Świetnie wyposażony SUV za 115 500 zł. Kolejki nie dziwią

1 tydzień temu

Rozwój przemysłu motoryzacyjnego w Chinach jest niepodważalny. Tamtejsze marki wykonały ogrom pracy, by dorównać zachodnim konkurentom. Dziś są na etapie bezpośredniej rywalizacji o klienta. Coraz często wychodzą z niej obronną ręką, czego dowodem może być ten świetnie wyposażony SUV za rozsądne pieniądze. Już teraz cieszy się dużym zainteresowaniem w naszym kraju.

Świetnie wyposażony SUV z Chin

Około dwudziestu marek z Państwa Środka zadomawia się na polskim rynku. Czy na długo? To zależy od przychylności klientów. Nie ma wątpliwości, iż utrzyma się tylko część z nich. Duże prawdopodobieństwo, iż wśród nich będzie Omoda, bo już zaczyna zdobywać znaczące udziały w kluczowym segmencie. I pomaga w tym właśnie świetnie wyposażony SUV znany jako „Piątka”.

I tu należy zacząć od wymiarów, by odpowiednio wpisać ten model w segment C. Omoda 5 ma 4373 milimetry długości (przy rozstawie osi sięgającym 2610 milimetrów), 1824 milimetry szerokości oraz 1588 milimetrów wysokości. Pod względem gabarytów sąsiaduje więc z takimi rywalami, jak SEAT Ateca.

Omoda 5 – prawy przód

Jeżeli chodzi o design, to jest naprawdę dobrze. Co ważne, nie ma mowy o kopiowaniu zachodnich pomysłów. Prezentowany model posiada swoją własną tożsamość stylistyczną i raczej trudno byłoby go pomylić z jakimkolwiek innym modelem. Największe wrażenie robi front, którego dominującym elementem jest ogromny grill w kształcie trapezu.

Profil ujawnia zaskakująco dynamiczną linię, jak na tę klasę pojazdu. To zasługa nie tylko opadającej linii dachu, ale też masywnych błotników czy wyraźnie pochylonej szyby z tyłu. Nie bez znaczenia są także spore felgi i osłony dolnych partii nadwozia.

Tył nie jest już tak osobliwy, ale pasuje do reszty i pozostaje zgrabny. Jego najbardziej charakterystycznymi elementami są szerokie lampy zachodzące na klapę bagażnika. W budowaniu marki w świadomości klientów ma pomóc centralnie umieszczona nazwa producenta.

Godne wykonanie kabiny

Świetnie wyposażony SUV Omody ma także godnie wykonane wnętrze. Jestem miło zaskoczony liczbą miękkich, starannie spasowanych materiałów. Są tu choćby całkiem ładne dekory, które prezentują się znacznie lepiej, niż fortepianowa czerń stosowana przez niektóre marki premium. Krótko mówiąc, takiego projektu kokpitu nie powstydziliby się choćby Europejczycy.

Zegary są cyfrowe i bardzo czytelne. Posiadają polskie menu, rzecz jasna. o ile chodzi o zakres personalizacji, to nie jest ogromny. Dużo większe możliwości oferują instrumenty Peugeota czy Volkswagena. Przed wskaźnikami osadzono kierownicę z grubym wieńcem, którą uzupełniają logicznie rozmieszczone przyciski.

Omoda 5 – wnętrze

To jednak nie oznacza, iż ergonomia jest wzorowa. Niestety, brakuje niezależnego panelu klimatyzacji, który byłby znacznie bardziej wygodny w obsłudze. Zabrakło również klasycznego potencjometru od sterowania głośnością.

Irytuje też konieczność wyszukiwania listy systemów bezpieczeństwa w interfejsie ekranu dotykowego. Azjaci powinni zastosować dedykowany przycisk, który aktywowałby ustawienia użytkownika, jak w Renault. Sam wyświetlacz działa jednak płynnie i szybko. Zapewnia bezprzewodową łączność Apple CarPlay i Android Auto.

Jeżeli chodzi o praktyczność, to nie sposób narzekać. Schowki są wystarczająco pojemne, podobnie jak kieszenie w drzwiach. Oprócz nich, można liczyć na indukcyjną ładowarkę, dodatkowe skrytki i uchwyty na butelki. Tyle zdecydowanie wystarczy, by z łatwością rozmieścić przedmioty codziennego użytku.

Omoda 5 – siedzenia

Kolejną niespodzianką są fotele ze zintegrowanymi zagłówkami. Wyglądają przyzwoicie, a do tego zapewniają spory zakres regulacji. Przydałoby się jedynie nieco dłuższe siedzisko. Co ciekawe, w prezentowanej wersji oferują podgrzewanie i wentylowanie. Niektórzy konkurenci nie oferują tej drugiej funkcji choćby jako opcji.

Kanapa jest wygodniejsza, niż można było przypuszczać. Ma wystarczające gabaryty, a przy tym dysponuje dużym kątem pochylenia oparcia, co sprzyja dalszym podróżom. Bez problemu zmieszczą się na niej dwie dorosłe osoby. Dobrze, iż producent zastosował dodatkowe kratownice nawiewu.

Omoda 5 – bagażnik

Omoda 5 nie należy do największych modeli w swoim segmencie, ale jej bagażnik powinien sprostać oczekiwaniom trzy-, a może choćby czteroosobowej rodziny. W konfiguracji pięciomiejscowej oddaje do dyspozycji dokładnie 442 litry.

Po złożeniu drugiego rzędu, jego potencjał ładunkowy wzrasta do 1149 litrów – do krawędzi okien. Przestrzeń wzbogacono dodatkowymi mocowaniami, gniazdem 12V, podwójną podłogą i solidną półką. Łyżką dziegciu są burty pozbawione tapicerki. Mogą ulegnąć szybkiemu porysowaniu.

Świetnie wyposażony SUV z benzyniakiem

To ciekawe, iż chińskie marki wiedzą lepiej od europejskich, co jest pożądane w naszym regionie. Wbrew pozorom, nie wymagało to badań rodem z NASA. Wystarczyło spojrzeć na wyniki sprzedażowe, by zdawać sobie sprawę, iż ideologia forsowana przez polityków nie idzie w parze z oczekiwaniami klientów – przynajmniej na ten moment.

Właśnie dlatego świetnie wyposażony SUV dalekowschodniej marki dysponuje doładowaną jednostką benzynową o pojemności 1,6 litra. To konwencjonalna konstrukcja pozbawiona jakiegokolwiek elektrycznego wsparcia. I bardzo dobrze – szczególnie z perspektywy pragmatyków.

Omoda 5 – prawy tył

Pod prawym butem kierowcy oczekuje 147 koni mechanicznych i 275 niutonometrów. Niby niewiele, jak na te gabaryty, ale i tak można liczyć na akceptowalne osiągi. Zacznijmy jednak od tego, iż przenoszeniem mocy na przednią oś zajmuje się siedmiobiegowy automat, a nie wyjące, bezstopniowe coś ze skutera. Szkoda tylko, iż nie ma napędu na wszystkie koła (nawet za dopłatą).

Omoda 5 w prezentowanym wydaniu powinna spełnić oczekiwania użytkowników o spokojnym stylu jazdy. Przyspiesza do 100 km/h w 10,1 sekundy i potrafi rozpędzać się do 195 km/h. A co ze zużyciem paliwa? Podczas normalnej jazdy można zmieścić się w średniej na poziomie 8,5 litra w cyklu mieszanym. Do rekordu jest zatem daleko.

Omoda 5 podczas jazdy

Pierwsza myśl po pokonaniu kilkuset kilometrów tym modelem? Układ napędowy sprawia wrażenie mocniejszego, niż jest w rzeczywistości. Ten świetnie wyposażony SUV z Chin oferuje naprawdę optymalny potencjał pod maską. Biorąc pod uwagę jego przeznaczenie i oczekiwania większości klientów, nie trzeba nic więcej.

Na pochwały zasługuje nie tylko kulturalny silnik (nie emituje przesadnych drgań), ale też naprawdę szybko i płynnie działająca skrzynia automatyczna. Ma dobre zestopniowanie i nie każe długo czekać na redukcję. Spodziewałem się znacznie większej zwłoki czasowej przy gwałtownym wciśnięciu „gazu” w podłogę.

W dziedzinie komfortu jazdy, prezentowany model zasługuje na solidną czwórkę. Przyzwoicie tłumi nierówności, choć na tych poprzecznych może zdarzyć mu się głośniejsza praca. Należy dodać, iż zawieszenie pozwala na przechyły nadwozia, ale głównie podczas gwałtownych zmian toru jazdy. Wszystko jednak w granicach bezpieczeństwa.

Omoda 5 – lewy przód

Z kolei układ kierowniczy jest wystarczająco precyzyjny. Nie miałem najmniejszych obaw przy prędkościach autostradowych. Między kołami a kierowcą łatwo odnaleźć porozumienie, dlatego choćby mniej wprawni użytkownicy gwałtownie nabiorą pewności. I to się chwali.

Jedna rzecz była jednak irytująca – inwazyjnie pracujący asystenci jazdy. To niestety coraz częstsze zjawisko – również w autach konkurencji. o ile te wszystkie systemy już muszą być montowane (by spełnić normy), to powinien być dedykowany przycisk do ich dezaktywacji lub pozostawienia preferencji użytkownika. W Omodzie trzeba tego szukać w menu – każdorazowo, rzecz jasna. I to wymaga poprawki.

Świetnie wyposażony SUV za małe pieniądze

Czas przejść do jednej z największych zalet tego udanego samochodu. Trudno byłoby znaleźć jakiegokolwiek popularnego konkurenta oferującego równie korzystny stosunek ceny do zastosowanych rozwiązań i układu napędowego. Omoda 5 ma wyjątkowo atrakcyjną ofertę.

Świetnie wyposażony SUV za 115 500 złotych? To możliwe. Tyle kosztuje bazowy egzemplarz, który posiada wyżej wspomniany silnik benzynowy o mocy 147 koni mechanicznych i siedmiobiegową przekładnię automatyczną kierującą wszystkie argumenty na przednie koła.

Omoda 5 – lewy tył

Egzemplarz za tę kwotę posiada m.in.: adaptacyjny tempomat, pakiet systemów jazdy, 18-calowe felgi aluminiowe, kamery cofania, tylne i przednie czujniki parkowania, reflektory i tylne lampy LED, relingi dachowe, przyciemniane szyby z tyłu, cyfrowe wskaźniki, dotykowy ekran multimedialny, podgrzewane i wentylowane fotele z elektryczną regulacją, klimatyzację, indukcyjną ładowarkę, dostęp bez kluczyka i sześć głośników.

Mało? Za 129 500 złotych można kupić wersję Premium, która dysponuje tym samym układem napędowym, ale bogatszym wyposażeniem. W składzie tego ostatniego znajdują się m.in.: światła przeciwmgłowe z funkcją doświetlania zakrętów, okna dachowe sterowane elektrycznie, kamery 360 stopni, elektrycznie sterowana pokrywa bagażnika, animacja świateł, dynamiczne kierunkowskazy, dwustrefowa klimatyzacja, system audio Sony z ośmioma głośnikami i podświetlenie nastrojowe.

To pokazuje, iż Chińczycy nie żartują. Omoda 5 to naprawdę bardzo interesująca propozycja, tym bardziej iż jest objęta siedmioletnią gwarancją. Ponadto, można liczyć na atrakcyjne warunki finansowania. Nic więc dziwnego, iż ten model jest coraz częściej widywany na polskich drogach.

Idź do oryginalnego materiału