Bez tego istnieje ryzyko popadnięcia w niebezpieczny mikrosen. Dlatego najważniejsze są regularne przerwy, odpowiednie planowanie trasy i świadomość swoich ograniczeń.

A jak wygląda to u Was, drodzy kierowcy? Czy doświadczacie stanu transu na trasach? Jak radzicie sobie z jego kontrolowaniem? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach – być może wspólne doświadczenia pomogą nam lepiej zrozumieć to niezwykłe zjawisko.


Foto: Zachód słońca Słowenia – autostrada H4 Nova Gorica w kierunku Włoch

Idź do oryginalnego materiału